Wielu kibiców może być już wręcz zmęczonych niekończącą się sagą z udziałem Polaków w Juventusie. Wojciech Szczęsny i Arkadiusz Milik jednego dnia są prawie poza klubem, drugiego plany się zmieniają, a trzeciego mają jeszcze zostać. Zwłaszcza w przypadku naszego bramkarza sprawy ciągną się niezwykle długo. Al-Nassr na ten moment prawdopodobnie zrezygnowało z Polaka na rzecz golkipera Manchesteru City Edersona. Monza też nie prowadzi z nim negocjacji, co potwierdził prezes klubu Adriano Galliani. Niedawno pojawił się z kolei temat beniaminka Como, który ma w planach prawdziwe hity.
Milik utworzy duet z legendą Lazio?
Co do Arkadiusza Milika, tutaj zwrotów akcji jest mniej, co nie znaczy, że nie ma ich wcale. Najświeższym tematem jest turecki Besiktas Stambuł. Miniony sezon skończyli dopiero na szóstym miejscu w Super Lig i chcą wrócić do gry o najwyższe laury. W tym celu pragną mieć bardzo mocny duet napastników Ciro Immobile – Arkadiusz Milik. Włocha już nawet oficjalnie sprowadzili z Lazio.
Choć w pewnym momencie portal calciomercarto.com sugerował, że Szczęsny może jednak pozostać w Juventusie i dzielić się miejscem w bramce przez rok z Michele Di Gregorio (jak kiedyś Gianluigi Buffon z nim), zupełnie innego zdania jest “La Gazzetta dello Sport”. Zgodnie z ich doniesieniami obaj Polacy mają status “do pożegnania” w Juventusie, ale nie tylko oni.
Juventus chce zaoszczędzić fortunę
Turyńczycy mają bowiem zamiar zaoszczędzić na pensjach i transferach piłkarzy aż 65 milionów euro. Jak to Włosi określili, Juventus ma “65 milionów powodów, by pozbyć się Szczęsnego i spółki”. Nasi reprezentanci mają wysokie kontrakty (6,5 miliona euro netto i 3,5 miliona euro netto za rok) i stoją w pierwszym szeregu “niechcianych”. Ale lista jest znacznie dłuższa. Federico Chiesa, Daniele Rugani, Mattia De Sciglio, Filip Kostić, Weston McKennie i Arthur Melo. Wszyscy oni mają tego lata opuścić Turyn. Do pozbycia się był też napastnik Moise Kean, ale to już Juventus sfinalizował (za 13 mln euro + bonusy do Fiorentiny).
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS