Obie drużyny rywalizowały już w fazie zasadniczej i w obu spotkaniach triumfowali gospodarze w identycznym stosunku 50:40. W meczu 5 kolejki rozegranym w Gorzowie 8 maja częstochowianie przegrali, ale od tego momentu forma kilku zawodników wystrzeliła mocno w górę. Przede wszystkim Kacper Woryna, który w tamtym meczu zdobył zaledwie 3 „oczka” teraz wydaje się być w dyspozycji gwarantującej pewną dwucyfrową zdobycz. Podobnie jest z Jakubem Miśkowiakiem (tylko 5 punktów w tamtym spotkaniu) i Fredrikiem Lindgrenem (6 pkt.). Szwed, który zawiódł w większości spotkań rundy zasadniczej wydaje się wracać do formy, którą w poprzednich latach zdobył serca kibiców „lwów”. Wielką niewiadomą będzie postawa Bartosza Smektały, o formę naszego lidera Leona Madsena możemy być spokojni.
Stal Gorzów przystąpi do tego meczu osłabiona brakiem jednego ze swoich liderów – Andersa Thomsena, który z powodu kontuzji nie wystąpi już w tym sezonie. Za Duńczyka stosowane będzie zastępstwo zawodnika, co przy dobrej jeździe trójki Zmarzlik – Vaculik – Woźniak może skutecznie „załatać” dziurę w składzie gospodarzy. Bartosz Zmarzlik, który po tym sezonie opuszcza swój macierzysty klub i przenosi się do Lublina zapewne zrobi wszystko, by godnie pożegnać się ze swoimi kibicami i wprowadzić Stal do finału.
Początek dzisiejszego meczu o godzinie 18:00, rewanż w niedzielę w Częstochowie o 19:30.
G.S.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS