Na inaugurację rozgrywek we Włoszech zwycięstwo odniosła Sir Susa Perugia, której liderem był Kamil Semeniuk. Wygrywali też inni faworyci. Dość niespodziewanie przegrał tylko Allianz Mediolan. Z dobrej strony pokazał się beniaminek, który urwał punkt ekipie z Monzy.
Semen show
Świetnie w sezon weszła Sir Susa Vim Perugia, która u siebie rozprawiła się w trzech setach z Rana Verona. Długimi fragmentami kontrolowała przebieg meczu, a trochę walki było jedynie w końcówce premierowej odsłony, którą wygrała po batalii na przewagi. Mimo że popełniła więcej błędów od rywali, to miała ogromną przewagę ofensywną, uzyskując 50% skuteczności w ataku i 13 razy zatrzymując przyjezdnych blokiem. Jej liderem był Kamil Semeniuk, który zgromadził 14 oczek na koncie. Polak popisał się 3 asami serwisowymi, 2 blokami, a w ataku uzyskał 43% skuteczności. Do tego dołożył 24 przyjęcia, a jego skuteczność w tym elemencie przekroczyła 60%. To wszystko przełożyło się na nagrodę MVP dla wicemistrza olimpijskiego z Paryża. Wspierali go Agustin Loser i Yuki Ishikawa, którzy dołożyli 11 i 10 oczek.
Po ciekawym spotkaniu Gas Sales Piacenza pokonał Valsa Group Modena. Goście tylko w drugim secie znaleźli sposób na ogranie przeciwników. Nie pomogło im 21 punktów Tommaso Rinaldiego, bowiem gra gospodarzy rozkładała się na kilku zawodników. Pierwsze skrzypce grał Yuri Romano, zdobywca 20 oczek, ale miał wsparcie u Stephena Maara i Robertalandy Simona. Zwłaszcza ten drugi mógł pochwalić się aż 86% skutecznością w ataku.
Wpadka faworyta
Niespodziankę za to sprawiła Gioiella Prisma Taranto, która u siebie w trzech setach odprawiła z kwitkiem Allianz Mediolan. Goście mieli olbrzymie kłopoty z powstrzymaniem ofensywnej siły rywali, o czym świadczą tylko ich 2 bloki. Cokolwiek wskórać próbował jedynie Ferre Reggers, ale jego 13 oczek okazało się być kroplą w morzu potrzeb przyjezdnych. Za to wśród gospodarzy prym wiedli Brodie Hofer, który jeszcze niedawno grał w Czarnych Radom i Fabrizio Gironi. Obaj zdobyli po 15 punktów i walnie przyczynili się do zwycięstwa swojej drużyny.
Blisko urwania punktów faworytom była Cisterna Volley, która mocno postawiła się Itasowi Trentino. Ten przespał premierową odsłonę, a ogromne kłopoty miał też w trzeciej partii, ale ostatecznie wzięło górę jego doświadczenie, dzięki któremu zaczął sezon od wygranej 3:1. Duża w tym zasługa Alessandro Michieletto i Daniele Lavii, którzy łącznie wywalczyli 34 punkty. Wśród pokonanych liderem był Theo Faure, ale jego 21 oczek nie wystarczyło gospodarzom do odniesienia zwycięstwa.
Starcie atakujących
Duże problemy na terenie beniaminka miał Vero Volley Monza, który dopiero po tie-breaku pokonał Yuasa Battery Grottazzolina, a dwie partie grane były na przewagi. Gospodarze świetnie spisali się w ataku, osiągając w nim niemal 60% skuteczności, ale silną bronią gości była zagrywka, którą punktowali 11 razy. To był mecz dwóch atakujących. Arthur Szwarc zdobył bowiem 30 oczek, a jego vis a vis, Dusan Petković zaledwie o punkt mniej.
Niespodzianki nie sprawił Sonepar Padova, który uległ na wyjeździe Cucine Lube Civitanova 1:3. Kluczowa dla losów meczu była trzecia partia, w której goście prowadzili 16:13, a przegrali ją po batalii na przewagi. W czwartej już się nie podnieśli, bowiem dała o sobie znać większa siła ofensywna gospodarzy. Ich bohaterem został Adis Lagumdzija, który zdobył aż 25 punktów, osiągając ponad 60% skuteczności w ataku. Próbowali mu odpowiadać Marko Sedlacek i Veljko Masulović, ale ich 14 i 12 oczek nie wystarczyło ekipie z Padovy, aby wywieźć z trudnego terenu choćby punkt.
Zobacz również
Wyniki i tabela Serie A siatkarzy
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS