10 osób zginęło, cztery są poszukiwane, a wśród nich dwoje dzieci – to aktualny bilans gwałtownej powodzi, która nawiedziła w nocy region Marche w środkowych Włoszech. “Uratowano kilkadziesiąt osób, które schroniły się na dachach domów i na drzewach” – podali włoscy strażacy cytowani przez agencję Ansa.
Co najmniej 180 strażaków ruszyło w nocy do akcji ratunkowej po gwałtownej ulewie, która spowodowała powódź. Z danych służb wynika, że przeprowadzono 150 interwencji i uratowano kilkadziesiąt osób. 10 osób zginęło, poszukiwane są cztery, dwie z nich to dzieci. Ofiary pochodzą z miejscowości Ostra, Trecastelli i Barbara w rejonie Ancony.
– To apokaliptyczna sytuacja, coś, czego nie widziałem od wielu lat – powiedział cytowany przez Ansę Carlo Manfredi, burmistrz Castellone di Suasa, miasta w prowincji Ancona.
– Niestety nadal poszukujemy ośmioletniego chłopca. Wczoraj wieczorem na szczęście znaleźliśmy jego matkę żywą. Kiedy była w samochodzie, zobaczyła nurt, który nadchodzi i wysiadła z dzieckiem na rękach – relacjonował i dodał, że wtedy oboje zostali zmieceni przez zwący potok.
Niespodziewana nawałnica
Lokalne służby nie spodziewały się tak gwałtownego uderzenia żywiołu i nie podniosły alarmu jeszcze przed nadejściem nawałnicy. W akcję pomocy poszkodowanym zaangażowany jest Czerwony Krzyż.
– Właśnie otrzymałem telefony od głowy państwa Sergio Mattarelli, i od premiera Mario Draghiego – powiedział przewodniczący regionu Marche Francesco Acquaroli. – Prezydent Mattarella wyraził solidarność z naszą społecznością i wdzięczność wszystkim tym, którzy niestrudzenie pracują na rzecz pomocy humanitarnej – dodał. Draghi również wyraził bliskość ze społecznością Marche, zapewniając o wsparciu dla wszelkich niezbędnych potrzeb.
ap/polsatnews.pl
Czytaj więcej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS