Niektóre zdarzenia drogowe potrafią doprowadzić do poważnych nieporozumień, a nawet wywołać agresję. Do takiej sytuacji doszło na jednej z ulic Wiązowny, gdzie kierowca bmw potrącił psa. Mężczyzna wysiadł z samochodu, aby sprawdzić, co stało się ze zwierzęciem. Wtedy właściciel psa nie opanował nerwów i zaatakował kierowcę. Teraz 39-letniemu mężczyźnie grożą poważne konsekwencje. Policja skierowała wniosek do sądu o ukaranie go za niezachowanie należytej ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia. Natomiast za uszkodzenie kosztownych okularów kierowcy właścicielowi psa może grozić nawet pięć lat więzienia!
AGNIESZKA JASKULSKA
Do zdarzenia doszło kilka dni temu na jednej z ulic Wiązowny. Kierowca bmw potrącił psa, który – jak potem tłumaczył mężczyzna – nagle wybiegł wprost pod koła samochodu. – Gdy kierowca wysiadł z auta, aby sprawdzić, co stało się ze zwierzęciem, na miejscu pojawił się jego właściciel – mówi sierż. sztab. Paulina Harabin, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Otwocku. – Mężczyzna od razu zaatakował8 kierowcę bmw, uderzył go po twarzy i bił po ciele. W trakcie zdarzenia właściciel psa uszkodził również okulary mężczyzny, które były warte 1 tys. zł – podkreśla sierż. sztab. Paulina Harabin.
Kierowca bmw zgłosił sprawę na policję, która ustaliła, kim jest właściciel psa. Po kilkunastu godzinach 39-letni opiekun potrąconego na drodze zwierzęcia usłyszał zarzut zniszczenia mienia, za co Kodeks karny przewiduje pięć lat więzienia. – Mężczyzna przyznał się do popełnienia przestępstwa, ale odmówił składania wyjaśnień – zaznacza sierż. sztab. Harabin. I dodaje, że wobec 39-latka do sądu został skierowany wniosek o ukaranie za niezachowanie należytej ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia. – W sprawie naruszenia nietykalności cielesnej kierowca bmw został pouczony, że swoich praw może dochodzić, składając prywatną skargę – mówi policjantka.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS