“Jak będą same Żabki – a Gdańska i w ogóle Śródmieście idzie w tę stronę – to ludzie naprawdę oleją to miasto i żadne zaklęcia nie pomogą i nawet Żabki już nie dadzą rady” – pisze księgarz Piotr Kikta do przewodniczącej Rady Miasta Bydgoszczy Moniki Matowskiej.
Toniebajka. Księgarnia dla wszystkich działa w ADM-owskim lokalu u zbiegu ul. Gdańskiej i Focha w Bydgoszczy. W ścisłym Śródmieściu, u bram Starego Miasta. To nie tylko miejsce, gdzie kupujemy książki. Odbywają się tu warsztaty, spotkania autorskie, koncerty. Bawią nas błyskotliwe napisy na potykaczu przed lokalem, które robią furorę w całej Polsce. Miejsce przez wielu nazywane jest “kultowym”.
Ale ma problemy. Nie pierwszy raz, zresztą. Księgarnia nie jest najbardziej dochodowym biznesem na świecie, a wysokość czynszu przerasta możliwości właściciela Piotra Kikty. Gdy opisał swoje kłopoty na Facebooku, otrzymał falę wsparcia od bydgoszczan (deklarują pomoc, podpisują się pod petycją do władz miasta o obniżenie czynszu o połowę). Wiele osób proponuje dyskusję o miastotwórczych decyzjach władz, preferencyjnych stawkach wynajmu dla lokali, które decydują o klimacie miejskiej przestrzeni (w przeciwieństwie do Żabek i kolejnych oddziałów banków). Ale ratusz jest nieugięty. Urzędnicy podkreślają, że czynsz dla Kikty już jest o połowę niższy niż w najbliższym sąsiedztwie.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS