Spalone budynki, ofiary śmiertelne, masowe zatrzymania – i mało informacji przez odcięty internet. Tak wyglądały trwające przez ostatnie kilka tygodni protesty w Iranie. Dopiero teraz władze przyznają, jak duża była ich skala.
Jak podaje Reuters, władze w Teheranie poinformowały, że wzięło w nich udział 200 tys. osób. Agencja zwraca uwagę, że byłoby to jedne z największych demonstracji w 40-letniej historii Islamskiej Republiki. Parlamentarzysta Hossein Naghavi Hosseini przyznał, że w związku z demonstracjami zatrzymano ponad siedem tysięcy osób. Bezpośrednim powodem demonstracji, które wybuchły 15 listopada, był wzrost cen paliwa. Iran jest w coraz trudniejszej sytuacji ekonomicznej m.in. ze względu na sankcje międzynarodowe i korupcję.
W tym roku minęło 40 lat od Rewolucji Islamskiej w Iranie:
Amnesty Internationa szacuje, że w starciach z siłami bezpieczeństwa w czasie protestów zginęły 143 osoby. Oznaczałoby to więcej ofiar niż w czasie protestów po wyborach prezydenckich w 2009 roku, a być może najwięcej od samej Rewolucji Islamskiej.
Do świata zewnętrznego docierało bardzo niewiele informacji na temat wydarzeń w kraju, ponieważ władze niemal całkowicie odcięły internet na ponad tydzień.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS