A A+ A++

Katolicy i katoliczki z archidiecezji gdańskiej dwa razy protestowali pod kurią metropolitalną w Gdańsku. Po raz pierwszy w niedzielę 3 listopada pod hasłem “Odzyskajmy nasz Kościół”. Po raz drugi cztery tygodnie później, 1 grudnia, w pierwszą niedzielę adwentu, domagając się zadośćuczynienia za krzywdy.

Do protestujących nie wyszedł żaden z biskupów. Kuria do tej pory nie odniosła się do protestów.

List w sprawie odwołania abp. Sławoja Leszka Głódzia wierni z archidiecezji gdańskiej wysłali do papieża Franciszka. Podpisało się pod nim ponad 2 tys. osób. W liście do ojca świętego czytamy: 

“Jesteśmy głęboko przekonani, że abp Sławoj Leszek Głódź stracił moralną wiarygodność, niezbędną do pełnienia posługi biskupa diecezjalnego, i jest dla wiernych przyczyną zgorszenia”. 

Pełna treść listu dostępna jest na stronie internetowej petycjeonline.com. 

CZYTAJ TAKŻE: Przerażający obraz abp. Sławoja Leszka Głódzia. “Jesteś gówno, jesteś jak to opakowanie, beczkę soli musisz jeszcze zjeść”

List do nuncjusza apostolskiego w Polsce 

Justyna Zorn, organizatorka protestów katolików i katoliczek z archidiecezji gdańskiej, podczas drugiego spotkania pod kurią zapowiedziała, że jeśli abp Głódź odpowie milczeniem na protesty, kolejny zorganizują pod Nuncjaturą Apostolską w Polsce, przy alei Szucha 12 w Warszawie. 

– To byłby pewien precedens, pierwsza konfrontacja świeckich wiernych pod tak naprawdę ambasadą Watykanu, bo tym jest nuncjatura – mówiła Justyna Zorn w wywiadzie dla “Tygodnika Trójmiasto” GW. 

Organizatorzy i organizatorki protestów wysłali list do nuncjusza apostolskiego w Polsce abp. Salvatore Pennacchio. Wyrazili w nim swoje zaniepokojenie sytuacją w gdańskim Kościele, jego milczeniem w ważnych i trudnych sprawach. Piszą, że do abp. Głódzia zgłaszają się ofiary pedofilii, a mimo to nie podejmuje on działań, które wyjaśniłyby sytuację i przyniosły zadośćuczynienie pokrzywdzonym.

“Jest [to] dla nas niedopuszczalne i sprzeczne z duchem chrześcijańskiej miłości i odpowiedzialności” – czytamy w liście do nuncjusza apostolskiego w Polsce.

CZYTAJ TAKŻE: Jak arcybiskup Sławoj Leszek Głódź ukrywał księdza Mirosława Bużana, który molestował 15-latkę

Autorzy i autorki listu otwarcie piszą o tym, że czują się zażenowani stylem kierowania archidiecezją gdańską, pokazanym m.in. w programie TVN 24 “Czarno na białym”. Wytykają arcybiskupowi, że nie opiekuje się księżmi, że ich mobbinguje, nie stara się nawiązać z nimi dialogu. Styl bycia abp. Głódzia oceniają jako “daleki od ewangelicznej skromności”. 

Nuncjatura milczy, chociaż dostała list od wiernych 

Justyna Zorn, która podpisała się pod listem w imieniu wszystkich organizatorów i organizatorek protestów, na zakończenie poprosiła abp. Pennacchio, by do 14 grudnia wyznaczył jej termin spotkania. Chciałaby porozmawiać z nuncjuszem apostolskim w Polsce o działaniach, które można podjąć w celu wyjaśnienia sytuacji i zadośćuczynienia osobom pokrzywdzonym.

Abp Pennacchio nie wyznaczył pani Justynie terminu spotkania.

CZYTAJ TAKŻE: “Wiedząc o złu, nie możemy trwać w milczeniu”. Kolejny protest pod kurią gdańską

W połowie listopada list wiernych z archidiecezji gdańskiej do nuncjusza został odebrany w sekretariacie nuncjatury. Trzy dni po drugim proteście pod archidiecezją gdańską Justyna Zorn rozmawiała telefonicznie z radcą nuncjatury ks. prał. Kryspinem Dubielem. Potwierdził, że pismo jest w nuncjaturze. 

– Niestety, do tej pory nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi – mówi pani Justyna. 

We wtorek tydzień temu wierni z archidiecezji gdańskiej wysłali jeszcze jedno pismo do nuncjusza apostolskiego w Polsce, w którym wyrazili smutek z powodu braku odpowiedzi na pierwszy list, podkreślając, że powoduje to zgorszenie wśród katolików i katoliczek. Ponowili też prośbę o spotkanie. 

Dokument wysłali do wiadomości prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka oraz do Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej w Watykanie. 

Próbowaliśmy się skontaktować z ks. prał. Dubielem, ale nie znalazł czasu na rozmowę. Co dalej? 

– Nie ustaliliśmy jeszcze daty protestu pod Nuncjaturą Apostolską w Polsce – przyznaje Justyna Zorn. – Chcemy go zorganizować, żeby zaczęto mówić o nas we włoskich mediach. Wtedy jest szansa, że usłyszy o nas też Watykan. Czekamy na odpowiedź nuncjusza. Rozumiemy, że teraz jest trudny czas. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPolicjanci rozpoczęli działania Boże Narodzenie 2019
Następny artykułWidno, jeszcze widniej…