Jeśli jesteś zawodnikiem startującym w wyścigach motocyklowych, który pochodzi z francuskich okolic Alp, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że lubisz też sporty zimowe. I tak jest w przypadku Hugo Clere’a, który w czasach pandemii koronawirusa tęskni za jazdą na nartach czy imprezami, które odbywają się obok. Mimo zamknięcia stoków wybrał się do Val Thorens, znajdującego się w Trzech Dolinach, największym rejonie narciarskim na świecie. Jednak tym razem ruszył w góry na motocyklu.
Hugo Clere do zabawy wykorzystał swoją wyścigową yamahę R1. Motocykl, który został stworzony do jak najszybszego pokonywania okrążeń na torach wyścigowych, dostał wyjątkowe zadanie. Do takiej maszyny oczywiście nie ma opon terenowych, więc na szosowych umieszczono całą armię dużych kolców, które pozwoliły na jazdę po zmarzniętym śniegu.
Jazda po śniegu przypominała raczej rajdy terenowe niż zmagania na torze, ale yamaha R1 poradziła sobie zaskakująco dobrze. Jak widać, dobrze przygotowany, wyratrakowany stok może też zapewnić sporo frajdy motocyklistom. Jednak bez wątpienia wiele osób wolałoby zamiast pustych tras z jadącym po nim motocyklem widzieć tam tłumy narciarzy, jak co roku.
Yamaha R1 to motocykl, który nie kojarzy się z jazdą po luźnej nawierzchni. Maksymalna moc jego litrowego czterocylindrowego silnika to 200 KM i jazda taką maszyną po śniegu wymaga wyczucia i umiejętności. Jednak jak widać, motocykliści wyścigowi mają też opanowane techniki rajdowe.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS