A A+ A++

Płocczanie na swoim boisku nie przegrali jeszcze w tym sezonie spotkania, zaliczyli dwa zwycięstwa (z Radomiakiem 1:0 i Zagłębiem 4:0) i jeden remis z Rakowem Częstochowa (1:1). Goście od czterech spotkań nie zdobyli kompletu punktów.

Pierwsze dziesięć minut nie było widowiskiem, ot taka ligowa kopanina, bez strzałów na bramkę. Tuż przed końcem pierwszego kwadransa po długim rozegraniu Wisły, dośrodkowywał Kristian Vallo, a pierwszy w tym meczu celny strzał oddał Jakub Rzeźniczak. Pavels Steinbors był na swoim miejscu. Chwilę później Taras Romanczuk oddał zaskakujący strzał z dystansu, sprawdzający Krzysztofa Kamińskiego, który nie dał się zaskoczyć.

Szansę na otwarcie wyniku miał w 19. min Rafał Wolski, strzelając na bramkę, ale bieg piłki zmienili obrońcy atakujący płocczanina. Goście mogli zdobyć pierwszego gola w 23. min. Kacper Tabiś chciał zaskoczyć Kamińskiego strzałem z dystansu, ale bramkarz Wisły wiedział co zrobić z taką piłką. Jeszcze po dośrodkowaniu Vallo w 28. min przestrzelił Damian Rasak.

Dobrze wypełniający swoją rolę Wolski, musiał pożegnać się z murawą w 30. min. Schodząc z boiska, trzymał się za biodro. W jego miejsce wszedł Dominik Furman, który przez ostatnie tygodnie pauzował za faul, po którym 14 sierpnia otrzymał czerwoną kartkę. Pierwsza polowa zakończyła się bezbramkowym remisem.

Gra zaostrzyła się po powrocie z szatni

Po powrocie z szatni obydwie drużyny przyspieszyły, gra się zaostrzyła. W 55. min został sfaulowany Mateusz Szwoch i Wisła straciła swojego drugiego ofensywnego zawodnika.

Mimo tego na boisku sporo się działo. W efekcie wynik otworzyła Wisła. W 71. min Vallo zagrał lewą nogą na pole karne, gdzie strzelał głową Marko Kolar, ale piłkę wpakował do siatki Damian Warchoł. W 73. min Łukasz Sekulski świetnie wyszedł do piłki posłanej z głębi pola, chciał strzelić, ale na jego wykończenie już spokojnie czekał Steinbors, wybijając futbolówkę na rzut rożny. Od razu do piłki podszedł Furman i jak z podręcznika, strzelił prosto na głowę czającego się Damiana Michalskiego, który z pięciu metrów wpakował ją do siatki.

W 78. min goście mieli szansę na zdobycie kontaktowego gola. Bojan Nastic oddał strzał odprowadzony wzrokiem przez Kamińskiego, ale piłka odbiła się od poprzeczki. Okazało się, że to nie koniec ciekawych akcji w siedemdziesiątych minutach. W 79. Vallo posłał piłkę na wolne pole, po błędzie obrońcy minimalnie Kolar wycofał futbolówkę, którą przechwycił i z najbliższej odległości umieścił w siatce Sekulski.

Osiem minut wystarczyło Wiśle, by 3:0 pokonać Jagiellonię i awansować w tabeli.

Zobacz również:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułŚwierczok w doskonałej formie
Następny artykułWnuczka zrobiła babci zdjęcie. Po jej śmierci dostrzegła na nim coś przerażającego