A A+ A++

Piłkarz i trener dobrze się znają, a to pewnie miało w tym przypadku kluczowe znaczenie. Kone to wysoki obrońca z Wybrzeża Kości Słoniowej. Choć ma niespełna 25 lat, to zdążył już zagrać w kilku krajach Europy. Występował w Bułgarii, Armenii, Szwecji, na Słowacji, a ostatnio w Belgii. Na Słowacji, w DAC Dunajska Streda, współpracował z Hyballą.

Wisła sprowadziła go w trybie awaryjnym. Najpierw, niespełna dwa tygodnie temu, ściągnęła do Krakowa Halla, reprezentanta Luksemburga, ale to był ruch wyjątkowo nieprzemyślany. Piłkarz zdążył przyjść do siedziby klubu kilka razy, po czym wrócił do domu. Dlaczego? Bo kondycyjnie nie był przygotowany do gry. Tak przynajmniej stwierdził trener Hyballa. Koniec końców kontrakt z Hallem został rozwiązany dokładnie 11 dni po jego podpisaniu.

Kolejny stoper był więc nagle znów potrzebny. Tym bardziej że wcześniej krakowski klub sprzedał Lukasa Klemenza na Węgry.

Inna sprawa, że transfer Kone zachwytu też raczej w środowisku nie wzbudził. Piłkarz od 2019 roku był związany z KVC Westerlo, belgijskim drugoligowcem, ale nie grał tam pierwszoplanowych ról – w lidze tylko pięć razy znalazł się w wyjściowym składzie. W dodatku po raz ostatni wybiegł na boisko w oficjalnym spotkaniu w styczniu ubiegłego roku. Ponad rok temu.

Dlatego na razie nic nie wskazuje na to, by miał być to piłkarz, który zwiąże się z polską ligą na długie lata. Zresztą jego kontrakt ma obowiązywać ledwie do końca obecnego sezonu.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCelebrytki nie przestrzegają kwarantanny? Internauci krytykują
Następny artykułNiemcy: złodziej papieru toaletowego skazany. Ukradł towar o wartości około 15 tys. euro