A A+ A++

Niedzielny mecz miał dać odpowiedź, w której Wiśle było więcej prawdy. W tej z pierwszego meczu z Zagłębiem Lubin, w którym zdominowała rywala? Czy w tej ze starcia z Bruk-Betem Termaliką w Niecieczy, gdzie w ostatniej chwili wydarła remis? Pokazał przede wszystkim, że Wisła pod wodzą Adriana Guli potrzebuje czasu, by okrzepnąć.

– Chcemy dominować na boisku – powtarza Gula, ale też podkreśla, że jeszcze dużo piłkarzy musi nauczyć. Krakowianie, zgodnie z jego założeniami, konsekwentnie próbują konstruować akcje tzw. krótkimi podaniami, krok po kroku od własnej bramki. W niedzielę czasami mieli z tym problemy, czasami się zagapili, czasami piłka odskakiwała im od nogi. Z początku szczęście było przy nich, ale w drugiej połowie się to zmieniło.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZ Bochni do Częstochowy. PIĄTY DZIEŃ WĘDRÓWKI – ZDJĘCIA
Następny artykułTenis. Andrea Petković najlepsza w turnieju WTA w Rumunii