Po długiej serii bardzo słabych danych z niemieckiego przemysłu najświeższy odczyt PMI zasugerował odwrócenie negatywnych tendencji. Optymizm może być jednak przedwczesny, ponieważ w danych tkwi haczyk.
Wskaźnik PMI dla niemieckiego sektora wytwórczego wzrósł w lutym do 47,8 pkt. wobec 45,3 pkt. odnotowanych w styczniu – podała wstępne dane firma IHS Markit. To najwyższy odczyt od 13 miesięcy i zarazem spore zaskoczenie, ponieważ ekonomiści spodziewali się obniżenia tego wskaźnika do 44,8 pkt.
Niemniej jednak odczyty poniżej 50 punktów w dalszym ciągu sygnalizują spadek aktywności w badanym sektorze. Rosnące odczyty poniżej 50 pkt. wskazują jednak, że tempo spadku aktywności maleje.
Tyle że we wzroście „przemysłowego” PMI w Niemczech tkwi pewien haczyk. „Za prawie połowę wzrostu tego indeksu w skali miesięcznej odpowiadało pogorszenie się czasu dostaw, co paneliści wiązali z wywołanym koronawirusem zakłóceniami w Chinach” – czytamy w lutowym raporcie IHS. Wskaźnik ten spadł z 55,1 pkt. do 47 pkt., ale przy obliczaniu wskaźnika PMI subindeks ten ujmuje się odwrotnie. Zatem tym razem konstrukcja PMI zadziałała nieco opacznie i w sumie negatywna informacja przyczyniła się do wzrostu tego wskaźnika.
Powyżej bariery 50 punktów cały czas znajdują się wskazania dla sektora usług. „Usługowy” PMI dla Niemiec obniżył się w lutym z 54,2 pkt. do 53,3 pkt., osiągając wartość niższą od rynkowego konsensusu na poziomie 53,8 pkt. W rezultacie łączony PMI dla przemysłu i usług osiągnął wartość 51,2 pkt., sygnalizując rachityczny wzrost największej gospodarki Europy.
– Lutowe wstępne wyniki PMI pokazują, że niemieckiej gospodarce udało się zanotować kolejny niewielki wzrost aktywności biznesowej, pomimo uderzenia w eksport wywołanego rozprzestrzenianiem się koronawirusa. Doniesienia od sondowanych przedsiębiorstw wskazują, że jak dotąd zakłócenia w produkcji przemysłowej z powodu kwestii dostaw były dość ograniczone – skomentował wyniki lutowego badania Phil Smith, główny ekonomista IHS Markit.
Poniżej bariery 50 punktów spadł za to analogiczny indeks dla przemysłu francuskiego. Odczyt na poziomie 49,7 pkt. (wobec 51,1 pkt. w styczniu) rozczarował analityków typujących wynik rzędu 50,7 pkt. To najniższy odczyt od 7 miesięcy. Poprawiła się za to koniunktura w sferze usług, gdzie wskaźnik PMI podniósł się z 51,0 pkt. do 52,6 pkt. i osiągnął najwyższą wartość od czterech miesięcy.
Generalnie lutowe odczyty PMI dla całej strefy euro wypadły lepiej, niż oczekiwano. „Przemysłowy” PMI dla eurolandu przyjął wartość 49,1 pkt. i był najwyższy od roku. To rezultat wyższy niż w styczniu (47,9 pkt.) oraz wyraźnie wyższy od oczekiwanych 47,5 pkt. Pamiętajmy jednak o “haczyku” tkwiącym w tych danych. PMI dla sektora usług strefy euro ukształtował się na poziomie 52,8 pkt. wobec 52,5 pkt. w styczniu i prognozy rzędu 52,2 pkt.
Mamy zatem do czynienia z wciąż słabym – ale za to konsekwentnym – wzrostem aktywności w sektorze usług oraz coraz wolniejszym spadkiem koniunktury w przemyśle. Łączony PMI dla strefy euro przyjął wartość 51,6 pkt. i był najwyższy od pół roku. Nie zmienia to jednak faktu, że przy takim odczycie PMI wciąż należy się spodziewać dynamiki PKB na poziomie zaledwie 0,2% kdk. Mówimy tu raczej o stagnacji niż o istotnym przyspieszeniu wzrostu gospodarczego w strefie euro.
KK
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS