A A+ A++

Jeżeli spełni się czarny scenariusz, że Covid jest taki, jak inne koronawirusy, to szczepienie będzie trzeba powtarzać mniej więcej co trzy lata – podkreślił w sobotę wirusolog prof. Włodzimierz Gut.

Amerykański koncern farmaceutyczny Pfizer poinformował w poniedziałek, że rozwijany przez niego projekt szczepionki na Covid-19 ma ponad 90 proc. skuteczności. Firma ogłosiła, że w 2021 r. może wyprodukować do 1,3 mld dawek substancji. Projekt szczepionki jest rozwijany we współpracy z niemiecką firmą biotechnologiczną BioNTech SE.

W środę Komisja Europejska zatwierdziła umowę z obiema firmami na zakup 300 mln dawek. Premier Mateusz Morawiecki w piątek spotkał się z przedstawicielami firmy Pfizer; spotkanie było poświęcone współpracy w przygotowania zakupu i dystrybucji szczepionek na Covid-19.

Maseczki nam zostaną

Prof. Gut pytany w sobotę w Polskim Radiu 24, ile tych szczepionek trafi do Polski odparł, że “my działamy poprzez Unię, gdzie proporcjonalnie do liczby mieszkańców zostaną podzielone szczepionki”. – Liczę, że przypadnie nam około maksimum 10 mln – podkreślił wirusolog. – Czyli i tak maseczki nam zostaną – dodał.

ZOBACZ: Wielka radość w DPS. Pracownice w kombinezonach tańczą i śpiewają

Na uwagę, że możemy nosić maseczki jeszcze przez kilka lat Gut odparł: “Zwłaszcza, że jeżeli spełni się czarny scenariusz, że Covid jest taki, jak inne koronawirusy, to mniej więcej szczepienie będzie trzeba co trzy lata powtarzać”. 

Twoja przeglądarka nie wspiera odtwarzacza wideo…

laf/ PAP

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZmarł kuzyn papieża Franciszka. Miał koronawirusa
Następny artykułMilena Kindziuk: McCarrick oszukał nie tylko Jana Pawła II, ale i prezydentów USA