A A+ A++

Pacjenci często zgłaszają się do punktów szczepień znacznie przed terminem. Czekają przed przychodnią lub w poczekalni. Maseczka pod nosem, nie zachowują odległości, nie zachowują dezynfekcji. Zapominamy, że jesteśmy w czasie pandemii – mówiła w TVN24 Bożena Janicka, prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia. – Wirus nie śpi. Czyha na każdego i wszędzie. A sama wieść o szczepieniu nie chroni nas przed nim – dodała.

Szef kancelarii premiera i pełnomocnik rządu do spraw szczepień Michał Dworczyk poinformował we wtorek, że do końca kwietnia jest około 900 tysięcy wolnych terminów na szczepienie w całej Polsce. Zdaniem Bożeny Janickiej, prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia (PPOZ), nie wynika to ze zmniejszonego zainteresowania szczepieniami, lecz raczej z problemów informatycznych i administracyjnych. – My od dawna apelujemy o uproszczenie systemów informatycznych. Wbijanie tych grafików, przekładanie ich, to zajmuje czas – tłumaczyła.

OGLĄDAJ WTORKOWĄ KONFERENCJĘ PRASOWĄ MICHAŁA DWORCZYKA W CAŁOŚCI W TVN24 GO >>>

“Szczepionka musi zostać wykorzystana”

– Postawiliśmy sobie za cel nie zmarnować ani jednej dawki. Jeżeli pacjent nie może z jakiegoś powodu pojawić się i zgłosi to wcześniej, to my już dzień wcześniej ustalamy zastępstwo, bo mamy taką listę – powiedziała Janicka. Jak dodała, druga lista “na telefon” to grupa pacjentów, do których lekarz dzwoni w momencie, kiedy w danym punkcie kończą się szczepienia, a mimo to zostają niewykorzystane dawki.

– Pierwszeństwo zawsze mają grupy objęte obecnie rozporządzeniem pana ministra (zdrowia Adama Niedzielskiego), jednak nie zawsze tak się da, a szczepionka musi zostać wykorzystana – podkreśliła szefowa PPOZ. Zwróciła uwagę, że szczepionka firmy Pfizer ma po otwarciu krótki termin ważności (około pięć godzin, jeżeli jest trzymana w lodówce) i musi zostać użyta jeszcze tego samego dnia. Jak tłumaczyła, jeżeli w mającej pierwszeństwo grupie wiekowej w danym momencie nie ma chętnych, wówczas preparat może zostać podany pacjentowi spoza tej grupy, który ma na przykład chorobę przewlekłą.

“Postawiliśmy sobie za cel nie zmarnować ani jednej dawki szczepionki”TVN24

“Rozszerzenie szczepień jest właściwym kierunkiem”

– My w ogóle jesteśmy zwolennikami, by przede wszystkim rozszerzyć szczepienia na osoby, które są zainteresowane i chętne – oznajmiła Janicka. – Oczywiście wyszczepiliśmy seniorów, ale są też głosy, że powinniśmy szczepić “kokon”, czyli całe ich otoczenie – stwierdziła. Jak wyjaśniła, mamy wówczas podwójną korzyść – z jednej strony chronimy seniora, a z drugiej osoby, które pracują i zarabiają. – Dlatego rozszerzenie szczepień jest właściwym kierunkiem. Ci młodzi ludzie, pracujący, tego potrzebują – przekonywała.

Jak mówiła, lekarze w dalszym ciągu czekają na większe dostawy szczepionek. We wtorek Dworczyk zapowiedział, że w najbliższych dwóch tygodniach do punktów szczepień na terenie całego kraju trafi łącznie ponad dwa miliony dawek. – Cieszą zapowiedzi ministerstwa, ale jednocześnie czekamy również na poluzowanie wszystkich reżimów i danie możliwości zaszczepienia tym, którzy chcą się zaszczepić – powiedziała Janicka.

“Sama wieść o szczepieniu nie chroni nas przed wirusem”

Janicka zaapelowała do ludzi, by przestrzegali reżimu sanitarnego w miejscach szczepień.

– Stanowi to dzisiaj duży problem. Pacjenci, chyba w obawie, że nie dostaną szczepionki albo że otrzyma ją ktoś inny, często zgłaszają się znacznie przed terminem. Siedzą, czekają przed przychodnią lub w poczekalni. Zapominamy, że jesteśmy w czasie pandemii. Pacjenci nagle wchodzą, wszyscy chcą być natychmiast zaszczepieni, maseczka pod nosem, nie zachowują odległości, nie zachowują dezynfekcji – mówiła lekarka.

Zwróciła się z prośbą do pacjentów, by przychodzili na konkretny, umówiony termin i przestrzegali zasady DDM (dystans, dezynfekcja, maseczka). – Jeżeli jesteście umówieni, to ta szczepionka na was czeka – zapewniła.

I dodała: – Wirus nie śpi. Czyha na każdego i wszędzie. A sama wieść o szczepieniu nie chroni nas przed nim.

Kolejka do punktu szczepień przy LindleyaArtur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl

Autor:momo//rzw

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł„Nikt nie odejdzie, to jest niewola”. Rozmowa z byłym funkcjonariuszem białoruskich wojsk wewnętrznych
Następny artykułOjciec Leon Knabit trafił do szpitala