Czytaj też: W Polsce działa wystarczająco dużo klinik in vitro. Dlaczego dostęp do zabiegów jest jednym z najtrudniejszych na świecie?
Pomysł dojrzewał w nas kilka lat. Gdy zdecydowaliśmy się zabrać do niego na poważnie, założyliśmy firmę LIFEBITE. Mój wspólnik i współtwórca aplikacji jest jednym z najwybitniejszych w Polsce ekspertów zajmujących się płodnością. Wcześniej pracowaliśmy przy projektach związanych z nowymi metodami leczenia niepłodności – profesor od strony naukowej i merytorycznej, ja byłam odpowiedzialna za wdrażanie produktów i komunikację. Mieliśmy więc doświadczenia wspólnej pracy.
Początkowo opieraliśmy się na środkach własnych, ale szybki rozwój nie byłby możliwy bez dofinansowania z Funduszy Norweskich na opracowanie innowacyjnych funkcjonalności i przygotowanie do internacjonalizacji. Dotychczas w rozwój iYoni włożyliśmy 2,5 mln zł. Inwestycja na poziomie kolejnego miliona, uzupełniona środkami z grantów, pomogłaby nam wdrożyć kolejne funkcje i wejść na nowe rynki.
Docelowo chcemy stworzyć kompleksową wirtualną klinikę płodności i zbudować w jej ramach zintegrowany ekosystem, który będzie służył pacjentom na różnych etapach ich potrzeb, diagnozy i leczenia. Dzięki zastosowaniu sztucznej inteligencji nasze rozwiązania pozwalają na autodiagnozę płodności i wczesne wykrycie zaburzeń, jak PCOS, endometrioza, niska rezerwa jajnikowa czy choroby tarczycy. Pomagają planować leczenie, ułatwiają interpretację wyników badań i kierują pacjenta na właściwą ścieżkę postępowania. Użytkownicy mają też dostęp do zautomatyzowanych porad, które agregują wiedzę specjalistów medycyny rozrodu. W Polsce jest ich tylko 104.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS