A A+ A++

W dniach 18-20 czerwca czeka nas prawdziwe winiarskie święto. Podczas Lubuskiego Festiwalu Otwartych Piwnic i Winnic zanurzycie się w winiarskiej historii Zielonej Góry i regionu. Poznacie miejsca, które przez ostatnie lata były często zamknięte i zapomniane, a w których dawniej kwitło winiarskie życie, leżakowały beczki z winem… To niepowtarzalna okazja, bo większość z dawnych winiarskich piwnic jest na co dzień niedostępnych, niektóre otworzymy dla turystów po raz pierwszy.

Chcesz dostawać e-mailem serwis z najważniejszymi informacjami z Zielonej Góry? Zapisz się na nasz bezpłatny newsletter.

Tak dużego wydarzenia z piwnicami winiarskimi w roli głównej jeszcze w Zielonej Górze nie było. Przez trzy dni turyści i mieszkańcy będą mogli odwiedzić 17 historycznych piwnic, w których przechowywano wino. To miejsca, gdzie winiarską przeszłość widać gołym okiem. I naprawdę jest co podziwiać: piękne ceglane sklepienia, metalowe obręcze w schodach, które ułatwiały transport beczek z winem…

W każdej piwnicy spotkacie jedną, dwie, a nawet trzy lubuskie winnice. Będziecie mogli porozmawiać z winiarzami, poznać tajniki produkcji wina, spróbować lokalnych specjałów. Łącznie w akcji weźmie udział aż 26 winnic z całego województwa.

Tutaj kupicie karnet na Lubuski Festiwal Otwartych Piwnic i Winnic. Jest ważny przez trzy dni festiwalu.

Lubuski Festiwal Otwartych Piwnic i Winnic organizują Urząd Marszałkowski Województwa Lubuskiego, Lubuskie Centrum Winiarstwa, zielonogórski oddział „Gazety Wyborczej”, Fundacja Gloria Monte Verde, Fundacja Tłocznia i biuro podróży Mega Tours.

Dziedzictwo i tradycje

– W Lubuskiem, zielonej krainie winem i miodem płynącej, można posłuchać, zobaczyć i skosztować, jak smakuje pasja, tradycja oraz historia tych ziem. Wielokulturowość i różnorodność są naszym największym bogactwem, dlatego szanujemy, pielęgnujemy i dbamy o niematerialne dobra, budujące naszą tożsamość regionalną i obyczajowość kulturową.

Fot. Władysław Czulak / Agencja Gazeta

Dzięki odradzaniu tradycji winiarskich na ziemi lubuskiej, które sięgają XIII wieku, oddajemy teraz należny hołd dziedzictwu tych terenów, przez które przebiega obecnie jedyny w Polsce Szlak Wina i Miodu. Lubuskie nie tylko w Polsce, ale i w Europie kojarzy się z tradycjami winiarskimi. Grzechem byłoby z tego nie skorzystać. Dzięki wydarzeniom związanym właśnie z tą dziedziną możemy promować region. Do tradycyjnego Winobrania, Weekendów otwartych winnic, czy maratonu szlakiem wina i miodu dołącza teraz Lubuski Festiwal Otwartych Piwnic i Winnic. Kolejna szansa na odkrywanie niezwykłych, magicznych miejsc Lubuskiego – mówi marszałek województwa lubuskiego Elżbieta Polak.

Historia na każdym kroku

Historię winiarską w Zielonej Górze spotkacie na każdym kroku. To chociażby dawne wytwórnie win i rezydencje winiarzy, potężne piwnice, motywy winiarskie na fasadach kamienic. Dziś nawet jeden z budynków urzędu marszałkowskiego mieści się w dawnej wytwórni koniaków. Przed wejściem do urzędu stoją wiekowe beczki winiarskie, które przypominają historię tego miejsca.

W całym województwie lubuskim jest zarejestrowanych blisko 40 winnic. Wciąż powstają nowe, ostatnio chociażby w podgorzowskim Santoku. Choć winiarską stolicą regionu jest Zielona Góra i jej okolice, to w czerwcowym festiwalu wezmą udział też m.in. winnica Equus z Mierzęcina, Saganus spod Żagania, Kinga spod Nowej Soli czy Gostchorze spod Krosna Odrzańskiego.

W 2015 r. w podzielonogórskim Zaborze powstała ponad 30-hektarowa winnica samorządowa. Tuż obok znajduje się Lubuskie Centrum Winiarstwa. Turyści mogą obejrzeć tam ekspozycję winiarską i dowiedzieć się, jak powstaje wino. Co roku, podczas tradycyjnego winobrania, goście centrum w Zaborze piją świeżo wyciśnięty sok z winogron.

Przedsmakiem festiwalu będzie ocena lubuskich win, która odbędzie się 17 czerwca. Zgłosiło się do niej aż 60 lokalnych trunków. Będzie w czym wybierać.

Podróż w czasie

Bartłomiej Gruszka, prezes Fundacji Tłocznia: – Coraz więcej ludzi interesuje się winiarską historią Zielonej Góry i regionu, chce ją odkrywać. Zależy nam, żeby pokazać turystom to, co mamy najlepsze i najcenniejsze. Podczas festiwalu przeniesiemy się w czasie do przedwojennej Zielonej Góry, która żyła winiarstwem przez całą dobę.

Dawna piwnica winiarska Ernsta Muhle w parku Sowińskiego. Na zdjęciu od lewej: Bartłomiej Gruszka (prezes Fundacji Tłocznia), Zbigniew Trojan (winnica Trojan), Sławomir Wudajko (jeden z właścicieli) i Tomasz Kowalski z Muzeum Ziemi LubuskiejDawna piwnica winiarska Ernsta Muhle w parku Sowińskiego. Na zdjęciu od lewej: Bartłomiej Gruszka (prezes Fundacji Tłocznia), Zbigniew Trojan (winnica Trojan), Sławomir Wudajko (jeden z właścicieli) i Tomasz Kowalski z Muzeum Ziemi Lubuskiej Fot. Władysław Czulak / Agencja Gazeta

W najbliższy weekend pokażemy piwnice winiarskie różnego typu. Od mieszczańskich, znajdujących się pod kamienicami, po wielkie leżakownie, które budowano przy wytwórniach win. Niektóre są pieczołowicie wyremontowane, inne dopiero czekają na swoją szansę. W jednych działają knajpy i restauracje, w innych kwitnie działalność kulturalna.

Jedną z najbardziej niezwykłych jest piwnica przy ul. Wodnej. W 1786 r. zbudował ją Johann Jeremias Seydel. To jedyna taka piwnica w Polsce, charakterystyczna dla regionu Bordeaux we Francji. Jest unikatowa, bo nie powstała pod budynkiem ani na terenie wytwórni, a została zbudowana w południowym zboczu winnicy, na terenie rewiru nazwanego Rodeland. W XIX w. pokazywano ją znamienitym gościom, którzy odwiedzali Zieloną Górę.

– Kiedy kilka lat temu zobaczyłem tę piwnicę pierwszy raz, pomyślałem, że takiego miejsca nie widziałem do tej pory jeszcze w żadnym winiarskim regionie. Ani w Czechach, ani na Słowacji, ani w Austrii. Druga myśl dotyczyła wina produkowanego w Grünbergu. Jak dużo musiało go być, skoro do jego leżakowania zbudowano taką piwnicę – mówi Krzysztof Fedorowicz, właściciel winnicy Miłosz w Łazie, jeden z założycieli Fundacji Tłocznia.

Przemysław Karwowski, znawca winiarstwa, prezes Fundacji Gloria Monte Verde: – Piwnice są chyba najlepiej zachowaną częścią winiarskiego świata, z którego istnienia wielu zielonogórzan w ogóle nie zdaje sobie sprawy. Wiele przetrwało do dzisiaj w pierwotnej postaci. Brakuje jedynie beczek i zapachu wina.

Tutaj kupicie karnet na Lubuski Festiwal Otwartych Piwnic i Winnic. Jest ważny przez trzy dni festiwalu. W cenie karnetu jest 20 porcji degustacyjnych wina (40 ml). Każda dodatkowa porcja będzie kosztowała 5 zł (dla osoby z karnetem) albo 10 zł (dla osoby bez karnetu).

CZYTAJ TAKŻE: Lubuski Festiwal Otwartych Piwnic i Winnic. Gdzie się znajduje 17 piwnic winiarskich? Jakie kryją tajemnice?

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWchodzą w życie nowe przepisy ws. poboru opłat drogowych
Następny artykułPolskie pociągi ciągle się psują. Impuls przechodzi “choroby wieku dziecięcego”