A A+ A++

Asseco Resovia Rzeszów, Jastrzębski Węgiel i Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – te drużyny zdołały już wywalczyć sobie awans do półfinałów tegorocznej PlusLigi. W niedzielę to grono mógł uzupełnić Aluron CMC Warta Zawiercie. Drużyna Michała Winiarskiego w czwartym meczu ćwierćfinałowym grała w Iławie z Indykpolem AZS Olsztyn.

Zobacz wideo

Winiarski nie mógł uwierzyć, jego został rozbity. AZS Olsztyn znów sprawił niespodziankę

Pierwszej szansy zawiercianie nie wykorzystali już w sobotę, gdy po bardzo zaciętym spotkaniu przegrali z olsztyńskim AZS 2:3. Kolejna nadarzyła się jednak już w niedzielę, ale ponownie zespół, który skończył sezon zasadniczy na drugim miejscu, nie potrafił jej wykorzystać. 

Po sobotnim spotkaniu trener zawiercian Michał Winiarski zostawił na ławce słabiutko dysponowanego Bartosza Kwolka, ale ponownie zawiódł też były atakujący reprezentacji Dawid Konarski, który w niedzielę zdobył tylko siedem punktów na 35 proc. w ataku. Wobec tego znowu wszystko zależało w grze Warty od Serba Urosa Kovacevicia (14 pkt). 

To spotkanie jednak przede wszystkim należało w całości do gospodarzy i ich lidera Karola Butryna. Atakujący AZS już w pierwszym secie zdobył osiem punktów atakiem i jeden zagrywką. Mimo to otwierająca partia była bardzo wyrównana. Siatkarze z Olsztyna w połowie seta zdołali uzyskać cztery punkty przewagi (17:13), ale Warta konsekwentnie ich goniła i w końcówce było już tylko 23:22 dla gospodarzy. Dwa kluczowe ataki skończył jednak Butryn i AZS zwyciężył do 23. 

Hitowy ćwierćfinał pokazał wielki problem PlusLigi. “To fajnie wygląda w telewizji”

Drugi set to prawdziwa dominacja siatkarzy Javiera Webera, która rozpoczęła się od fantastycznych asów Moritza Karlitzka, który posyłając trzy fenomenalne zagrywki z rzędu dał swojej drużynie prowadzenie 7:5. Michał Winiarski tylko mógł się uśmiechnąć z niedowierzaniem, jakie bomby spadają na parkiet jego zespołu. 

– Jak się śmieje Winiarski… Ta mina mówi wszystko – śmiał się komentujący to spotkanie w Polsacie Sport Jakub Bednaruk. – To wyglądało jak atak z drugiej linii po prostej – dodawał Damian Dacewicz.

To nie był jednak koniec popisów niemieckiego przyjmującego w polu serwisowym. Przy stanie 14:13 ponownie dzięki jego zagrywkom, w tym dwóm kolejnym asom, AZS zaliczył serię pięciu punktów z rzędu i powiększyła swoją przewagę do sześciu punktów (19:13), by ostatecznie rozbić rywala 25:16.

Trzecia partia była niemalże bliźniacza do pierwszej – gra “punkt za punkt” do połowy seta, później kilka punktów przewagi AZS (18:14) i nieudany pościg Warty, która przegrywając 17:22 zerwała się do odrabiania strat i po bloku Michała Szałachy traciła już tylko jeden punkt (23:22). Goście mieli nawet piłkę na remis, ale błąd w ataku popełnił Marcin Waliński, a przy drugiej piłce meczowej mecz skończył udanym atakiem Moritz Karlitzek. AZS Olsztyn wygrał trzeciego seta do 23 i w całym meczu bardzo pewnie zwyciężył 3:0. 

Bohaterami po stronie gospodarzy byli Karol Butryn (21 punktów w trzech setach), a także Moritz Karlitzek (15 punktów, w tym aż 7 asów).

Indykpol AZS Olsztyn doprowadził więc do decydującego, piątego spotkania, które rozstrzygnie całą rywalizację. Zostanie ono rozegrane w środę w Zawierciu.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułFatalna skuteczność AZS-AWF Biała Podlaska w Piekarach Śląskich
Następny artykuł80. rocznica powstania w getcie warszawskim. Debata w TVN24 o historii, tożsamości i pamięci