Po rozpoczęciu zmagań w bieżącym roku ze zbyt ciężkim samochodem, zespół z siedzibą w Grove miał duży problem z utrzymaniem formy z poprzedniego sezonu.
Chociaż w ciągu roku samochód jest poddawany udoskonaleniom w celu natychmiastowej poprawy osiągów, zespoły są zmuszone do planowania wykorzystania dostępnych zasobów ze względu na ograniczenia dotyczące testów aerodynamicznych w F1 i przepisy finansowe.
Sytuacja jeszcze bardziej się skomplikuje w ciągu najbliższych 18 miesięcy, ponieważ uwaga zaczyna się skupiać na nowych przepisach, które mają wejść w 2026 roku, co oznacza, że zespoły mogą zdecydować się na ograniczenie przyszłorocznych udoskonaleń, aby uzyskać przewagę z samochodami zbudowanymi według nowych wytycznych.
– To ciekawe wyzwanie, o którym rozmawiamy od dłuższego czasu – powiedział Robson.
– Są fragmenty nowych przepisów, na które już warto zwrócić uwagę. Nie dotyczy to strony aerodynamicznej, ale są inne rzeczy, które możemy zacząć analizować.
– Czas na aerodynamikę jeszcze przyjdzie, chociaż byliśmy w stanie nad tym popracować w ramach TD z FIA, co naprawdę pomogło w zrozumieniu przepisów. Więc to zawsze jest przydatne w zaangażowanie wszystkich w przygotowania do 2026 roku.
– Jednak zrównoważenie zasobów przez kilka następnych lat będzie trudne. Będzie to dotyczyło wszystkich i jestem pewien, że większość ekip bardzo szybko skupi się w pełni na roku 2026.
– Myślę, że na początku przyszłego roku kalendarzowego nasz samochód budowany na 2026 rok wyjedzie z tunelu aerodynamicznego i da nam to okazję żeby na jeden lub dwa dni w tunelu umieścić FW47, czyli samochód 2025. Będziemy chcieli to zrobić jeśli znajdziemy sposób na zwiększenie osiągów bez uszczerbku dla programu 2026.
Wiedza o tym, że priorytety zmienią się już na początku przyszłego roku, daje możliwość połączenia projektów 2024 i 2025, aby lepiej zmaksymalizować korzyści rozwojowe. Robson potwierdził, że taka możliwość jest już badana: – To byłoby interesujące, ponieważ tak naprawdę uważam, że tegoroczny i przyszłoroczny samochód można postrzegać jako jeden projekt.
– Prace nad samochodem zakończą się na początku przyszłego roku i będziemy się nim ścigać. To pozwoli nam przemyśleć większe aktualizacje, które pojawią się w dalszej części roku i staną się inspiracją i punktem odniesienia dla następnego samochodu.
– Przesunęliśmy część pracy nad FW47 do przodu, co pozwoli nam skoncentrować się na samochodzie na rok 2026 tak szybko, jak to możliwe – dodał.
Sugerując, że tegoroczne problemy przyspieszyły pewne decyzje, Robson wyjaśnił: – Znaleźliśmy się w tej sytuacji, zaczynając ten rok na końcu stawki z powodu braku części zamiennych i wypadku, który spowodował utratę komponentów już na wczesnym etapie. Do tego doszedł program masowych oszczędności, który musieliśmy kontynuować.
Williams FW46
Autor zdjęcia: Uncredited
– To opóźniło również wprowadzenie dużej aktualizacji. Finalnie wyszło to nam na dobre, ponieważ spędziliśmy więcej czasu w tunelu aerodynamicznym niż normalnie, a potem mogliśmy trochę przemyśleć pewne rzeczy i rozważyć linię bazową dla samochodu na przyszły rok.
– Pogodziliśmy się z tym jak to się ułożyło, szczególnie, że w ciągu ostatnich sześciu lub ośmiu tygodni, kiedy mieliśmy wyścig za wyścigiem, tak naprawdę nie poprawiliśmy samochodu, co jest frustrujące biorąc pod uwagę, że inni poczynili w tym czasie spore postępy.
– Mamy jednak nadzieję, że nadrobimy zaległości, choć przystępujemy do tego trochę później niż planowaliśmy – podsumował.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS