A A+ A++

fot. Klaudia Piwowarczyk

Po roku przerwy Wilfredo Leon wrócił do kadry. Nie mógł jej pomóc w poprzednim sezonie przez operację kolana. Teraz konkurencja na pozycji przyjmującego w polskiej kadrze jest spora. – Myślę, że trener musi zobaczyć, jak prezentują się wszyscy powołani zawodnicy i wtedy zdecyduje, w którym kierunku zmierzamy. Każdy zna cele na ten sezon. Konkurencja jest silna, a my mamy do rozegrania aż trzy turnieje – powiedział w rozmowie z Edytą Kowalczyk z Przeglądu Sportowego Wilfredo Leon.

Ostatnie miesiące nie były udane dla Wilfredo Leona. Słabszy sezon Sir Safety Perugii mocno dał się we znaki nie tylko jemu. W Serie A Perugia nie sięgnęła po żaden medal, a jedyne trofeum jakie zdobyła to Superpuchar Włoch. Pierwszym sygnałem alarmowym była porażka w Pucharze Włoch. – Dostrzegłem coś już wcześniej, w listopadzie. Prosiłem o zmiany w sposobie pracy, ale nie zostały podjęte żadne kroki. To tak jakby mieć w domu biurko, które stoi w kącie, więc kładziemy na nie coraz więcej rzeczy, ale w końcu sterta robi się za duża i nie wytrzymuje ono pod naporem tego, co nagromadziliśmy. U nas też małe sytuacje z czasem urosły do większych problemów i było zbyt późno, żeby coś naprawić. Mogliśmy osiągnąć dużo więcej, ale liczę, że wyciągniemy wnioski na przyszłość – mówił z perspektywy czasu Wilfredo Leon.

Po zakończeniu sezonu z posadą trenera pożegnał się Andrea Anastasi, z którym nie do końca było po drodze Leonowi. Sporym szokiem był brak przyjmującego w podstawowym składzie na najważniejszy mecz ćwierćfinału z Allianzem Mediolan. –  W treningach poprzedzających ten mecz byłem ustawiany w wyjściowym składzie. Po decyzji trenera spodziewałem się, że nawet jeśli wynik będzie dla nas niekorzystny, moje szanse pojawienia się na boisku będą niewielkie. Jakby chciano mi coś udowodnić. Dla mnie to było najgorsze uczucie, jakiego doświadczyłem, a do tego kilku kolegów z drużyny także poczuło się zdezorientowanych. Czy byłem chory? Nie trenowałem wcześniej? Nie, byłem w pełni gotów na ten cholerny mecz! – przypominał Leon i dodał: – Jednak nie chcę, żeby ktoś pomyślał, że obrażam się za rolę rezerwowego. Podam przykład z rewanżowego meczu ćwierćfinałowego Ligi Mistrzów, gdy graliśmy z zespołem z Berlina. Spodziewałem się trudnego spotkania, ale trener sygnalizował wcześniej, że nie rozpocznę meczu w wyjściowej szóstce. Dla pewności zapytałem go, czy w związku z tym w przeddzień spotkania mogę zrobić mocniejszy trening w siłowni. Dostałem pozwolenie. Porozmawiałem jednak z trenerem przygotowania fizycznego i uznaliśmy, że nie będę brał tak dużych obciążeń, jakie pierwotnie planowałem, żeby być gotowy do gry na pełnych obrotach, gdyby była taka potrzeba. Co się stało? W trakcie meczu musiałem wejść na boisko – podkreślił Wilfredo Leon.

Teraz jednak przyjmujący polskiej kadry chce wyciągnąć wnioski z sezonu klubowego, również następny sezon spędzi w Perugii, a teraz skupia się na grze w reprezentacji. – Nie rozmawiałam z trenerem na temat mojej roli w zespole. Myślę, że musi zobaczyć, jak prezentują się wszyscy powołani zawodnicy i wtedy zdecyduje, w którym kierunku zmierzamy. Każdy zna cele na ten sezon. Konkurencja jest silna, a my mamy do rozegrania aż trzy turnieje. W naszej głowie jest tylko myśl o tym, by wygrać je wszystkie – zapewnił Leon, który znalazł się w składzie na najbliższy turniej Ligi Narodów w Rotterdamie. – Fizycznie czuję się dobrze, na zgrupowaniu pracuję nad zbudowaniem wysokiej formy siatkarskiej. Muszę zaadaptować się do nowego systemu w kadrze, poszukać swoich limitów, momentu, do którego mogę naciskać. Po sezonie miałem 10 dni, żeby pojechać na wakacje z rodziną, dlatego mentalnie złapałem trochę dystansu do siatkówki. Czekam na to, żeby wrócić na boisko – zapowiedział Wilfredo Leon.

źródło: opr. własne, przegladsportowy.pl

nadesłał:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułGliwice przekażą samochody Ukrainie. To kolejna taka inicjatywa, wcześniej były autobusy
Następny artykułУ Голій Пристані та в селі Кардашинка зруйновані до 30% будинків