Nie wiadomo, czy po objęciu nowej funkcji w Trójce pozostanie w TVP. „Nieoficjalnie wiemy, że decyzje nie zapadły: jego losy się ważą, a na podjęcie decyzji w tej kwestii trzeba będzie poczekać kilka dni” – czytamy na portalu Wirtualne Media.
Wildstein wciąż udziela się też na łamach „Gazety Polskiej”, gdzie publikuje teksty i felietony. W swojej publicystyce często odnosi się do Donalda Tuska, nazywając go na przykład „oderwanym od rzeczywistości agresywnym staruszkiem” czy „człowiekiem Putina w Warszawie”. Sugeruje też, że Unia Europejska i polska opozycja działają na korzyść Kremla.
„Odwalcie się od zwykłych ludzi”
Dziennikarz jest również aktywnym użytkownikiem Twittera, a jego wpisy potrafią wywołać „twitterową burzę”. Jak w 2019 roku, gdy odpowiedział na wpis Grzegorza Schetyny. Przewodniczący Platformy Obywatelskiej w rocznicę męczeńskiej śmierci księdza Jerzego Popiełuszki porównał jego kaźń do samopodpalenia się Piotra Szczęsnego. Mężczyzna zmarł w szpitalu w wyniku poparzeń, a swój dramatyczny krok motywował sprzeciwem wobec rządów PiS.
Reakcja Wildsteina była ostra. Napisał: „PO wróciło do uwielbienia Szczęsnego i opowieści, że jego samobójstwo to bohaterstwo, postawa godna naśladowania etc. To ja mam apel do PO. Na przyszłość sami się podpalajcie. Odwalcie od zwykłych ludzi, przestańcie im mieszać w głowach. Chcecie samobójstw? Zacznijcie od siebie”.
W przypadku wojny w Ukrainie ma jasne zdanie, że trzeba pomagać ludności cywilnej i wspierać ukraińskie wojsko. Jednocześnie, wykorzystuje rosyjską agresję, by zjadliwie komentować działania NATO, Unii Europejskiej czy Koalicji Obywatelskiej.
Według niego wojna w Ukrainie jest też wykorzystywana do tego, by „pokazywać siłę Zachodu i zdolność do adekwatnych reakcji”. Ale w opinii przyszłego wicedyrektora Trójki ta siła jest tylko czymś na pokaz, a twierdzenie inaczej to kłamstwo.
Seria odejść
Dotychczasowe wypowiedzi Wildsteina mogą wskazywać, w jakim kierunku będzie chciał prowadzić staję radiową. Nie wiadomo, jak i czy w ogóle wpłynie to na zmiany personalne w samej redakcji.
Przypomnijmy, że już w przeszłości doszło do serii odejść ze stacji. Najwięcej przy okazji afery z maja 2020 r. wokół zablokowania przez dyrekcję stacji emisji 1998. notowania Listy Przebojów Trójki. Ruch ten uznano za cenzurę, bo wygrała piosenka Kazika Staszewskiego „Twój ból jest lepszy niż mój”, powszechnie odczytana jako krytyka wizyty Jarosława Kaczyńskiego na zamkniętym Cmentarzu Powązkowskim 10 kwietnia, w szczycie epidemii koronawirusa.
Sprawa odejść z Trójki i stosunku rządzących do stacji wróciła na tapet wraz z aferą mailową i wiadomościami pochodzącymi ze skrzynki szefa KPRM Michała Dworczyka.
Wiadomość, która trafiła do sieci została napisana 4 czerwca 2019 roku. Jej autorem był Jarosław Gajewski, współpracownik Mateusza Morawieckiego. Pisał on do premiera w sprawie planów zwolnienia z radiowej Trójki Wojciecha Manna. Powodem rozstania z popularnym dziennikarzami miały być słowa, które padły przy emisji piosenki „Neandertalczyk”. Prezenter stwierdził wówczas, że „niektórym ten tytuł może kojarzyć się z premierem, który nie podał ręki pani prezydent Gdańska”.
W końcu Mann i wielu innych dziennikarzy związanych z Trójką od lat, zdecydowali się odejść na własnych zasadach.
Zobacz również: „Bezpowrotnie utracona niewinność Kościoła”. Tak zmieniła się Polska od premiery filmu „Tylko nie mów nikomu”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS