W czternastym epizodzie proponuję zapoznać się z wilczomleczem sosnką – Euphorbia cyparissias z rodziny wilczomleczowatych. Zanim roślina zakwitnie, przypomina młodą sosnę. Potem wygląda tak, jak to pokazuję w filmie.
Nasz bohater może tworzyć niewielkie płaty, może wyrastać pojedynczo. Jak już się gdzieś zadomowi zostaje na dłużej, ponieważ zimuje pod postacią kłączy. Znaczy się, jest byliną. We wszystkich jego pędach znajduje się trujący dla nas sok mleczny, chociaż tu i ówdzie podaje się, że może mieć zastosowanie w lecznictwie.
Kiedy kwitnie, jest najłatwiej rozpoznawalny. W porywach dorasta do 40 cm. Na łodydze znajdują się ułożone skrętolegle bardzo wąskie liście. Tutaj też znajdują się liczne boczne gałązki podobnie ulistnione.
Szczyt łodygi ozdabia kwiatostan, który jest podwójnie złożoną wierzchotką składającą się z dziewięciu do piętnastu ramion. Pod nią zobaczymy liczne wspierające liście podobne do tych łodygowych.
Przyjrzyjmy się teraz szczytom kwitnących pędów tworzących wierzchotkę. Wbrew pozorom tutaj możemy podziwiać nie kwiaty, lecz kwiatostany drugiego rzędu. Składa się na nie kwiat słupkowy z pękatą zalążnią. Otaczają go kwiaty pręcikowe. Jest ich od dziesięciu do dwunastu. Całość uzupełniają półksiężycowate miodniki. Taka struktura nazywana jest cyjacjum. W tym filmie uznałem ją za kwiatostan, ale są botanicy, którzy uznają ją za kwiat. Kłótnia trwa od osiemnastego wieku.
I na zakończenie tradycyjna mantra. W gruncie rzeczy najważniejsze jest wiedzieć, jak ta roślina wygląda, chociaż w tym wypadku konieczna jest należyta ostrożność przy bliskim spotkaniu. Osobiście zalecam unikanie bezpośredniego kontaktu z tym trucicielem a szczególnie jego mleczkiem. Dla mnie to złe ziółko. Zostawmy go owadom.
Piotr Grzegorzek
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS