A A+ A++

Jeszcze do niedawna ostrowieckie wieżowce straszyły brudem klatek schodowych, w których zimą nocowali bezdomni. Dziś już to sporadyczne obrazki, które nie mają jakiegokolwiek znaczenia przy szacowanej wartości sprzedaży, czy zakupie w nich mieszkań. Mamy na myśli, oczywiście, rynek wtórny, bo nasze wieżowce liczą sobie już kilkadziesiąt lat. No właśnie, czy zbudowane z wielkiej płyty nadal są bezpieczne?

Na terenie Ostrowca Świętokrzyskiego wybudowanych zostało, głównie z wykorzystaniem tzw. wielkiej płyty, 43 wieżowce. Najwięcej, bo 22, znajduje się w zasobach Ostrowieckiej Spółdzielni Mieszkaniowej. W zasobach SM „Hutnik” jest 11, a w zasobach SM „Krzemionki” 10 takich budynków. Mówiło się, że nasze wieżowce postoją bezpiecznie przez 70 lat. Tymczasem specjaliści oceniają, że trwałość wysokich budynków wzniesionych w technologii wielkopłytowej szacowana jest na okres 100, a nawet 120 lat. Badania wskazują, że ulegają takiej samej awaryjności, jak wszystkie pozostałe budynki.

Dowodem na to, że budownictwo wielkopłytowe wieżowców ma się dobrze jest chociażby fakt, że banki nadal udzielają kredytów na zakup mieszkań i nie widzą w takim rozwiązaniu żadnego ryzyka, tym bardziej, że wiele rządowych programów budowy mieszkań albo okazało się fiaskiem, albo w ogóle nie zostało wdrożonych i głód mieszkaniowy nadal nas dotyka. Wciąż więc kupno mieszkania w wieżowcu to dobry interes. Ich wartość jest bardziej stabilna, są bezpieczne, a zmodernizowane mogą być ładne i funkcjonalne.

Jeśli włączymy wyobraźnię, to okaże się, że wszystkie ostrowieckie wieżowce, czy na Sienkiewicza, Pułankach, Osiedlu Słonecznym, Ogrodach, czy na Rosochach mają ogromny atut, bo najczęściej posiadają dobrą lokalizację i nieźle rozwiniętą wokół infrastrukturę. Są skomunikowane z drogami i liniami autobusowymi. Ostrowieckie wieżowce utopione są wręcz w zieleni, usytuowane w bliskości przystanków, żłobków, szkół i marketów.

O bezpieczeństwie w wysokich budynkach mieszkalnych mówiło się głośno przed kilku laty, kiedy Instytut Techniki Budowlanej i Narodowe Centrum Badań i Rozwoju miało się zająć ich „prześwietlaniem” od zewnątrz. Nie ma żadnych danych, które wskazywałyby na to, ile takich budynków zbadano. Wiemy i to na pewno, że taki program nie dotarł do naszego Ostrowca Świętokrzyskiego.

Na razie więc o bezpieczeństwo w wieżowcach muszą zadbać – zgodnie z prawem budowlanym – właściciele i zarządcy nieruchomości, w ostrowieckiej rzeczywistości spółdzielnie mieszkaniowe i wspólnoty mieszkaniowe. Na nich to, mimo iż zdarza się, że posiadają jedynie dokumentację architektoniczną, a nie konstrukcyjną, spoczywa obowiązek poddania budynku okresowym przeglądom i kontrolom stanu technicznego, a także dbałości o jego estetykę.

Jak się dowiedzieliśmy, co najmniej raz na dwanaście miesięcy właściciel lub zarządca nieruchomości powinien wykonać kontrolę, która pozwoli sprawdzić stan techniczny budynku. Polega ona m.in. na przeglądzie elementów budynku oraz instalacji, sprawdzeniu instalacji gazowych i wentylacyjnych. Serię corocznych czynności kontrolnych zamyka sprawdzenie elementów ścian zewnętrznych i balkonów, urządzeń zamocowanych do ścian i dachu budynku, elementów odwodnienia budynku oraz obróbek blacharskich i pokryć dachowych, instalacji centralnego ogrzewania i ciepłej wody użytkowej. Z kolei raz na pięć lat, powinna być przeprowadzana kontrola stanu technicznego budynku, połączona ze sprawdzeniem jego użyteczności oraz estetyki obiektu i otoczenia. W odróżnieniu od przeglądu budowlanego wykonywanego co roku, ta kontrola powinna obejmować także instalację elektryczną i piorunochronną. Podczas badania dokonuje się przeglądu sprzętu, zabezpieczeń, ochrony przed porażeniami, uziemienia i izolacji przewodów. Okazuje się też, że strażacy sami dokonują oceny stanu bezpieczeństwa przeciwpożarowego. Sprawdzają w nich chociażby warunki dojazdu do obiektów wysokich, przepustowość klatek schodowych, dostęp do wyjść ewakuacyjnych oraz hydranty i instalacje odgromowe.

Ocena kondycji stanu technicznego wieżowców jest niezbędna, gdyż zdarzały się przypadki, że materiały, z których wykonywano budowę w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych ubiegłego wieku, były bardzo często niskiej jakości, ulegające korozji stali. Na szczęście, stan techniczny wieżowców w Ostrowcu Świętokrzyskim polepszył się dzięki powszechnej termomodernizacji. W wieżowcach zlikwidowano także śmierdzące zsypy, a mieszkańcy zamontowali domofony, które najwyraźniej skutecznie odstraszają bezdomnych z wyboru. Lęku nie budzą także windy, o których stan techniczny i estetyczny z coraz większym pietyzmem dbają spółdzielnie mieszkaniowe.

Wszystko to sprawia, że chyba mija w naszym mieście „strach” kupowania mieszkań w wieżowcach. Ba, jak zdołaliśmy się zorientować, niektórzy – ci co wolą mieć tzw. widoki – mogą nawet mieszkać „wyżej”, bo czyściej i nikt nie zagląda do okien, choć nadal największym popytem cieszą się w takich budynkach mieszkania od 1 do 4 piętra, bo z kolei cieplej i nie ma kłopotów z ciśnieniem wody. 

Print Friendly, PDF & Email
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułUSA. Departament Stanu: Chiny kontynuują kampanię nacisku na Tajwan
Następny artykułNowoczesny czołg K2 może wyprzeć Leoparda z rynku