W połowie kwietnia Wołodymyr Zełenski podpisał nowelizację ustawy o mobilizacji. Zobowiązała ona Ukraińców w wieku od 18 do 60 roku życia do zaktualizowania u władz wojskowych swoich danych osobowych w ciągu 60 dni od wejścia przepisów w życie. Ułatwia to urzędom poborowym sprawdzanie tego, kto może zostać powołany w danym regionie. Dla uchylających się od tego obowiązku przewidziano kary.
Wojna w Ukrainie. Skazani trafią na front
Teraz ukraiński przywódca podpisał ustawę o mobilizacji więźniów. Jak podaje, RBC-Ukraine, możliwość wyjścia na wolność w zamian za służbę na froncie nie będzie dotyczyć osób skazanych za poważne przestępstwa, np. zabójstwo dwóch lub więcej osób, gwałt, przestępstwa terrorystyczne, przestępstwa przeciwko podstawom bezpieczeństwa Ukrainy, a także szczególnie poważne przestępstwa korupcyjne.
Z informacji ukraińskiego ministerstwa sprawiedliwości wynika, że może być około 5 tys. takich osób. Minister sprawiedliwości Ukrainy Denis Maluska pytany o to, przyznał w rozmowie z BBC, że widzi analogię do mobilizacji w armii rosyjskiej, ale zwraca uwagę, że w przypadku najeźdźcy była to konieczność, a w Ukrainie więźniowie sami zdecydują, czy zrobią taki krok.
Zanim osoby takie zaciągną się do wojska, będą musiały uzyskać postanowienie sądu o zwolnieniu warunkowym. Ponadto – jak podaje ukraińskie ministerstwo obrony – skazany musi zostać uznany przez komisję lekarską za zdolnego do służby wojskowej, a dowódca musi być gotowy „przyjąć taką osobę do służby w swojej jednostce””.
Zakłada się, że zmobilizowani skazańcy będą służyć „w odpowiednich oddziałach specjalnych jednostek wojskowych”.
Czytaj też:
Ukraińskie drony zaatakowały kluczowe miejsca w Rosji. Podniesiono alarmCzytaj też:
Wojsko organizuje szkolenie dla ochotników. Po wszystkim dostaną 6 tys. zł
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS