Są sprawy, w których linia obrony oskarżonych może być tylko jedna: przyznać się, przeprosić i nie tłumaczyć z zachowania, którego usprawiedliwić się nie da. To jedna z takich spraw.
Oskarżeni – obaj o imieniu Mikołaj – skatowali kierowcę autobusu MPK, a potem z partnerkami wrócili do domów, jakby nic się nie wydarzyło. W środę 4 maja zasiedli na ławie oskarżonych w sądzie w Poznaniu. Zarzut: pobicie, które mogło spowodować u kierowcy ciężki uszczerbek na zdrowiu. Prokuratura uznała to za czyn chuligański: popełniony bez powodu, publicznie, demonstrujący rażące lekceważenie prawa. Trudno o okoliczności łagodzące.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS