Zbieranie ziemniaków po staremu oraz za pomocą nowoczesnego sprzętu dało maluchom ogrom frajdy. Takie żywe lekcje to pomysł Ewy i Mateusza Urbaniaków z Żarczyna. – Na ten pomysł wpadliśmy niespodziewanie półtora tygodnia temu podczas pracy na polu. Chcielibyśmy kontynuować współpracę nie tylko z najmłodszymi – tłumaczy Mateusz Urbaniak.
Do miejscowości Żarczyn w gminie Kcynia pojechało 39 przedszkolaków z grup Wiewiórki i Sówki przedszkola w Dziewierzewie. Pojawili się w gospodarstwie rolnym Mateusza i Ewy Urbaniaków. Kiedy zbliżali się do celu, by wziąć udział w żywej lekcji na wsi, z daleka widać było przygotowany drogowskaz z napisem Pokaz wykopków ziemniaków dla przedszkolaków. Dzieci poznały pracę rolnika i obejrzały maszyny do zbioru ziemniaków. Takie, jak odchodząca powoli w niepamięć kopaczka, pokazał Mateusz Klimowicz, a pracę kombajnu zaprezentował Mateusz Urbaniak.
– Niemniej jednak, to właśnie kopaczka podczepiona do “sześćdziesiątki” tzn. ciągnika sprawiła maluchom najwięcej radości. Po jej przejeździe dzieci mogły własnoręcznie zbierać ziemniaki do wiadereczek i koszyczków, a następnie je workować. W mgnieniu oka zebrały wszystkie wykopane ziemniaki. Uczucie niedosytu nie pozwoliło im na tym poprzestać. Przemierzały ponownie całe pole, dokładnie je lustrując, kopiąc łopatkami, by trafić choćby jeszcze jednego ziemniaczka – opowiada Oliwia Kędziora, nauczycielka przedszkolaków.
Teren zajęć przygotowany był profesjonalnie przez organizatorów, czyli małżeństwo Urbaniaków. Tam na gości z przedszkola oprócz pracy i dobrej zabawy czekał tor przeszkód. Wyścig z taczką, na której było trochę zebranych przez dzieci ziemniaków pomimo zmęczenia wygrali wszyscy i dlatego każdy dostał nagrodę.
To jednak nie koniec niespodzianek. Na polu rozpalono ognisko, na którym upieczone zostały ziemniaczki i kiełbaski. Oczywiście zostały zjedzone.
Zawsze genialne myśli rodzą się w sekundę i tak było niespełna dwa tygodnie temu. – Na ten pomysł wpadliśmy niespodziewanie półtora tygodnia temu podczas pracy na polu. Działka z ziemniakami położona jest w zacisznym miejscu, gdzie nie ma wiatru, co dla dzieci jest ważne. Czasu na przygotowana było niewiele. Tym bardziej, że dowóz przedszkolaków organizowaliśmy we własnym zakresie przy pomocy rady rodziców. W przygotowaniach pomagali nam Agnieszka i Wojciech Makowieccy, Mateusz Klimowicz z kopaczką i Przemysław Urbaniak. Zabezpieczyliśmy rządki przeznaczone do wykopania. Odgrodziliśmy miejsce gdzie jeździł ciężki sprzęt. Musieliśmy przywieźć stoły i coś do siedzenia. Chcielibyśmy jeżeli to możliwe kontynuować współpracę – tłumaczy Mateusz Urbaniak.
Po zajęciach i jedzeniu na maluchy czekała kolejna niespodzianka. Wszyscy otrzymali notesiki. Każda grupa, czyli Wiewiórki i Sówki zabrała do przedszkola piłkę i kredę chodnikową.
– Żywa lekcja to naprawdę świetny pomysł. Dzieci poznały część pracy rolnika oraz niektóre maszyny stare i nowe. Zajęcia okazały się nietypowe, wspaniałe i bardzo przydatne. Oczywiście bardzo chcielibyśmy, aby takie lekcje odbywały się regularnie. Rodzice są bardzo aktywni za co dziękujemy – mówi Oliwia Kędziora. Prawdopodobnie tak będzie, ponieważ Ewa i Mateusz Urbaniakowie również liczą na dobrą współpracę ze szkołą i przedszkolem.
– Wszystko było pyszne i fajne. Lubię jeść ziemniaki. Wziąłem jednego do domu. Lubimy takie lekcje bardzo – mówią na przemian Stasiu z Górek Zagajnych, Maja z Miastowic oraz jej imienniczka z Dziewierzewa.
W dowód wdzięczności przedszkolaki wręczyły organizatorom lekcji własnoręcznie zrobione złote medale z imieniem i nazwiskiem oraz specjalnie oprawiony grawerton własnej roboty z napisem Rolnik na medal.
Cezary Kucharski
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS