A A+ A++

Moją pierwszą działalnością była szkoła szachowa, którą prowadziłem całkowicie sam. Pełniłem w niej wszelkie możliwe funkcje – byłem „prezesem”, wystawiałem faktury, parzyłem herbatę. W końcu jednak przyszedł moment, w którym nie byłem w stanie dłużej jej samodzielnie prowadzić i trzeba było zacząć skalować działalność.

Postanowiłem zatrudnić trenerów szachowych. Włożyłem mnóstwo pracy w proces rekrutacyjny, a jako że zależało mi na najwyższej rangi profesjonalistach, oferowałem wysokie wynagrodzenie, benefity, prezenty świąteczne… Pomyślałem o wszystkich potrzebach potencjalnych pracowników, na końcu zapominając o sobie. W umowach zabrakło zapisów o zakazie konkurencji. Nietrudno się domyślić, że po kilku miesiącach jeden z trenerów zaczął lekceważyć swoje obowiązki na rzecz mojej firmy, założył własną działalność i „podkradł” moich klientów. Z biegiem czasu dowiadywałem się od pozostałych partnerów, że i u nich był, ale ci pozostali lojalni mojej marce. Czyj to był błąd? Mój. Lesson learnt.

Dziś inaczej podchodzę do rekrutacji trenerów oraz podpisywania umów. Doświadczenie to przeniosłem też do moich kolejnych działalności, tj. firmy szkoleniowo-doradczej oraz wydawnictwa i agencji SoMe dla selfpublisherów. Zakaz konkurencji stał się ważnym elementem negocjacji. Oczywiście, jest przestrzeń do rozmów i wyłączeń, ale sam temat, od tamtego czasu, jest stałym punktem mojej agendy. Aktualnie tego też uczę na szkoleniach, żeby menedżerowie i liderzy z jednej strony dbali o zespół, a z drugiej potrafili się o siebie zatroszczyć. Zdrowy egoizm to klucz do długoterminowego szczęścia osobistego. Trzeba też wspomnieć, że sama świadomość i zgoda na popełnianie błędów jest dobrym punktem wyjścia dla przedsiębiorcy. Błędy były, są i będą naszą codziennością.

Łukasz Skrzypek, Co-Founder, Chief Operational Officer w multilango.com

Iplex.pl był pionierem polskiego rynku VOD. Pierwsza wersja serwisu (MVP) pojawiła się na rynku w roku 2007, a do 2009 czterokrotnie przeszedł on zmianę modelu biznesowego. Przez długi czas był liderem rynku tworząc wówczas nowatorskie rozwiązania, które z dzisiejszej perspektywy wydają się oczywiste. Był pierwszą polską aplikacją na Smart TV Panasonic, a na analogicznym rozwiązaniu Samsunga okazał się najpopularniejszą aplikacją video w Europie, zaraz po YouTube. Współtworzył rozwiązania prawne regulujące legalną dystrybucję filmów w sieci. Jego logotyp pojawił się na kilku milionach butelek Coca Coli w ramach wspólnej akcji promocyjnej. Wyprzedził aplikacje Polsatu i TVN. Wszystkie późniejsze startujące w Polsce serwisy VOD właśnie do Iplexu robiły swój benchmark. W szczycie popularności korzystało z niego 1,4 mln użytkowników miesięcznie, generując w tym samym okresie prawie 10,5 mln wyświetleń materiałów wideo, zaś łączny czas spędzony podczas oglądania filmów sięgnął 144 lat. Co się zatem stało, że w 2014 roku zapadła decyzja o ogłoszeniu upadłości spółki iplex S.A.? Lista błędów jest długa.

Błąd 1. First mover curse, czyli pierwszy na rynku to nie tylko przewagi.

Tworzenie nowego rodzaju usługi to edukacja rynku, a ta zawsze jest kosztochłonna i narażona na szereg błędów. VoD jest usługą działającą na rynku kontentowym i to w dodatku takim, gdzie produkcja, a co za tym idzie prawa licencyjne są drogie. Z drugiej strony oferta programowa musi być uaktualniana (i uatrakcyjniana) tak często, jak to możliwe, starając się tym utrzymać istniejących i pozyskać nowych użytkowników. Zatem podmioty, które same produkują kontent, długofalowo będą na tym rynku osiągały przewagę. Zrozumiał to Netflix (a później praktycznie wszystkie liczące się platformy VOD), tworząc swoją pierwszą produkcję House of cards, a następnie setki kolejnych tytułów. Byliśmy na czele stawki polskich serwisów VoD (jako jedyny niezależny, niezwią … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułProtesty i zamieszki w Peru. Rząd ogłosił stan wyjątkowy
Następny artykułBył poszukiwany od 11 lat. Zatrzymała go Straż Graniczna