Gdy rozmawiam z dwoma wierzycielami spółki Palikota, nazwa Amber Gold pada kilkukrotnie, chociaż Tomasz nie ma poczucia, że wziął udział w piramidzie finansowej – w piramidzie zarabiają pierwsi inwestorzy, a tutaj nie zarobił nikt – przekonuje. Pawła nakłaniano do udzielenia pożyczki jeszcze w lutym, chociaż jak twierdzi, spółka musiała mieć już świadomość, że nie będzie w stanie jej spłacić.
Z Pawłem i Tomaszem rozmawiam w piątkowy wieczór 20 października tuż po webinarze Janusza Palikota, na którym biznesmen przekonywał do zawarcia układu i zareagował nerwowo na pytania wierzycieli. “Naprawdę, proszę trochę mniej PiS-owskiego myślenia, tylko bardziej normalnego, europejskiego, liberalnego” – mówił, broniąc propozycji układowej.
Paweł mówi, że oglądając wystąpienia biznesmena na YouTube, czuje się okłamywany – Pan Palikot mówi jedno, później drugie. Na ostatnim webinarze twierdził, że 80 mln zł z pożyczek poszło częściowo na finansowanie Manufaktury. Dziś mówił, że na towar, który nie wiadomo, gdzie jest – komentuje.
– Palikot cały czas zwala winę na wojnę w Ukrainie, na ceny szkła, na COVID i na PiS, ale przecież PiS rządził przez 8 lat, COVID był od 2020 roku i się skończył, a wojna w Ukrainie trwa od ponad roku. Tak było, gdy ja udzielałem mu pożyczek – mówi Tomasz.
Moi rozmówcy należą do grupy 10 poszkodowanych, którzy zaczęli ze sobą ściślej współpracować po nawiązaniu kontaktu w liczącej 900 osób facebookowej społeczności “Bunt Inwestorów Palikota”. Obaj mają umowy ze spółką Tenczynek Dystrybucja, czyli zadłużoną na 80 mln zł firmą, która miała zajmować się sprzedażą produktów wytwarzanych przez Manufakturę Piwa Wódki i Wina. Pieniądze były zbierane w ramach akcji pożyczkowych “Inwestycje Palikota” i “Bunt finansowy”. Biorący w nich udział mieli liczyć na wysokie odsetki, jednak spółka zaczęła mieć problem z ich wypłacaniem pod koniec kwietnia. Paweł zainwestował jednorazowo 35 tys. zł. Tomek wziął udział w dwóch zbiórkach po 20 tys. zł.
– 35 tys. zł to duże pieniądze, ale ja się z tego powodu nie wieszam. Wiem jednak, że dla niektórych ludzi to były oszczędności życia i oni naprawdę mają problem. Słyszałem, że ktoś zainwestował pieniądze, które zbierał na wózek inwalidzki, bo stwierdził, że odłoży w ten sposób więcej na lepszy sprzęt. Niemało osób pożyczyło spółce po 200 tys. zł i zostało z niczym – komentuje Paweł.
– Mogłem kupić sobie inny samochód, nowe meble, cokolwiek. Mogłem pojechać za te 40 tys. zł na wycieczki, a teraz proszę się o swoje pieniądze. Liczyłem się z tym, że zysk może nie być tak wysoki jak obiecywane 13%, ale te propozycje nie były na tyle wysokie, żeby budzić niepokój – relacjonuje Tomasz – Sam Palikot na jednym z nagrań mówił: “Mogłem wziąć kredyt w banku, na to samo by wyszło, a tutaj daję możliwość ludziom, żeby sobie zarobili, a przy okazji zrobią mi akcję promocyjną – będą się utożsamiać z tymi produktami, reklamować je”. No i faktycznie tak było.
Obaj wierzyciele Tenczynek Dystrybucja przyznają, że nie mają dokładnego planu ani wielkich nadziei. Konsultują się z prawnikami, ale nie wierzą, że odzyskają całość swoich pieniędzy. Zależy im na sprawiedliwości. – Chcemy, żeby odpowiedzialne osoby, w tym Janusz Palikot, poszły siedzieć – mówi Paweł.
Inwestorzy Tenczynek Dystrybucja mają poczucie, że nikt nie będzie chciał ratować zadłużonej na 80 mln zł spółki dystrybucyjnej bez żadnych aktywów. Jak twierdzą, powołując się na prywatne rozmowy z Markiem Maślanką, również on nie jest nią zainteresowany. Według Pawła spółka odpowiadała przy tym za większą część zbiórek prowadzonych na rzecz alkoholowego holdingu Janusza Palikota. Jej wierzyciele to ponad 2000 osób.
Jak oceniają układ?
Paweł i Tomasz znaleźli się w drugiej grupie wierzycieli Tenczynek Dystrybucja, czyli wśród osób, które zainwestowały od 10,9 tys. zł do 200 tys. zł. To oznacza, że zgodnie z propozycją układową Palikota otrzymają zwrot 35% kapitału w 120 ratach, których spłacanie rozpocznie się po roku od zawarcia porozumienia.
Innymi słowy, jeśli układ dojdzie do skutku, wierzyciele spółki otrzymają po 11 latach zwrot nieco ponad jednej trzeciej wpłaconych pieniędzy bez żadnych odsetek. Reszta kapitału zostanie zamieniona na akcje. Według wcześniejszej wersji mieli otrzymać 10% kapitału. Tomasz nazywa propozycję żenującą. Paweł zwraca uwagę, że może być celowo tak zła.
– Wśród wierzycieli mamy wrażenie, że wszystko sprowadza się do tego, żeby układ nie został przyjęty. By Palikot wyszedł później i mógł powiedzieć “ja się starałem, ale źli wierzyciele przeszkodzili mi i chociaż chciałem wszystko spłacić, jestem zmuszony zamknąć tę spółkę” – mówi Paweł. – Tak naprawdę nie jest w tej spółce nawet prezesem, tylko członkiem zarządu. Prezesem zarządu jest pan Bobrowicz, który, powiem brutalnie, jest takim słupem, że nawet nie wypowiada się w tych sprawach.
Dlaczego udzielili pożyczek?
– Miałem trochę oszczędności, nie mam kredytu, mam mieszkanie, udaje mi się wiązać koniec z końcem. Przyszła wysoka inflacja i chciałem gdzieś zainwestować. Wtedy trafiłem na reklamę “Inwestycji Palikota”. Stworzył Polmos, znane marki, był jednym z najbogatszych Polaków, później poszedł w politykę, tam było, jak było, nie musimy tego komentować, i wrócił, żeby zacząć nowy projekt – wylicza Tomasz. – Miałem poczucie, że tworzy coś na miarę Polmosu, tylko w nowoczesnej wersji. No i wiadomo: Kuba Wojewódzki, Magdalena Gessler, gdzieś na stronie był też Błachowicz, dużo celebrytów. To sprawiało, że projekty wydawały się uczciwe i pewne.
Podobnie było w przypadku Pawła. Znał i lubił produkty Manufaktury – zainwestował w markę oraz osobę Palikota i – jak dodaje – “w jakiś sposób w jego manipulację”. Mówi, że nie sprawdzał finansów firmy, ale biznes wydawał się wiarygodny, a zwrot prezentował się atrakcyjnie. Paweł przywołuje też słowa Palikota, który podkreślał, że ideą zbiórek jest tytułowy “Bunt finansowy”, czyli pominięcie banków i płacenie odsetek inwestorom zaangażowanym w rozwój browaru.
Ostrzegawcze lampki się pojawiały. Paweł nie skorzystał z kolejnej oferty udzielenia pożyczki z początku 2023 roku, chociaż otrzymał w tej sprawie wiele telefonów i wiadomości. Tomasz przed podpisaniem umowy zwrócił uwagę, że nie ma na niej podpisu Janusza Palikota, tylko Przemysława Bobrowicza (według KRS pełni funkcję prezesa zarządu Tenczyńskiej Dystrybucji). – Trochę mnie to wtedy zaniepokoiło, ale myślę: “kurczę, może gość się tym zajmuje” – relacjonuje Tomasz. Później ustalił, że spółka nie dotrzymała słowa w sprawie zabezpieczenia pożyczek. Jak mówi, z ponad 2000 wierzycieli Tenczynek Dystrybucja tylko niewielki procent otrzymał jakiekolwiek potwierdzenie.
– Sam dzwoniłem do wrocławskiej firmy Dgfp Administratorzy Zabezpieczeń z pytaniem, jak to wygląda. Jeden z pracowników powiedział mi, że nie ma tej umowy – relacjonuje Tomasz – raz że umowy, w których zabezpiecza się coś znakami towarowymi, są słabe, a dwa że te umowy nie doszły do skutku. W przypadku “Buntu Finansowego” nie została zrealizowana żadna, a w przypadku “Inwestycji Palikota” nie wszystkie. Niedawno Palikot na YouTubie, gdzie zapytaliśmy go o to, sam przyznał, że zabezpieczenia są nieważne, ale zapewnia, że będzie je respektował (śmiech).
Czy czują się oszukani?
– Mamy poczucie, że wzięliśmy udział w zorganizowanej akcji, której celem było wyciągnięcie pieniędzy. Nie mamy dostępu do dokumentów finansowych. Ja nie mogłem znaleźć najnowszych sprawozdań Tenczynka Dystrybucji na stronach KRS. 80 mln złotych zniknęło, tak naprawdę nie wiadomo gdzie – odpowiada Paweł.
– Wzięliśmy udział w jakiejś formie oszustwa, ale nie w piramidzie i już tłumaczę dlaczego. W piramidzie finansowej, np. w Amber Gold, początkowi inwestorzy faktycznie zarobili. A tutaj nikt. Nawet ci ludzie z pierwszych edycji “Inwestycji Palikota” nie odzyskali swojego wkładu. Więc to jest w zasadzie jeszcze gorsze oszustwo niż Amber Gold – komentuje Tomasz.
Komornik i więcej pożyczek
Według zapisu w księgach KRS Manufaktury Piwa Wódki i Wina komornik próbował zająć w niej udziały i majątek Janusza Palikota pod koniec sierpnia 2022 roku. Kwota egzekucji miała opiewać na 15 mln zł, tymczasem “oferty inwestycji” trafiały do wierzycieli jeszcze w 2023 roku. Wiosną odbywała się kolejna edycja “Buntu Palikota”, czyli badanej przez dolnośląską prokuraturę akcji pożyczkowej prowadzonej przez Tenczynek Dystrybucja.
Bankier.pl otrzymał od jednego z rozmówców wzgląd do pliku PDF zatytułowanego jako “Raport kwartalny Manufaktury Piwa Wódki i Wina 3Q2022”, który dołączono do oferty wysoko oprocentowanej pożyczki. Nasz kontakt otrzymał ją w styczniu 2023 roku. “Raport” datowany na 14 listopada 2022 r. został opatrzony podpisem Janusza Palikota. Nie zawiera dokładnych danych finansowych. Można przeczytać w nim o rosnącej sprzedaży, sukcesach alkoholowych marek, “stworzeniu zaangażowanej społeczności inwestorów liczącej ponad 7000 osób” oraz kolejnych projektach.
Raport dołączony do oferty pożyczki różni się od sprawozdania Manufaktury Piwa Wódki i Wina, które przedstawił miesiąc temu Marek Maślanka. W sprawozdaniu Maślanki znajduje się więcej liczb, chociaż również nie podpisał go żaden audytor finansowy. Przypominamy, że obejmowało ono okres od 1 stycznia do 31 grudnia 2022 roku i wynika z niego, że spółka osiągnęła zysk tylko dzięki wydzieleniu i sprzedaży segmentu odpowiadającego za produkcję mocnych alkoholi. W zeszłym roku Manufaktura straciła na sprzedaży 20,8 mln złotych, a straty notowały także pozostałe firmy z tenczyńskiej grupy.
Imiona rozmówców zostały zmienione.
Oświadczenie Janusza Palikota
Szanowni Państwo,
stanowczo sprzeciwiamy się tezom zawartym w artykule na stronie Bankier.pl, który dzisiaj się ukazał. Nie ma naszej zgody na stawianie nas na równi z biznesami, które były nastawione na oszustwo ludzi. W naszej ocenie to kolejny, zaplanowany atak na postępowanie układowe, który tylko ma na celu złudne zaspokojenie jakiejś grupy wierzycieli i prosimy temu nie ulegać. Spółka ma intencję spłaty 100% należności i przedstawiliśmy na to konkretny plan.
Jednocześnie oświadczamy, że nie ma żadnej intencji, by doprowadzić do upadłości spółki Tenczynek Dystrybucja. To przecież Państwo głosujecie za układem i to Państwo wybieracie jej przyszłość – nie my. Raz jeszcze dementuję więc tę informację. Upadłość Tenczynek Dystrybucji miałaby ogromny negatywny wpływ na funkcjonowanie całej grupy. Spółka Kraft Alkohole Marka Maślanki zgodziła się przekazywać % od obrotu na produktach ze znakami, na których zabezpieczone są Inwestycje Palikota czy Bunt Finansowy.
Jeszcze raz wracamy do sprawy zabezpieczeń, które po pierwsze Spółka respektuje, po drugie dokonała zabezpieczeń wielu transz i Inwestycji Palikota i Buntu (znaki Wyjebongo i Tenczynek) oraz dokona pozostałych zabezpieczeń po zatwierdzeniu układu, co również publicznie oświadczyliśmy.
Przez ostatnie lata na rynek wprowadziliśmy ponad 80 nowych produktów – rekordową ilość. Nikt nie wypracował takiego czasu wdrożeń produktów. Cały rynek był pod ogromnym wrażeniem. Nikt też nie wypracował takich smaków jak my. Wykreowaliśmy nowe segmenty rynku alkoholowego, wprowadziliśmy jako pierwsi personalizowane produkty marketingowe, wyremontowaliśmy Browar w Tenczynku, w którym na początku nie dało się nawet warzyć piwa. Czy tak wygląda zaplanowane oszustwo?
Zwracamy też uwagę, że Tenczynek Dystrybucja jest poddawana wielu różnym kontrolom. Złożyliśmy do Rzecznika Finansowego obszerne odpowiedzi mimo, że nie podlegamy jego kontroli. W wielu tematach są pytania od innych instytucji Państwowych. Nie mamy nic do ukrycia w temacie tych programów i udzielamy cały czas odpowiedzi na te zagadnienia. Opublikowaliśmy też listę wydatków MPWiW i TD na podstronie Browaru Tenczynek dot. PZU. Odpowiadamy na wszystkie Państwa pytania na webinarach, tak samo odpowiemy na kolejnym zaplanowanym na jutro (piątek, 16:00).
Jesteśmy pewni, że nasz plan pozwala na realizację spłat wobec wszystkich Państwa i jeszcze raz stanowczo wyrażamy sprzeciw tak daleko idącym zarzutom, które niczym nie są poparte.
Janusz Palikot
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS