A A+ A++

Wiele bogatszych krajów nie zaoferowało Ukrainie nawet połowy tej pomocy wojskowej, jaką to państwo otrzymało od Polski  – do takich wniosków doszedł traktujący o wojskowości portal oryxspioenkop.com.

Choć nasze władze starają się nie podawać szczegółów dostaw sprzętu dla broniących się przed rosyjską agresją Ukraińców, to według danych przedstawionych przez Oryx, polska pomoc wojskowa dla Ukrainy jest ogromna. Jak dotąd przekazaliśmy naszym sojusznikom ponad 300 opancerzonych wozów bojowych (AFV), w tym ponad 230 czołgów i około 110 sztuk dział samobieżnych oraz innych wyrzutni rakiet, a także inne rodzaje uzbrojenia. Co więcej, to właśnie Polska stanowi rolę głównego węzła tranzytowego dla sprzętu przekazywanego Ukrainie przez inne państwa. To przez nasz kraj przechodzi większość zachodniej pomocy militarnej.

Publikując dane o „polskich dostawach”, Oryx opiera się na informacjach, które pozyskano analizując komunikaty służb ukraińskich. Prawdopodobnie najważniejszym polskim militarnym wsparciem dla Ukrainy jest przekazanie ponad 230 czołgów podstawowych T-72M(R) i T-72M1(R), które wcześniej zostały zmodernizowane, pod kątem możliwości prowadzenia nocnego ostrzału czy wzmocnienia pancerza.

To właśnie te czołgi mają stać się głównym motorem ukraińskiej kontrofensywy.

A to przecież nie ostatni „pancerny gest Polski”. W lipcu ogłoszono bowiem, że nasz kraj dostarczy na Ukrainę egzemplarze czołgów podstawowych PT-91 (Twardy) i poprawioną wersję T-72 M1.

Portal zauważa, że na tę liczbę warto spojrzeć z perspektywy tego, ile dają inni sojuszniczy. Np.  Hiszpania i Niemcy rozważały wysłanie dziesięciu (!) Leopardów 2A4 i 88 Leopardów 1A5, ale ostatecznie z tego zrezygnowano.

Eksperci z Oryxa zauważają, że Polska przekazując swoje czołgi  Ukrainie, zatroszczyła się jednocześnie o to, by na ich miejsce zakupić nowy sprzęt. Nie ma mowy o osłabieniu polskich zdolności bojowych ponieważ od razu podjęto kroki w celu uzupełnienia sił o brytyjskie czołgi podstawowe Challenger 2, które mają być rozmieszczone w Polsce oraz o 116 czołgów podstawowych M1A1 Abrams ze Stanów Zjednoczonych. To kolejne oprócz zamówionych jeszcze w kwietniu 250 czołgów M1A2 SEPv3 Abrams.

Oryx nazywa działania ministra Błaszczaka “ogromnym programem zbrojeń”, który ma zapewnić Polsce bezpieczeństwo na długie lata i przypomina, że w ramach tej modernizacji i w ramach współpracy z Koreą Południową zakupiono także 1000 czołgów podstawowych K2PL i 672 dział samobieżnych K9.

Naszą obronę ma wesprzeć również 500 wyrzutni M142 HIMARS ze Stanów Zjednoczonych.

– Stały napływ nowego uzbrojenia pozwala Polsce na wycofywanie coraz większej ilości broni z czasów sowieckich, które mogą być następnie przekazywane Ukrainie, zapewniając Polsce status bastionu wolności na długie lata – czytamy na portalu.

Eksperci podkreślają, że broń pancerna to jednak nie wszystko, ale i pod innymi względami Polska jest prawdziwym liderem wsparcia zbrojnego dla Ukrainy.

– Być może nawet ważniejsze niż czołgi podstawowe T-72/PT-91 i bojowe wozy piechoty BWP-1 (BWP) są dostarczane środki artyleryjskie dalekiego zasięgu, takie jak 155 mm AHS Krab – czytamy.

Jak ustalono, Polska przekazała dotychczas osiemnaście tych nowoczesnych dział samobieżnych w czerwcu 2022 r., a kolejne 54 egzemplarze zakupione przez Ukrainę mają zostać dostarczone w nadchodzących latach.

W dalszej części artykułu specjaliści rozwodzą się nad zaletami polskiej produkcji:

– AHS Krab łączy wieżę brytyjskiego AS-90M z lufą Rheinmetall kalibru 155 mm/52 i polskim systemem kierowania ogniem Topaz połączonym z podwoziem działa samobieżnego K9 Thunder, co daje jego armacie zasięg 30 km (lub 40 km przy użyciu podstawowych rund spadowych). Łącznie 72 z tych zaawansowanych dział artyleryjskich z pewnością znalazłoby się wśród najliczniejszych nowoczesnych dział samobieżnych w ukraińskiej służbie, służąc obok mniejszej liczby PzH 2000, francuskich CAESAR i słowackich Zuzana 2 – donosi Oryx.

Portal przypomina też, że Polacy przekazują Ukraińcom także karabiny, moździerze, drony, czy polskiej produkcji amunicję krążącą Warmate. Nie wykluczają też, że w przypadku przedłużających się działań wojennych, na Ukrainę trafią nie tylko kolejne wozy bojowe, ale też polskie helikoptery, a być może także będące na polskiej służbie MIG-i.

Jednocześnie eksperci nie mają wątpliwości, że niezależnie od tego, czy Polska przekaże Ukrainie kolejny sprzęt, to i tak dzięki obecnej pomocy na długie lata będzie postrzegana przez swojego sąsiada, jako najwierniejszy i największy sojusznik.

Źródło: stefczyk.info/na podst Oryx Autor:

Fot.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułGasGas w MotoGP
Następny artykułHistoryczny wyczyn, padł nowy rekord świata!