Marszałek Sejmu Elżbieta Witek wydała oświadczenie, z którego wynika, że nie może stawić się przed Najwyższą Izbą Kontroli jako świadek. Zaznaczyła, że zleciła opinie prawne, z których wynika, iż wezwanie marszałka Sejmu przed NIK jest niedopuszczalne. Portal wPolityce.pl dotarł to treści tych opinii. Poniżej prezentujemy ich najważniejsze fragmenty.
CZYTAJ TAKŻE: OŚWIADCZENIE. Marszałek Witek nie stawi się jako świadek w NIK. „Naruszyłabym przepisy rangi ustawowej i konstytucyjnej”
Pięć ze wspomnianych opinii zostało wykonanych przez ekspertów zewnętrznych, zaś dwie przygotowali prawnicy z Biura Analiz Sejmowych.
Opina dr hab. Bogumiła Szmulika
Dr hab. Bogumił Szmulik, prof. ucz. WPiA UKSW w Warszawie, w swojej opinii wskazuje na dwa powody, które uniemożliwiają wezwanie Marszałka Sejmu przed NIK.
W pierwszej kolejności z uwagi na fakt, że Marszałek Sejmu reprezentuje Sejm na zewnątrz, wezwaniu Marszałka Sejmu do złożenia zeznań w charakterze świadka należy przypisać charakter wezwania go jako reprezentanta Sejmu. Z tego powodu, składając zeznania czy podpisując dokumenty w ramach postępowania kontrolnego prowadzonego przez NIK, Marszałek Sejmu również wówczas wykonuje powierzoną mu funkcję reprezentacyjną. Mając na uwadze, że w świetle przytoczonych powyżej rozważań, NIK posiada status organu podległego Sejmowi, a działanie to prowadziłoby do naruszenia wzajemnych relacji pomiędzy Sejmem a NIK
— czytamy.
W drugiej kolejności niedopuszczalność wezwania Marszałka Sejmu do złożenia zeznań w charakterze świadka związana jest z przysługującym mu jako posłowi immunitetem materialnym (art. 105 Konstytucji RP). Dokonanie interwencji poselskiej, która stała się podstawą wzywania Marszałka Sejmu przez NIK do złożenia zeznań w charakterze świadka, stanowi działanie objęte immunitetem materialnym, wykluczając również dopuszczalność ukarania Marszałka Sejmu za niestawiennictwo karą porządkową posiadającą represyjny charakter
— tak brzmi drugi argument.
Opinia dr hab. Krzysztofa Prokopa
Zdaniem autora przedkładanej opinii niedopuszczalne jest wezwanie Marszałka Sejmu do złożenia zeznań w charakterze świadka w postępowaniu przed Najwyższą Izbą Kontroli. Zakaz taki wynika z przepisów konstytucyjnych określających relację między Sejmem a Najwyższą Izbą Kontroli i pozycję ustrojową Marszałka Sejmu. W szczególności zaś ocenić należy, że wezwanie przez Najwyższą Izbę Kontroli Marszałka Sejmu do złożenia zeznań w charakterze świadka narusza konstytucyjną zasadę podległości NIK Sejmowi (art. 202 ust. 2 Konstytucji)
— czytamy w opinii prawnej, przygotowanej przez dr hab. Krzysztofa Prokopa, prof. uczelni Uniwersytetu Przyrodniczo-Humanistycznego w Siedlcach.
Opinia dr. Andrzeja Pogłódka
Ustawa o NIK przewiduje w ramach prowadzonego przez Izbę postępowania kontrolnego możliwość wzywania i przesłuchiwania świadków w celu ustalenia stanu faktycznego w zakresie działalności jednostek poddanych kontroli, rzetelnego jego udokumentowania i dokonania oceny kontrolowanej działalności według kryteriów określonych przez ustawodawcę. Uznać jednak należy, że Marszałek Sejmu ze względu na swoją pozycję ustrojową, oraz kształt relacji Sejmu i jego organów z Izbą nie może być uznany za „inną osobę” w rozumieniu art. 42 uNIK. Marszałek Sejmu może występować w dwóch rolach, tj. jako jednoosobowy organ państwa oraz jako jednoosobowy organ kierowniczy Sejmu. Uwzględniając fakt, że Izba „podlega” Sejmowi uznać trzeba, że konstytucyjnie określony kształt wzajemnych relacji między Izbą a Sejmem i jego organami wyklucza możliwość skutecznego wezwania do stawiennictwa w charakterze świadka w ramach prowadzonego przez Izbę postępowania kontrolnego Marszałka Sejmu, a co za tym idzie ukaranie go karą porządkową za niestawiennictwo. Uznanie takiej możliwości przekreślałoby konstytucyjny model relacji między Izbą a Sejmem, czyniąc z nich organy równorzędne, a nawet ustanawiając pewną zwierzchność Izby na Sejmem, skoro ta miałaby prawo kontrolowania Sejmu i jego organów oraz nakładania na nie „kar porządkowych”
— pisze dr Andrzej Pogłódek z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.
Ponadto przeszkodę w wezwaniu Marszałka Sejmu na świadka stanowi również immunitet materialny przysługujący każdemu parlamentarzyście w związku z działalnością wchodzącą w zakres sprawowania mandatu poselskiego. Nie ulega wątpliwości, że dokonywanie interwencji poselskiej, co jest przyczynkiem do wzywania przez Izbę Marszałka Sejmu na przesłuchanie w charakterze świadka, jest objęte immunitet materialnym, co dodatkowo wyklucza możliwość ukarania Marszałka Sejmu „karą porządkową”, która ma charakter represyjny, za niestawiennictwo
— podkreśla.
Opinia dr hab. Grzegorza Pastuszko
Z przeprowadzonej analizy wynika, że w obecnym stanie prawnym nie jest dopuszczalne wezwanie marszałka Sejmu w charakterze świadka w postępowaniu toczącym się przed Najwyższą Izbą Kontroli. Przeszkodę, jaka się tutaj pojawia, stanowi systemowe usytuowanie marszałka Sejmu względem Najwyższej Izby Kontroli, które powoduje, że składający zeznania marszałek występowałby nie tylko jako osoba fizyczna, ale także jako konstytucyjnie umocowany reprezentant Sejmu. To zaś pozwalałoby Najwyższej Izbie Kontroli na realizację kompetencji, która wykracza poza określoną w ustawie zasadniczej koncepcję stosunków łączących Sejm i Najwyższą Izbę Kontroli, zdeterminowaną zasadą podległości. Z przyczyn konstytucyjnych należy odrzucić interpretację uznającą prawnie skuteczne żądanie stawienia się przez marszałka Sejmu jako świadka w wyżej wspomnianym postępowaniu kontrolnym
— argumentuje dr hab. Grzegorz Pastuszko z Uniwersytetu Rzeszowskiego.
Opinia dr hab. Paweł Sobczyk
Analiza stanu prawnego, dotyczącego dopuszczalności wezwania Marszałka Sejmu w celu złożenia zeznań w charakterze świadka w postępowaniu przed Najwyższą Izbą Kontroli, prowadzi opiniującego do konkluzji, że nie jest możliwe, by Najwyższa Izba Kontroli w prowadzonym przez siebie postępowaniu wezwała Marszałka Sejmu w charakterze świadka
— pisze dr hab. Paweł Sobczyk z Uniwersytetu Opolskiego. Przedstawia szereg argumentów, a jeden z nich brzmi następująco:
Brak możliwości skutecznego wezwania do stawiennictwa w charakterze świadka Marszałka Sejmu w ramach prowadzonego przez Najwyższą Izbę Kontroli postępowania, skutkuje brakiem możliwości ukarania go karą porządkową za niestawiennictwo. Uznanie bowiem takiej możliwości przekreślałoby konstytucyjny kształt relacji między Sejmem a NIK, czyniąc z nich organy równorzędne, a nawet ustanawiając pewną zwierzchność Najwyższej Izby Kontroli na Sejmem, skoro ta miałaby prawo kontrolowania Sejmu i jego organów oraz nakładania na nie „kar porządkowych”. Najwyższa Izba Kontroli nie może wezwać Marszałka Sejmu w charakterze świadka, ponieważ przez tego typu działanie, przypisałaby sobie wychodzącą poza ratio legis constitutionalis kompetencję realizowaną w stosunku do Sejmu. Nie wyklucza to jednak wezwania osoby fizycznej, która przestała pełnić ten urząd po upływie kadencji Sejmu albo w wyniku odwołania jej przez Sejm.
Opinia dr. Zbigniewa Gromka
Marszałek Sejmu nie może zostać wezwany do złożenia zeznań w charakterze świadka w toku postępowania kontrolnego prowadzonego przez NIK. Na rzecz takiego stanowiska przesądzają następujące okoliczności: a) relacje występujące między Sejmem a NIK, na które składa się zasada podległości NIK względem Sejmu; b) niezaliczenie Sejmu oraz organów wewnętrznych Sejmu do podmiotów podlegających kontroli NIK; c) status parlamentarzysty przysługujący Marszałkowi Sejmu, wykluczający możliwość poddania jego działalności kontroli NIK; d) zasada podziału władz. Ponadto dopuszczenie przesłuchania Marszałka Sejmu przez NIK w sprawach związanych z działalnością administracji rządowej skutkowałoby wystąpieniem zbiegu funkcji kontrolnej realizowanej przez Sejm i NIK oraz – w konsekwencji – poddaniem Sejmu i jego organów kontroli Sejmu
— tłumaczy dr Zbigniew Gromek z Biura Analiz Sejmowych.
Opinia dr hab. Jarosława Szymanka
Zgodnie z ustawą z dnia 23 grudnia 1994 r. o Najwyższej Izbie Kontroli kwestię wezwania w charakterze świadka w postępowaniu kontrolnym NIK regulują przepisy art. 42. Zgodnie z nimi „Kontroler może wezwać pracownika jednostki kontrolowanej lub inną osobę do stawienia się w wyznaczonym miejscu i czasie w celu złożenia zeznań w charakterze świadka”. Lex specialis do tego przepisu jest dyspozycja art. 43 ustawy, która postanawia, że nie wolno przesłuchiwać jako świadków obrońcy co do faktów, o których dowiedział się udzielając porady prawnej lub prowadząc sprawę oraz duchownego co do faktów, o których dowiedział się przy spowiedzi
— pisze dr hab. Jarosław Szymanek z Biura Analiz Sejmowych.
Cytowane przepisy, określając podmiot, który na podstawie ustawy może być zobowiązany do złożenia zeznań w charakterze świadka, posługują się ogólnym sformułowaniem innej osoby. Zasadne jest więc pytanie, czy w kategorii zakreślonej tym sformułowaniem mieści się także Marszałek Sejmu. Prima facie przepis ten jest kompletny, a wyjątki, czyli osoby, które nie mogą być przesłuchane w charakterze świadka, określa przepis art. 43 ustawy o NIK. Jednak w przypadku Marszałka Sejmu rodzi się pytanie, czy z racji jego ustrojowej specyfiki oraz – przede wszystkim – z racji relacji ustrojowoprawnych łączących Sejm z NIK mieści się on w generalnej kategorii „innej osoby”, która może być wezwana w charakterze świadka w postępowaniu prowadzonym przez NIK. Odpowiadając na tak postawione pytanie, należy zaznaczyć, że Marszałek Sejmu może występować w dwóch rolach, tj. jako jednoosobowy organ państwa oraz jako jednoosobowy, konstytucyjny organ kierowniczy Sejmu53. Jako organ państwa ma on zakreślone precyzyjnie w konstytucji i ustawach uprawnienia, pośród których nie znajduje się kompetencja do składania wyjaśnień czy przesłuchiwania w charakterze świadka. Z kolei jako organ kierowniczy izby parlamentarnej Marszałek Sejmu ma równie jasny i enumeratywnie wskazany katalog kompetencji, pośród których nie znajduje się możliwość bycia przesłuchiwanym w charakterze świadka w postępowaniu przed NIK. Jednak argumentem zasadniczym jest nie tyle absencja takiej możliwości w przepisach prawa pozytywnego, ile okoliczność, że próba przesłuchania Marszałka mogłaby być – nolens volens – próbą zakwestionowania ustrojowego, konstytucyjnego rozwiązania określającego dialektykę związku na linii Sejm – NIK, jaką jest zasada podległości czy ograniczonej zwierzchności Sejmu nad NIK
— czytamy.
Wydaje się, że ten argument powinien wskazywać, że występujące w ustawie z 1994 r. o NIK pojęcie „innej osoby” nie obejmuje – mimo wszystko – Marszalka Sejmu. Jego wezwanie i złożenie wyjaśnień w charakterze świadka mogłoby podważać zasadę podległości NIK Sejmowi, czyniąc z niej wydmuszkę ustrojową. Raz jeszcze należy wskazać, że logika konstytucyjnych związków NIK z Sejmem jest taka, że to NIK jest ramieniem kontrolnym Sejmu a nie na odwrót. Próba wezwania Marszałka Sejmu mogłaby być próbą zakwestionowania tej rudymentarnej zasady ustrojowej rządzącej relacjami tych dwóch samodzielnych, ale przecież nie autonomicznych i nie równorzędnych organów państwa
— wyjaśnia.
tkwl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS