To było piorunujące wejście na boisko. W 79. minucie Balint Vecsei zastąpił Muhameda Besica i już dziewięć minut później cieszył się z bramki dla Ferencvarosu. Bramki, która dała mistrzom Węgier niespodziewane zwycięstwo z AS Monaco.
Vecsei zdecydował się na uderzenie z powietrza po tym, jak z prawej strony piłkę dośrodkował Adama Traore. Węgrowi należą się brawa za podjętą decyzję, ale trzeba też przyznać, że miał sporo szczęścia. Po jego uderzeniu piłka odbiła się od jednego z zawodników AS Monaco, czym zmyliła bramkarza – Alexandra Nuebela.
Mimo że Niemiec zdążył jeszcze zebrać się do interwencji w drugą stronę, to nie udało mu się uchronić zespołu przed utratą gola. Nuebel dotknął piłki, jednak nie był w stanie wypchnąć jej na rzut rożny.
Goście mogli wygrać ten mecz wyżej. Mogli, jednak gol, którego przed przerwą strzelił Tokmac Chol Nguen nie został uznany, ponieważ Norweg był na spalonym.
Zespół Czerczesowa na czele grupy Ligi Europy
Dla Frencvarosu prowadzonego przez byłego trenera Legii Warszawa – Stanisława Czerczesowa – to druga wygrana w grupie H Ligi Europy. Przed tygodniem mistrzowie Węgier pokonali u siebie Trabzonspor 3:2. W drugim czwartkowym meczu tej grupy Turcy pokonali Crveną zvezdę 2:1.
Po dwóch kolejkach Ferencvaros jest liderem grupy z kompletem punktów. Trabzonspor i AS Monaco mają po trzy punkty, a na razie bez punktu pozostaje Crvena zvezda. 6 października AS Monaco podejmie Turków, a Ferencvaros zagra na wyjeździe z Serbami.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS