Sezon transferowy w NBA dopiero się rozpoczął, a już możemy obserwować wielkie szaleństwo zakupowe. Patrząc na kwoty, jakimi kluby szastają na rynku, wydaje się, że kryzys gospodarczy spowodowany koronawirusem nie wpływa wcale na najlepszą koszykarską ligę świata.
Kluby NBA szaleją na rynku transferowym. Koronawirus im nie straszny
W ciągu zaledwie ośmiu godzin od otwarcia draftu w NBA zarejestrowano ponad 30 operacji transferowych, nie biorąc pod uwagę zawodników, z którymi negocjowano podpisanie kontraktów w drafcie. Łącznie wszystkie transakcje pochłonęły aż 897 milionów dolarów – podał dziennik “Marca”.
Najwięcej wydała drużyna Sacramento Kings, która podpisała przedłużenie kontraktu z De’Aronem Foxem. Nowy 5-letni kontrakt gwarantuje koszykarzowi 195,6 miliona dolarów razem z bonusami. Podstawowy jego dochód jest trochę niższy i ma wynosić 163 mln dolarów.
Wśród najbardziej aktywnych zespołów w pierwszych godzinach byli Detroit Pistons, którzy dokonali kilku transferów. Do zespołu dołączyli m.in. Josh Jackson (kontrakt warty około 95 milionów dolarów), a także Jerami Grant (60 mln dolarów za 3-letni kontrakt), Mason Plumlee, Jahlik Okafor i Delon Wright.
Biorąc pod uwagę drastyczny spadek zysków z poprzedniego sezonu spowodowanego pandemią koronawirusa (mówiono nawet o stratach wynoszących około 1,5 mld dolarów) oraz brak publiczności podczas meczów (stanowi ona 40 proc. dochodów) spodziewano się spadku limitu wynagrodzeń i ponoszonych kosztów przez drużyny, ale na razie zupełnie tego nie widać.
Nowy sezon NBA ma ruszyć 22 grudnia. Oficjalnie potwierdzono tę informację na początku listopada.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS