A A+ A++

Esapekka Lappi i Janne Ferm nieźle rozpoczęli Rajd Europy Centralnej. Pomimo 10-sekundowej kary za falstart popełniony na pierwszym oesie, po czterech próbach plasowali się na trzeciej pozycji.

Do mety piątego odcinka jednak nie dotarli. W leśnej sekcji Lappi stracił kontrolę nad tyłem Hyundaia i z impetem uderzył w drzewo. Załodze nic się nie stało, ale samochód ucierpiał na tyle mocno, że powrót w systemie SuperRally nie był możliwy. Dla fińskiego duetu to drugi z rzędu nieukończony rajd z powodu poważnego wypadku.

 

– Sam zakręt był w porządku, ale na obrzeżach drogi leżały liście. Hamowanie było na czystym asfalcie – opowiadał Lappi. – Wydaje mi się, że zjechałem za bardzo do krawędzi drogi. Prawe tylne koło było na błocie i gdy tylko dotknąłem hamulca, straciłem kontrolę.

– Gdy uderzysz w takie drzewo, wiesz, że to koniec.

Śledź rywalizację:

Lappi przyznał, że do tego momentu czuł się komfortowo w samochodzie. Przyczyniły się do tego nowy dyferencjał oraz klocki hamulcowe. Tym bardziej był rozczarowany z powodu takiego zakończenia udziału w asfaltowej odsłonie kalendarza.

– Miałem przedni mechanizm różnicowy oraz klocki hamulcowe, których nigdy nie sprawdzaliśmy. Także geometrię, ale to dyfer i klocki miały największe znaczenie. Wcześniej miałem problemy z hamulcami. Były dla mnie zbyt agresywne. A teraz miałem takie, jakie chciałem mieć na asfalcie.

– Moja załoga szpiegowska spisała się naprawdę dobrze. Próbowaliśmy zgadywać, gdzie może pojawić się najwięcej błota i nieźle sobie z tym poradzili. Jazda nie była trudna. Wiedziałem, gdzie mogę cisnąć.

– Tak, to na pewno dla mnie jedno z największych rozczarowań w sezonie.

Polecane video:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRemont ul. Kaniowczyków zakończony
Następny artykułDwie osoby zginęły w piątek na podlaskich drogach