A A+ A++

Przyłączenie się małej miejscowości do dużego miasta jest stratą dla lokalnej społeczności, a zyskiem wielkiego miasta – mówi dr Maciej Onasz, politolog z Uniwersytetu Łódzkiego. – Tak jest nie tylko w Łodzi.

Naukowiec dodaje, że jest to powszechne zjawisko: pieniądze, które społeczność z obrzeży miasta generuje w postaci podatków, nie zostają u nich. – Większość jest przeznaczana na inwestycje w miejscach, gdzie większy interes mają rządzący, z reguły w centrum, które jest znacznie bardziej finansowane – dodaje politolog. – To jest problem małych społeczności przyłączanych do wielkich miast, które są zbyt słabe, by coś narzucić. Widać to choćby przy przyłączaniu okolicznych obszarów do Zielonej Góry czy Opola. Na dołączaniu się do wielkiego miasta zyskuje wielkie miasto, a niewielkie społeczności są na pozycji bardzo słabego petenta.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułT. Kurek w Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie
Następny artykułKryzys polskiej branży drzewnej? Czas otworzyć się na sprzedaż w internecie