“Zapowiadam mój powrót. Jak zawsze jestem sprawny fizycznie i przygotowany psychicznie” – napisał Thomas Diethart w maju 2021 roku na Instagramie. 29-letni austriacki skoczek nie skakał od listopada 2017 roku, gdy na treningu w Ramsau doznał bardzo poważnego upadku.
Podczas jednego ze skoków Diethart stracił kontrolę nad swoimi nartami. Trafił na oddział intensywnej terapii i długimi tygodniami dochodził do pełnej sprawności po urazach, jakie wówczas odniósł. Kilka miesięcy po upadku zrozumiał, że jego skutki są zbyt duże, żeby podjąć próbę powrotu na skocznię. Oficjalnie zakończył karierę w kwietniu 2018 roku.
“Serce mocniej zabiło”
Zwycięzca Turnieju Czterech Skoczni z 2014 roku trenuje na skoczni Bergisel w Innsbrucku. – Gdy znalazłem się na górze, serce mocniej zabiło. Ale to dobrze – powiedział Diethart w rozmowie z austriacką Kronen Zeitung.
– Po upadkach było we mnie wiele strachu – wspominał austriacki skoczek. – Dlatego też zanim wróciłem na skocznie sprawdziłem się w roli trenera młodzieży – w klubie i Związku Tyrolskim. Później, już w Niemczech młodzi zawodnicy denerwowali mnie, mówiąc, ze ja też powinienem spróbować. W pewnym momencie się przełamałem, przezwyciężyłem swoje lęki i zacząłem swobodnie skakać, świetnie się przy tym bawiąc.
– Tak naprawdę nigdy nie skończyłem skakać. Nie zakończyłem kariery z własnej woli. Zrezygnowałem wyłącznie z powodu tego, co się wydarzyło. Ale zawsze miałem nadzieję, że jeszcze będę kontynuować skakanie. Lubię to robić, skoki to całe moje życie. Po pierwszych próbach wiedziałem, że chcę wrócić na dobre i wszyscy mnie w tym wspierali – tłumaczył Thomas Diethart.
Jakie są kolejne cele Austriaka? – Chciałbym wrócić na poziom, który wcześniej prezentowałem, ale nie mam żadnych oczekiwań. Chcę się dobrze bawić. Fajnie znowu znaleźć się na skoczni. Chciałbym wystąpić na zawody FIS Cup w Villach, które odbędą się w połowie września – zakończył Diethart.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS