Jeżeli grałeś w FIFĘ lub Football Managera, to na pewno go kojarzysz. Szukając utalentowanych zawodników, którzy mogą się szybko rozwinąć, łatwo było wpaść na Hachima Mastoura. A jeśli szerokim łukiem omijałeś konsolę, to i tak pewnie na niego wpadłeś, tyle że przeglądając Youtube’a. W końcu – od czasów Freddy’ego Adu – nie było w futbolu nastolatka, wokół którego zrobiło się więcej szumu.
Urodzony w 1998 roku Mastour został wyłapany przez skautów Milanu już jako 14-latek. W 38. kolejce sezonu 2013/14 Clarence Seedorf, ówczesny trener Milanu, powołał go na mecz z Sassuolo, ale ofensywny pomocnik nie pojawił się na boisku. Na ławkę brał go też następca Seedorfa, Filippo Inzaghi. Nigdy później Mastour nie był bliżej debiutu w Milanie.
Latem 2015 roku władze Milanu uznały, że gracz powinien zmienić otoczenie. Wypożyczyły go na dwa lata do Malagi, ale Mastour wrócił po zaledwie jednym sezonie. I to z podkulonym ogonem. Na murawie spędził zaledwie pięć minut w La Liga.
Niewiele lepszym pomysłem okazała się przeprowadzka do Holandii. Jako zawodnik PEC Zwolle rozegrał 178 minut w sześciu meczach. Nie strzelił gola, nie zaliczył asysty. Grał też w Grecji i w niższych włoskich ligach. W styczniu 2021 roku trafił do Regginy. Wcześniej grał w Capri. Ale nie podbił ani Serie C, ani Serie B.
Mastour wylądował w Maroko
Od roku pozostawał bez klubu. Aż do lipca. Klub Nahdat Zemamra (druga liga marokańska) podpisał z nim kontrakt. A ten nieoczekiwanie zaczął dobrze grać.
“Drugie życie Mastoura. Wychowanek Milanu błyszczy w Maroku i spełnia marzenia” – pisze “La Gazzetta dello Sport”. Włoski dziennik zaznacza, że Mastour gra z prestiżowym numerem “10” na plecach i z opaską kapitańska na ramieniu. Dodatkowo stał się gwiazdą drugiej ligi i już skupił na sobie uwagę pierwszoligowych zespołów. Mastour ma 24 lata i jest wyceniany na 50 tysięcy euro. Jego sylwetkę przeczytacie TUTAJ.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS