A A+ A++

Trójka wspaniałych, fantastyczna trójca, rewelacyjne trio, trzy najnowsze konsole dostępne na rynku, od trzech największych graczy w kontekście gier, usług i zabawy. Dlaczego warto mieć je wszystkie i na co możemy liczyć decydując się na każdą z nich. Zapraszam. 

Cześć. Na początek wyjaśnijmy sobie jedno. Nie byłem, nie jestem i nie będę zwolennikiem tylko jednego sprzętu do grania. Nie faworyzuję żadnego z nich i doceniam to co oferują wszystkie razem wzięte. Nie chcę zamykać się tylko na jedną platformę, bo dziś już wiem jak dużo tracę i ile dobrego może mnie ominąć. Zresztą posiadaczem Xboxa One stałem się bardzo późno, czego do dzisiaj żałuję. Z drugiej strony dzięki temu, nie miałem wątpliwości, co do tego, że Series X wpada u mnie na premierę. Z PlayStation to nawet nie było gdybania, tylko kwestia kiedy. O Nintendo nawet nie myślałem, a obecnie przeżywam jeden z największych szoków ostatnich lat. 

No i udało się. Mam w domu wszystkie trzy konsole. Series X, PS5 i Nintendo Switch. I co najważniejsze, to nie są takie same sprzęty, faktem jest, że każdy z nich jest do grania w gry, ale absolutnie nie są takie same, różnią się pod wieloma względami. Każdy z nich ma swoją duszę, charakter, i każdy z nich dostarcza mi zabawy na swój sposób. Dostarczają mi inne doznania i świetnie, wręcz fantastycznie między sobą się uzupełniają. Jak to mniej więcej wygląda w praktyce?

NINTENDO SWITCH 

Jak już pisałem w jednym z moich blogów, za długo czekałem z wkroczeniem do świata Nintendo. No ale nie ma co już wylewać żali, a cieszyć się tym, że mogę cieszyć się grami jakie oferuje Switch. Przede wszystkim bardzo, ale to bardzo wciąga. Trzeba naprawdę uważać, bo potrafi pochłonąć ogromne ilości czasu, a duże konsole stoją wyłączone i z zazdrością spoglądają z pod maski. ( pewnie w myślach wołają nie raz hej a my to co) No i kupka wstydu, która i tak jest już wielka jak stadion narodowy, zalicza opóźnienie jak ostatnio zapowiadane gry na obecną generację. No ale staram się to jakoś wszystko pogodzić i trochę z rana jak i przed snem, robię sobie krótsze sesje w Mario Kart Deluxe, Luigi Mansions 3, Paper Mario Origami King, Kirby, Zelda, Mario 3D i inne. Biblioteka  nadal rośnie pomału. Nie chcę zabrzmieć tutaj jak.. ale pokochałem ten sprzęcik. On jest cudowny. Te gry od Nintendo są cudowne. Gdyby nie fakt, że czekają inne konsole i gry, siedział bym na nim praktycznie bez przerwy. Ale muszę być silny i powiedzieć w między czasie STOP. Dziś kolej na coś innego. Taki właśnie jest Switch. Te gry N mają coś w sobie  bardzo mnie relaksują, uspokajają i dają masę radości i przyjemności. I muszą go sobie pomału dawkować, żeby nie pochłonął mnie w całości. Jakby to powiedział Siara- kurła** z tym Nintendo i Nintendo. 

PLAYSTATION 5

Ale Ty ostatnio nie lubisz pe es pięć. Nie to nie jest tak. Nie podoba mi się ostatnia polityka producenta konsoli, ale zostawmy narazie ten temat. PlayStation 5 jako sprzęt, jest rewelacyjny. Nie będę o tym teraz za dużo pisał, bo już zostało to powiedziane w moich innych wpisach. Skupmy się na tym, jak wykorzystuję najnowsze PS i jak spędzam z nim najwięcej czasu. Gry. A dokładniej i przede wszystkim, gry ekskluzywne od Sony. Zaległości z PS4 jak i te wykorzystujące dostępna moc PS5. Nadrabiam, a bardziej staram się nadrobić wszystko co wyszło tylko na konsole PS. A jest tego tyle, że aż można złapać się za głowę. (ciekawostką dodam, że Switch psuje trochę te plany) No muszę w końcu to wszystko pokończyć. Nie dla platyn, nie dla trofek, bo nie jestem ich zwolennikiem, ale w końcu poznać te wszystkie historie, bohaterów do końca. A tym bardziej dopiero teraz na PS5, gdzie większość z tych wszystkich tytułów działa i wygląda o wiele lepiej niż wcześniej. To jakieś 85% czasu, ogólnie spędzonego z najnowszym dzieckiem Sony. Pozostały to kilka multiplatform. No i powiem, że w tych grach ekskluzywnych również jest taka magia, radość i przyjemność. Sony potrafi w gry i co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Dlaczego dopiero teraz? Miałem PS4, miałem nawet jakiś czas PRO, ale wtedy dużo nie grałem, a to co już pozaczynałem, straciłem przez utratę wszystkich save. No trudno, życie. Ale teraz nie żałuje, bo bawię się rewelacyjnie, nadrabiam wszystko z wielką przyjemnością I satysfakcją. Gry wyjątkowe I ponadczasowe. Kontrowersyjne TLOU Part 1? Jestem zachwycony. Piękne HFW, nietuzinkowy Returnal, arcy ciekawy Days Gone, wspaniały pokaz możliwości w Astro Playroom, odświeżone wszystkie części Uncharted, wyjątkowy Death Stranding, Bogowie Wojny, Ratchety, Knacki, Gravity Rush, Sackboy, Spider-Manki, Terminator Resistance Enhanced tylko na PS5 wraz z dodatkiem, Infamous i wiele innych wspaniałych szpili. To jest ta siła i moc PlayStation. I tu PS5 odwdzięcza się z nawiązką. Nie żałuję ani jednej minuty. A do tego ostatnie perełki jak dla mnie w postaci Kena bridge of spirits i Stray. Konsola z krwi i kości jak i gry. Gdyby jeszcze można było włożyć płytę z PS3 i grać, to chyba bym wszedł na iglicę Pałacu Kultury i Nauki i krzyczał na pół Polski, że Sony najleeeeeepsze. No, ale mamy co mamy i jest cudownie. Tak właśnie wygląda moja przygoda z PS5, za to właśnie ją uwielbiam i szanuję. 

XBOX SERIES X 

Xbox nie ma gier, zieloni go home, czasami fajnie się pośmiać z co niektórych konentarzy. Ja podziękuję i nie dam się w to wciągnąć. Dla mnie Series X, to najlepszy Xbox w historii, i jeden z najlepszych systemów w ogóle. Tu wpis będzie najdłuższy bo chciałbym wyjaśnić parę spraw i zakończyć pewne oskarżenia w kierunku Microsoftu. Ja mówię po swojemu, że to taki sprzęcik 4 in 1. Można na nim zagrać w gry z pierwszego Xboxa oryginalnego, Xboxa 360, Xboxa One, no i obecny Series X. Najwięcej czasu kradnie mi biblioteka 8 generacji (X One) i 7 (X360) Dzięki wstecznej kompatybilności, jedynej w swoim rodzaju, nadrabiam zaległości gier multiplatformowych, których wyszło dosłownie setki. 98% mojej biblioteki z ósmej generacji, znajduje się właśnie na Series X. Część jej została przeniesiona z konsoli PlayStation, ale nie dlatego, że PS złe, a dlatego, że większość z tych szpili działa i wygląda najlepiej właśnie na najnowszym Xboxie. Fps boost, auro hdr, to funkcje, które sprawiają, że starsze gry dostają drugie życie. Gra się w nie tak przyjemnie jak nigdy wcześniej. Do wielu tytułów przekonałem się po raz pierwszy. Do tego dochodzą ulepszenia dedykowane dla Xboxa One X, które przechodzą do Series X. Taki RDR2 działa i wygląda teraz piorunująco. Podobnie Assassin’s Creed Rogue, Unity, Origins, Odyssey. Mam ochotę pościgać się w samochodówkach, włączam którąś z gier serii Forza. A o ile mnie pamięć nie myli jest ich około ośmiu. Kończę nie długo jedne z moich ulubionych gier, a mianowicie Far Cry 5 i New Dawn. Chyba nie muszę mówić jak pięknie się tu prezentują. Ukończyłem nie dawno dodatek do GOW5 Pogromcy Uli, pomimo iż dość krótki, bawiłem się bardzo dobrze. Przy okazji lekki przedsmak co potrafi wypluć SX. Jeśli chodzi o abonament Gamepass, nie jest to dla mnie jakiś mesjasz gamingu, nie opieram na nim grania. Pozytyw i plus jaki w nim widzę, to móc zagrać w gry ekskluzywne MS Studios w dniu premiery w ramach  jego opłacania. I nie widzę tutaj z tego co ostatnio słyszę, że te gry, które tam lądują, traciły jakoś na jakości, bądź były niegrywalne. Nic takiego nie zauważyłem. Ba, ostatnie Halo Infinite, FH5, Psychonauts 2, Grounded, jak i starsze Halo Master Chef Collection, Gears 4, dały mi tonę świetnej zabawy. Zdarza mi się też czasami pograć w jakąś większą grę, jak ostatnio Sniper Elite 5. Mam ochotę nadrobić coś za czasów Xboxa 360, wyjmuję płytę i gram. Tak zwyczajnie. Spokojnie nowe gry też zaczną się ukazywać. Nie po to MS kupował tyle studiów, żeby czekać latami na jakiś interesujący nas szpil. Zresztą to nie tylko tu wszystko się przedłuża. Ale światełko w tunelu może nadejść wraz z 2023 rokiem. Mam nadzieję, że wtedy zamiast kłócić się o to czy ten Xbox ma gry, czy nie, zaczniemy w nie grać. 

GP to zło, nie może być cały czas tak dobrze. Nie wiem jak będzie w przyszłości. Jestem tu i teraz, i nie widzę żeby coś złego się działo, gdy taka usługa istnieje. Narazie korzystam i jestem bardzo zadowolony. A jeśli coś pójdzie nie tak, to po prostu zrezygnuję i tyle. Proste prawda?

PODSUMOWUJĄC 

Wydaje mi się, że dziś nie jest aż tak dużym problemem posiadać więcej, aniżeli jedną konsolę. Problem leży bardziej w czasie, aby móc znaleźć dla nich wszystkich. Każda z nich oferuje trochę co innego dla mnie. Switch to inny świat, odskocznia od tego wszystkiego, i magia N. PlayStation 5 nadrabia wszystkie ekskluzywne gry, które wyszły na poprzednika, a także dorzuca coraz to nowsze. Xbox SX natomiast rządzi w kwestii starszej biblioteki i generacji, a w niektórych przypadkach w grach, paradoksalnie wyglądających i działających lepiej niż niektóre wychodzące nowe tytuły. Wszystkie trzy się świetnie uzupełniają. Każda oferuje mi co innego. Nie ma tej słusznej jedynej. Jest wielka trójka, dzięki której nadal jestem graczem i kontynuuję pasję, hobby, czerpanie radości. Każdą wykorzystuję inaczej i jestem świadomy co dostaję w zamian. Polecam zrobić podobnie, a gwarantuję, że będziesz zachwycony. Każdy znajdzie coś dla Siebie. Zauważy, że wszystkie oferują trochę co innego, ale wszystkie dostarczają tak samo masę wspaniałych chwil i są wyjątkowe pod różnymi względami i opcjami. 

P.S. Dziś ankiety nie będzie. Dziś nie ma lepszego, gorszego. Wszyscy są fantastyczni w tym co robią i co oferują. Pozdrawiam i wszystkiego dobrego. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRekordowy MSPO 2022 otwarty po raz drugi. Minister Błaszczak chwali rząd PiS i mówi o jedności m.in. z Węgrami
Następny artykułXavi potwierdza – Pjanić odejdzie z Barcelony