A A+ A++

Po kilku latach ambitne plany Jima Ryana nie przyniosły owoców. Obietnica byłego szefa Sony Interactive Entertainment odnośnie do wydania 10 gier-usług zaowocowała głównie porażkami i anulowanymi projektami.

Źródło fot. Lucid Games / Sony Interactive Entertainment.

i

Spis treści:

Klęska Concorda ma być kolejnym dowodem na porażkę planów Jima Ryana (byłego szefa SIE) odnośnie do gier-usług (GAAS). Jak zwracają uwagę internauci, na kilkanaście ogłoszonych produkcji tego typu zaledwie trzy odniosły względny sukces.

(Ponad) 10 gier GAAS od Sony

Kiedy w 2022 roku Sony prezentowało swoje wyniki finansowe, spółka wspominała o planach wydania co najmniej 10 gier-usług do 2026 roku. Co prawda rok temu Jim Ryan podkreślał, że gry dla jednego gracza nadal będą jednym z fundamentów Sony, ale od 2022 roku firma wydała lub zapowiedziała wiele produkcji typu GAAS.

Tyle że, jak zwrócił uwagę youtuber LegacyKillaHD, firma niespecjalnie miała szczęście co do tych produkcji. Oczywiście spółka miała swoje sukcesy – choć w ostatnim czasie Helldivers 2 nieco straciło w oczach graczy. Niemniej gra wciąż ma spore grono fanów, a studio Arrowhead zapowiedziało ważne zmiany, które mają pomóc odzyskać nadwyrężone zaufanie graczy.

Nieźle poradziły sobie także Gran Turismo 7 oraz ostatnie odsłony MLB: The Show. Przynajmniej patrząc na sprzedaż, bo – mówiąc oględnie – nie jest tajemnicą, że „siódme” GT raczej nie jest uznawane za najlepszą część wyścigowej serii. Nawet po ostatnich aktualizacjach (chciałoby się złośliwe rzec: „zwłaszcza po ostatnich aktualizacjach”; vide wersja 1.49 z lipca ze „skaczącymi” autami).

Usługi bez klientów

Niemniej przynajmniej trzy wymienione wyżej produkcje żyją i mają się (względnie) dobrze, a to więcej, niż można powiedzieć o Concordzie. Największym „sukcesem” dzieła studia Firewalk jest rekordowy czas zamknięcia serwerów gry, ale to bynajmniej nie jestem powodem do chwały.

Inne tytuły Sony miały niewiele więcej szczęścia (albo mniej, zależnie od perspektywy).

  1. Destrution AllStars wciąż niby żyje, ale najwyraźniej zostało porzucone przez dewelopera i ma znikomą bazę graczy. Oficjalne konto studia Lucid Games w serwisie X nawet nie wymienia tej gry wśród produkcji, nad którymi pracuje.
  2. Foamstars niedawno przeszło na model free-to-play, co nie jest dobrym znakiem po zaledwie 8 miesiącach od premiery. Być może takie posunięcie pomoże grze zyskać graczy… ale na razie nic nie zapowiada nagłego wybuchu popularności tej produkcji.

Niejawne zgony gier-usług

Poza tym mamy spore grono produkcji, które nigdy nie ujrzały światła dnia. Oficjalnie wiemy o anulowaniu sieciowego The Last of Us. Poza tym donoszono choćby o rzekomym porzuceniu Spider-Man: The Great Web oraz nowej odsłony Twisted Metal, a także kilku innych niezapowiedzianych projektów (m.in. od studiów Deviation oraz Bungie).

Być może inne projekty studiów Sony będą miały więcej szczęścia. W drodze są m.in. Fairgame$ oraz Marathon (choć i ten ostatni podobno miał/ma swoje problemy wynikające z roszad w zespole i zmian koncepcji co do bohaterów), a według plotek powstaje także wieloosobowa odsłona cyklu Horizon (albo i dwie; za jedną ma odpowiadać firma NCSoft).

Miejmy nadzieję, że Sony nie szykuje graczom powtórki z historycznego „sukcesu” Concorda. Na razie trudno nie patrzeć na dotychczasowe podboje gier-usług spółki bez skojarzenia ich ze słowami Tima Bendera z firmy Hooded Horse odnośnie do wydawców szukających przebojów – kosztem twórców porzuconych projektów.

Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).

więcej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułGminne zawody strażackie w Szubinie
Następny artykułModrić po meczu z Polską: To był naprawdę wymagający rywal