Budynek Wiejskiego Domu Kultury w Kornicy jest tak wspaniale odrestaurowany, że nawet pół wieku temu, w dniu przekazania go do użytku, taki nie był. Obok jest boisko wielofunkcyjne. Dla ponad 420 mieszkańców Kornicy, którzy o odnowienie zabiegali, nadszedł dzień radosny.
1 lutego 2020 roku, przy ponownym otwarciu placówki kultury po generalnym remoncie, przecinano wstęgę, która blokowała wejście do WDK. Tej niemal magicznej czynności dokonali: Piotr Słoka przewodniczący Rady Miasta, Piotr Salata, dyr. MGDK, Elżbieta Piotrowska, sołtys Kornicy, Tadeusz Obratański przewodniczący Wspólnoty Gruntowej Wsi Kornica przedstawicielka Zespołu Ludowego Korniczanka i Krzysztof Obratański, burmistrz.
Modlitwą i wodą święconą
W hallu na gości czekał ks. Piotr Piwowarczyk, którzy poprowadził modlitwę za pomyślność, by ten dom kultury służył wszystkim i wodą święconą rzęsiście pokropił ludzi i pomieszczenia. Następnie Elżbieta Piotrowska i Tadeusz Obratański powitali przybyłych na spotkanie. Podziękowali sponsorom i ludziom, którzy społecznie pracowali podczas odmładzania placówki. A to przy układaniu kostki brukowej i innych mniej fachowych lecz niezbędnych robotach. Przypomnieli też minione lata działalności WDK.
Budowali dom i kulturę
Dziś dokładnie nikt nie pamięta skąd wzięła się idea i pomysł wybudowania Wiejskiego Domu Kultury. W okresie międzywojennym XX wieku kultura, w całym tego słowa znaczeniu, we wsi kwitła za sprawą Ochotniczej Straży Ogniowej. To strażacy organizowali przedstawienia teatralne, mieli projektor filmowy i obrazy z celuloidowej taśmy pokazywali w remizie. Odwiedzali pobliskie wsie i demonstrowali cuda braci Lumiere, tudzież inne obrazy kina niemego. Ale i tak radość była wielka, pewnie większa niż przynosi obecna telewizja satelitarna. Po zakończeniu działań wojennych, uporaniu się z traumatycznymi przeżyciami mieszkańców Kornicy, przyszedł czas na kulturę. Jakby tego nie ujmować, bez tej dziedziny życie jest smutne, wręcz paskudne. W 1959 roku, spalił się budynek Szkoły Powszechnej w Kornicy. Dzieci było coraz mniej, więc poszły do Baryczy. Szkoła stała na terenie należącym do wspólnoty Kornica. Zdecydowano, że w tym miejscu społeczność wybuduje sobie świetlicę. Potem postanowiono, że będzie to Wiejski Dom Kultury. I tak zostało.
Wspomnienia
Jedna z mieszkanek Kornicy wspomina nam, że budowę domu kultury ludzie rozpoczęli w 1966 roku. Część materiałów jakie ostały po spaleniu drewnianej szkoły posłużyła do budowy DK. – Ludzie się opodatkowali. Więc każdy ma w tym budynku swoją „cegłę” – mówił Tadeusz Obratański. – Trzy lata trwała budowa. Powstała dużą sala ze sceną. Na zapleczu była kabina projekcyjna i ciemnia fotograficzna. Było to kino wiejskie, stałe. Dom miał zaplecze kuchenne, mniejszą salę na działalność świetlicową, kotłownię. Przez tę placówkę kultury przewijały się tumy ludzi.
Ludzie kultury
Historię placówki, a głównie ludzi, którzy nią kierowali przez ponad 50 lat, przedstawiła wicedyrektor domu kultury Marzena Kądziela. – Trudno było odnaleźć zapiski z początku działalności WDK, bo gdzieś przepadły. Niemniej udało się ustalić, że byli to: Ludmiła Piwowarczyk, Ryszard Filipiak, Michał Bartoszewicz, Marek Grzegorczyk, Grażyna Krzyważnia-Wilk, Grażyna Łoś, Jacek Węgrecki, Edyta Stanek, i Małgorzata Pasek, która na tym stanowisku była i działała od 1999 roku. Ś.p. Janina Malasińska, ówczesna dyr. MGDK w Końskich i Jerzy Cichacki, sołtys powołali Zespół Ludowy „Korniczanka”. I tym sposobem nazwa Kornica zasłynęła daleko, daleko poza rogatki wsi, powiatu, województwa.
Generalne odnawianie
Wiceburmistrz Marcin Zieliński, na slajdach pokazał i komentarzem opatrzył remont i termomodernizację budynku WDK. – Generalny remont obejmował przebudowę wszelkich instalacji, które znajdują się wewnątrz. Nowy dach, na którym są panele fotowoltaiczne. Te dostarczają energię do dawnej kotłowni w piwnicy, gdzie jest również instalacja pompy ciepła. Wymieniono na nowe 26 nowych okien i 13 drzwi. Podłogi są z płytek ceramicznych, podgrzewane. Nowiutkie toalety i zaplecze kuchenne. Budynek został docieplony. Budowlani wykonali 350 metrów kw. dachu i 330 metrów kw. elewacji. Remont trwał 231 dni. Koszt tej inwestycji to ponad 750 tysięcy złotych, natomiast dofinansowania z Regionalnego Programu Operacyjnego wynosi 470 tysięcy złotych – informował Marcin Zieliński i dodał, że poza budynkiem rozbudowano kompleks sportowo-rekreacyjny. Inicjatywa weszła w życie dzięki mieszkańcom gminy Końskie, którzy w Budżecie Obywatelskim na 2019 rok oddali 1263 głosy na ten projekt. Tu powstała drewniana altana, wyposażenie boiska, zakup siłowni zewnętrznej i plac zabaw, co kosztowało 100 tysięcy złotych.
Generalny remont przyniesie nie tylko efekt estetyczny, ale i oszczędności. Rachunki za ogrzewanie i prąd będą znacznie mniejsze od dotychczasowych.
Potem w miejscu gdzie niegdyś była podwyższona scena śpiewały „Korniczanki”ze swoim akompaniatorem mistrzem akordeonu Janem Bukładem. Następnie zespól artystyczny MGDK przedstawił widowisko „Naszej babci pierzowiny”, który przygotowała i wyreżyserowała Anna Wiaderna, został znakomicie przyjęty w Kornicy. Cała impreza w WDK, w którą ludzie tchnęli nowego ducha była przesympatyczna. Na zakończenie uroczystości wszyscy zostali zaproszeni na poczęstunek. MARIAN KLUSEK
konecki24.pl-archiwum-75
Obraz 1 z 5
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS