Poszli w trójkę. Co prawda Maciej bronił się przed tym, ale Jadwiga nie chciała ustąpić. Choć była niespokojna, dziwnie pobudzona, to jednak panowała nad sobą. Andrzej też był jakiś inny. Czujny, ale wycofany.
Początkowo szli dość żwawo. Bez przeszkód dotarli do malowniczego mostku, który zdawał się dzielić dwa światy. Ten żywy, kolorowy i piękny, po przejściu na drugą stronę, ustępował mrokowi. Las stawał się tu gęstszy, z każdym krokiem mniej przystępny. Nie szli duktem, tylko ścieżką wydeptaną przez zwierzęta. Dlatego co rusz musieli walczyć, z czepiającą się garderoby zieleniną.
W pewnym momencie aktor zauważył, że towarzysze wyraźnie zwolnili. Postanowił poczekać. Bardziej niż nad nimi, zastanawiał się nad powodami, dla których jego serce bije coraz mocniej i niezbyt miarowo. Zupełnie jak ptak trzepoczący się w zamkniętej klatce.
– Też to czujesz? – Andrzej niemal się z nim zrównał. – To zawsze brzmi nieprawdopodobnie, gdy się kogoś słucha. Jak przy ognisku. Boisz się opowieści, ale wiesz, że to tylko bajki. Tymczasem rzeczywistość potrafi spłatać nam figla, co?
Maciej nie odpowiedział, tylko wtulił się w ramiona żony. Po dłuższej chwili poczuł się pewniej. Wystarczyło, by ich oddechy się wyrównały. Wiedział, że z sercem jest wszystko ok. Z głową raczej też.
– Wydaje mi się, że to było tak dawno temu – nowy znajomy pary zawiesił głos. – Ale do tej pory pamiętam uczucia, grozę, niepokój, jakie odczuwałem, gdy magia zaczęła mnie atakować, wieszczyć niebezpieczeństwo. Dziś, w tej chwili, nie jest jeszcze tak źle. Słyszycie jak drzewa mówią do nas? Słyszycie tę ciszę? To było tam – Andrzej wskazał ręką kierunek oskarżycielskim gestem.
Zaskoczone małżeństwo zgodnie przytaknęło. Oboje patrzyli już tylko, jak zwinnie radzi sobie ze starającą się za wszelką cenę zatrzymać go przyrodą. I jak upada na kolana, gdy przedarł się przez niewidzialną osłonę i znalazł się w epicentrum niedawnej zbrodni. Groza miejsca była dosłownie namacalna.
*
– Przed obwodnicą skręć w lewo – zakomenderował Jarosz. – Potem zjedź w najbliższą boczną drogę. Muszę trochę pomyśleć.
Lewy spojrzał zaskoczony. Jak zawsze, gdy komisarz mówił o myśleniu. Z asfaltu zjechał na ledwie utwardzoną drogę. Choć wszystko wskazywało, że kursują tędy nawet autobusy, wydawało się to mało prawdopodobne. Technik zatrzymał się w miejscu, które mogło służyć za zatoczkę. W wysokiej, nadal czekającej na skoszenie trawie, widać było betonowe pozostałości po wiacie.
– Dobra, teraz pokaż mi zdjęcia i spróbuj coś zrobić z komputerem. Znasz przecież te sztuczki – mężczyźni wymienili się sprzętem.
Jarosz znał nazwisko pacjenta. Prawie widział jego twarz. Znów intensywnie przeszukiwał szufladki dawno niećwiczonej w tym zajęciu łepetyny. Kątem oka zauważył rozświetlający się ekran, co oznaczało, że szare komórki Lewego działały zdecydowanie szybciej. On miał trudniejsze zadanie, bo poza zapisanym drukowanymi literami nazwiskiem pacjenta, reszty właściwie nie dało się odczytać. Było tego sporo, a jedyne co rozszyfrował, to kilka nazw leków, które przepisał mu profilaktyk z polikliniki, po tamtej aferze z kobietą bez głowy, jak ją nazywał.
– Ja pierdolę. Gdzie ona do szkoły chodziła? – zaczął ze swadą, po czym rozkasłał się straszliwie. Kropelka śliny wpadła nie do tej dziurki, dokładnie w momencie, gdy wszystko ułożyło się w jedną całość. – O ekh… ekh… kurwa… ekh…
Lewy zdzielił go w plecy. Pomogło.
– Kurwa, już wiem skąd go znam. Pamiętasz tę zadźganą kobietę, której ktoś prawie głowę odciął? Pamiętasz?
– No pamiętam – flegma w głosie technika była zwyczajowa. – Miałem przyjemność mieć z nią sesję. Fajna babka, tylko trochę taka nieruchawa była – specyficzny dowcip świadczył o tym, że Arkadiusz już dość długo siedział w tym interesie. Ale ta obojętność pozwalała mu zachować trzeźwy osąd.
cdn.
Andrzej Zarębski – autor zwycięskiego opowiadania w konkursie Samowydawcy.pl związanym z Antologią Samowydawców pt. „Własna ścieżka”.
W kolejnych wydaniach PetroNews pojawią się dalsze odcinki opowiadania „Wiedźma”. W ostatnim zamieścimy konkurs, w którym do wygrania będzie egzemplarz Antologii Samowydawców „Własna ścieżka”.
Wiedźma, cz. 1
Wiedźma, cz. 2
Wiedźma, cz. 3
Wiedźma, cz. 4
Wiedźma, cz. 5
Wiedźma, cz. 6
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS