Ile wiemy o własnej seksualności i czy oswoiliśmy tematy związane z tą intymną sferą, pytamy osoby znane i lubiane. Nieliczni rozpoczynają edukację w domu. Reszta doszkala się wśród rówieśników, by w życiu dorosłym sprawdzać, co jest prawdą a co mitem. Daria Widawska, Zuzanna Bernat czy Mirosław Zbrojewicz – znani i lubiani opowiadają skąd czerpali wiedzę na temat seksualności.
Nasze zdrowie to nie tylko sfera fizyczna i psychiczna, ale także zdrowie seksualne. Swoistym paradoksem jest więc fakt, że tej ważnej wiedzy, tak przydatnej w życiu, większość z nas nie wynosi ani z domu, ani ze szkoły. Potem poświęcamy lata na naukę wybranego zawodu, pniemy się po szczeblach kariery zawodowej, a w międzyczasie tworzymy bliskie relacje z drugim człowiekiem. Kwestia wiedzy seksualnej pozostaje nierzadko z boku, jako coś, co jest wpisane w naszą naturę, więc nie wymaga znajomości rzeczy.
Kartkówka z seksualności. Dlaczego wciąż tak mało wiemy i ze wstydem o niej rozmawiamy?
Konsekwencje zaniedbań w tym względzie, każdy odczuł przynajmniej raz w życiu. Jak wielu podstawowych informacji nam brak, ujawniło badanie przeprowadzone przez IPSOS na zlecenie Fundacji SEXEDPL i portalu DOZ.PL. Raport pt. „Kto ma wiedzieć? Narodowa kartkówka z wiedzy o seksualności i zdrowiu intymnym” wskazuje na niezwykle niski poziom wiedzy, jaskrawo kontrastujący z wysokim poziomem samozadowolenia respondentów.
„Widzę, jak wiele jest jeszcze do zrobienia w zakresie podnoszenia poziomu wiedzy dotyczącej profilaktyki zdrowotnej wśród całego społeczeństwa. Wyniki tych badań są zatrważające i mam nadzieję, że organizacje pozarządowe zrobią wszystko, żeby to się zmieniło, dostarczając sprawdzoną wiedzę. Młodzi ludzi nie powinni poszukiwać wiedzy w internecie, gdzie można natrafić na stek bzdur i gdzie obraz seksualności jest wypaczany, m.in. poprzez pornografię. To jedyna szansa na uniknięcie w perspektywie lat dramatów, z którymi mierzą się zarówno kobiety jak i mężczyźni” – mówi Dominika Matuszak, dziennikarka telewizyjna.
Ciasne więzy skrępowania
„Wyszedłem z domu, gdzie nie rozmawiało się o tematach związanych z szeroko pojętym życiem seksualnym. Wszystko, czego się dowiedziałem w tej materii, nabyłem drogą własnych doświadczeń, z których potem wyciągałem wnioski. Jak szeroka to wiedza, dotarło do mnie dopiero po ślubie, gdy po raz pierwszy się ożeniłem” – mówi Mirosław Zbrojewicz, aktor.
„W wieku dorastania byłam oporna na wiedzę od rodziców. Choć próbowali ze mną rozmawiać (zwłaszcza mama), to skrępowanie i nastoletni bunt nie pozwalały na domową edukację. Najwięcej informacji, mniej i bardziej przydatnych, otrzymałam od koleżanek, a później, gdy rozpoczęłam współżycie – od ginekologów. Myślę, że mniej wiedziałam o męskiej biologii niż myślałam, że wiem, ale nie przysporzyło mi to później kłopotów. Trafiłam na wyrozumiałych partnerów seksualnych. Moja dorosłość obaliła stereotypy, które prawdopodobnie wszyscy znamy i na które każdy z nas choć na chwilę się nabrał” – zwierza się Zuzanna Bernat, aktorka.
„Wiedzę o życiu seksualnym zyskałam głównie z rozmów z rodzicami oraz z lekcji w szkole. Największą niewiadomą wydawały mi się emocjonalne aspekty związane z relacjami intymnymi i to, jak radzić sobie z uczuciami oraz komunikacją w związku. Dorosłość przyniosła mi głębsze zrozumienie tych spraw. Zyskałam świadomość, jak ważna jest otwartość w rozmowach o seksie i wzajemny szacunek w relacjach” – mówi Eliza Gwiazda, aktorka i influencerka.
„To, czego dowiadujemy się od rodziców i w szkole, weryfikuje potem codzienność. Ważne, żeby wiedzę nieustannie poszerzać, a nie traktować bazowo, jak coś, co wystarcza na całe życie” – zauważa Dominika Matuszak.
Szczęśliwi ci, dla których rodzinny dom odegrał znaczącą rolę w edukacji seksualnej.
„Pierwsze, najważniejsze informacje dotyczące sfery życia seksualnego, przekazała mi moja mama. To ona była moim edukatorem. Otwarcie rozmawiała ze mną na trudne tematy, na takim poziomie, na który – w jej mniemaniu – byłam przygotowana. To mama zaprowadziła mnie po raz pierwszy do ginekologa, przestrzegała mnie przed pewnymi rzeczami, mówiła, jak się zabezpieczać przed ciążą. W naszym domu to nigdy nie był temat tabu, choć nie było też tak, że luźno się o nim rozmawiało. Wiedzę czerpałam też, jak wszyscy, ze środowiska, w którym dorastałam, od koleżanek” – mówi Daria Widawska, aktorka.
Trudne rozmowy z dziećmi
„Ze swoimi dziećmi, dziś już dorosłymi, nie rozmawiałem wystarczająco. Myślę, że to nie był dla nich duży problem, przynajmniej nie odczułem tego. Uważam, że temat dotyczący zdrowia i życia seksualnego nie jest zbyt wygodny. Kluczem jest umiejętność nieskrępowanej rozmowy z dziećmi. Nie jest to łatwe, ale bardzo ważne. Dziś swobodnie rozmawiałbym z wnukami, gdyby tylko nadarzyła się naturalna okazja” – przyznaje Mirosław Zbrojewicz.
„Na razie nie mam dzieci, więc nie mam doświadczeń związanych z przekazywaniem wiedzy na ten temat. Jako matka szukałabym sposobu rozmowy, który byłby dla nich komfortowy, a przede wszystkim zrozumiały” – mówi Zuzanna Bernat.
„Rozmawiam często z dziećmi, mówiąc o znaczeniu szacunku, granic oraz świadomych decyzji. Dostosowuję treści do ich wieku i potrzeb. Staram się być otwarta i dostarczać rzetelnych informacji. Moje doświadczenia z dojrzewania wpływają na to, jak rozmawiam na te tematy. Braki w wiedzy dotyczące zdrowia seksualnego i emocjonalnych aspektów w dorosłym życiu czasami prowadziły do nieporozumień i trudności w komunikacji z partnerami. Na przykład, nie wiedziałem, jak skutecznie rozmawiać o granicach i oczekiwaniach, co powodowało napięcia w związku” – zwierza się Eliza Gwiazda.
Zdaniem Darii Widawskiej, dla każdego rodzica nie jest to prosty temat. Często nie dlatego że on sam się wstydzi, tylko dlatego, że dorastające dziecko krępuje rozmowa z rodzicem o „tych sprawach”.
„Doświadczam tego z moim dostającym synem. Delikatnie testuję jego gotowość do podjęcia tematu, bo nie chcę naruszać jego przestrzeni. Z tym mam większy problem, niż z samą rozmową” – dopowiada Daria.
Zadanie dla szkoły
Aż 86% badanych uważa, że zajęcia z edukacji seksualnej powinny odbywać się w szkole, choć dom wydaje się idealnym miejscem, które stwarza młodemu człowiekowi warunki do rozmów na ten temat w bezpieczny i dostosowany do wieku dziecka sposób.
„Edukacja seksualna powinna się odbywać dwutorowo – w domu i w szkole, by wzajemnie się wspierały i uzupełniały wiedzę dziecka. Lepiej dla dziecka jest, by przyswajało wiedzę z neutralnego źródła, bo rodzic dla młodego człowieka nie jest autorytetem. Wręcz przeciwnie – czasem robi wszystko, żeby dyskredytować opinie rodzica, zwłaszcza w delikatnych sferach dotyczących życia intymnego. To naturalny etap życia – nastolatek staje się niezależny, buduje swoją autonomię, ale po kilku latach w naturalny sposób wraca do rodziców i znów szanuje ich autorytet. Uważam, że rodzić powinien podpowiadać, próbować rozmawiać, obserwować, podążać mentalnie za dzieckiem” – wskazuje Daria Widawska.
Według Elizy Gwiazdy, szkoła powinna koncentrować się na relacjach, zdrowiu emocjonalnym, granicach oraz świadomej zgodzie. Ważne są również aspekty zdrowia seksualnego i zapobieganie chorobom.
Jednak zdaniem Dominiki Matuszak, współpraca szkoły i rodziców to wciąż idylliczna wizja. Cała nadzieja w ekspertach, którzy coraz szerzej działają w tym obszarze. „Warto przełamać wstyd, który blokuje rozmowy na tak ważne tematy dotyczące naszego zdrowia. Edukacja i raz jeszcze edukacja ma szansę zmienić fatalne statystyki” – podsumowuje Dominika.
Jak podkreślają moi rozmówcy, największym zagrożeniem jest dziś internet i dostępność pornografii. „Szkodliwe treści zamazujące rzeczywistość, przedstawiające zakrzywiony, nieprawdziwy obraz seksu pomiędzy dwojgiem ludzi. Najbardziej natomiast”- zaznacza Daria Widawka – Należy zwracać uwagę na sferę psychologiczną w obszarze seksualności. O niej na zajęciach wychowania do Życia w Rodzinie w ogóle się nie mówi. Jak ważna jest miłość, przywiązanie, dotyk, ciepło okazywane drugiej osobie. Odczucia nadające prawdziwą wartość intymnym kontaktom”.
Sprawdź swoją wiedzę i ucz się dalej
Sprawdzianem dla każdego z nas jest kartkówka z wychowania do życia w rodzinie (www.doz.pl). Warto do niej podejść, by skontrolować stan własnej wiedzy. To nie wstyd czegoś nie wiedzieć, dopiero niechęci do nauki należy się wstydzić”, pisała Alison Croggon, australijska dziennikarka i poetka.
„Zaskoczyło mnie, że wpisałam się w większość respondentów, którzy zawyżają swój poziom dotyczący wiedzy o seksualności. Nie napisałam celująco, a bardzo dobrze, choć pytania były na poziomie podstawowym. Pokornie przyjmuję ten wynik, który stanowi dla mnie motywację do dalszego poszerzania wiedzy na ten temat. Każdy, kto wykonał ten test, powinien wyciągnąć właściwe wnioski, szybko nadrobić braki i zacząć uważniej chłonąć wiedzę z tak ważnego obszaru naszego życia. Istotnego w równym stopniu dla osób młodszych, jak i starszych, o różnym statusie zamożności, mieszkańców dużych miast i mniejszych miejscowości” – podsumowuje Dominika Matuszak.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS