A A+ A++

Wiedeń to miasto, które urzeka i uwodzi od samego początku, a uczucia względem niego nasilają się z czasem. Szczególnie dla kogoś, kto pochodzi z Krakowa i Małopolski, obszaru przez ponad sto lat zarządzanego przez monarchię austro-węgierską w ramach najbardziej liberalnego z trzech rozbiorów Polski. Sentyment do Wiednia, coś co zdaje się wyglądać na syndrom sztokholmski w przypadku Krakowa, trwa do dziś. Dlatego też po raz kolejny wyruszam do stolicy Austrii, aby ponownie spojrzeć na miasto, które jest dla nas swoistym wielkim Krakowem – miejscem, od którego zawsze się uczymy i którym po dziś się inspirujemy. 

Niezależnie od tego, czy przyjeżdża się na szybką podróż lub zwiedzanie w zwolnionym tempie, i niezależnie od tego, ile razy odwiedziło się Wiedeń, jest w nim zawsze niezliczona ilość rzeczy do zrobienia i zobaczenia przez cały rok. Konsekwentnie klasyfikowany w różnych globalnych rankingach jako oferujący najwyższą jakość życia na świecie, Wiedeń czaruje zarówno mieszkańców, jak i turystów wspaniałymi atrakcjami, światowej klasy imprezami, doskonałym transportem publicznym czy systemem rowerów miejskich, wybitnymi restauracjami, kawiarniami, barami i winiarniami a także sklepami rzemieślniczymi i przede wszystkim ekscytującą sztuką. 

Oczywiście wiosną i latem miasto zdaje się być najciekawsze. Jednak zimna pogoda między grudniem a marcem nie powinna odstraszać. Jest bowiem w Wiedniu wiele miejsc do rozgrzania się i spędzenia czasu na ciekawych wystawach i przy świetnym jedzeniu. Potem w końcu nadchodzi wiosna – od kwietnia łagodniejsze temperatury i kwitnące parki i ogrody sprawiają, że ludzie wychodzą na zewnątrz, dokładnie tak samo jak na naszym, polskim podwórku. Od połowy maja do końca czerwca festiwale i imprezy na świeżym powietrzu pojawiają się jak grzyby po deszczu.

To właśnie takim pięknym, wiosennym maju, zawitaliśmy do stolicy Austrii po raz pierwszy. Teraz z kolei przyszedł w końcu czas aby doświadczyć wiedeńskiego lata, pełnego ludzi w centrum miasta, odświeżającego Dunaju, jego nabrzeży oraz letnich miejsc wokół stolicy Austrii.

Ilość rodaków w Wiedniu zawsze mnie zadziwiała. Na przestrzeni dni spędzonych w Wiedniu widać było przetaczającą się przez niego cała masa turystów, którzy tam właśnie postanowili spędzić swój weekend lub wakacje. Niezmiennie słychać także w mieście język polski. W Wiedniu żyje i pracuje bardzo dużo naszych rodaków. Jest stara emigracja polityczna z czasów komuny, jest i nowa, ta czysto zarobkowa z ostatnich lat po rozszerzeniu się Unii. Dzięki swojskiej atmosferze, szczególnie dla kogoś, kto pochodzi z południa Polski, w stolicy Austrii człowiek czuje się jak u siebie. 

Jeśli więc spytacie się o kilka dobrych powodów, dlaczego właśnie to miasto powinniście obrać na cel swojej krótszej czy dłuższej wycieczki, oto 10 punktów, które powinny zwrócić Waszą uwagę:

1. Najpiękniejsze miasto serca Europy

Ze względu na centralne położenie w Europie, Wiedeń jest bardzo popularnym miejscem dla turystów z całego świata. Z około dwoma milionami mieszkańców, Wiedeń jest najbardziej zaludnionym miastem w Austrii i drugim co do wielkości miastem na obszarze krajów niemieckojęzycznych poza Berlinem. Wiedeń jest także uważany za jedno z najbardziej innowacyjnych miast na świecie po Londynie i San Francisco. Wszystko to wpływa na ogólny odbiór miasta jako niesamowicie dobrego miejsca, w którym wszystko zdaje się być na swoim miejscu. 

Choć konkurencja jest niemała, bo przecież czeska Praga także przyciąga tłumy podróżnych, coraz więcej przybywa także do Budapesztu, jednak to właśnie Wiedeń tworzy najmocniejszy akcent kulturowo-ekonomiczny w naszym regionie.

2. Cesarska architektura miasta

Piękne centrum Wiednia i zabytkowe budynki to prawdziwe skarby europejskiego dziedzictwa kultury. Znajdziemy w nim wszystko od gotyku przez barok po secesję a nawet śmiałe realizacje współczesnej architektury. O tym już w dalszej części tekstu. 

3. Zielone miasto

Poza miejską atmosferą stolicy, Wiedeń to także niezliczone parki i tereny rekreacyjne, gdzie można miło spędzić czas na łonie natury nie opuszczając metropolii. Ponad połowa tego miasta składa się z terenów zielonych, zaś o bogactwie tej proporcji niech świadczy fakt, że w Wiedniu znajduje się 280 cesarskich parków i ogrodów zaś całościowa liczba parków wynosi dwa tysiące. To ważny punkt w czasach, w których przyszło nam żyć i w których rozmawiamy o tym, jak ratować naszą ziemię przed zagładą. Ta walka o lepszy świat rozpoczyna się i toczy przede wszystkim na poziomie lokalnym. Jeśli chciałbym, żeby Kraków czegoś się nauczył od swojego starszego brata, niech to będzie wprowadzanie, rozwijanie oraz dbanie o zieleń miejską. 

4. Niezwykłe muzea

W Wiedniu znajdziecie ponad 100 muzeów, w tym główne kolekcje na światowym poziomie oraz pomniejsze, często nieznane, małe obiekty. Każdy znajdzie tutaj coś dla siebie – od historycznych pałaców przez wspaniałe, klasyczne muzea, po ekstrawaganckie miejsca mieszczące najnowsze trendy sztuki współczesnej. 

5. Kultura wiedeńskich kawiarni

Dla kogoś kto przyjeżdża z Krakowa, który dosłownie stoi na kawiarniach, Wiedeń to istny raj na ziemi. Zresztą jak myślicie – od kogo myśmy się tego nauczyli? Stolica Austrii ma długą tradycję w tym temacie a wiedeńskie, eleganckie kawiarnie to miejsce, w którym przesiadywać można bez końca. Lub do końca naszych możliwości finansowych. 

6. Łatwy dojazd

To istotny punkt, kiedy rozmawiamy o miejscach na szybkie, weekendowe wypady – łatwo do tej europejskiej stolicy dojechać, a nawet dolecieć. Rewolucja rozpoczęła się kilka lat temu wraz z powstaniem firmy autokarowej PolskiBus, która przejęta została po jakimś czasie przez Flixbusa. To nim w kilka godzin dojedziemy do stolicy Austrii. Niestety romantyczna podróż EuroCity, czyli pociągiem międzynarodowym – to wciąż kilkanaście godzin jazdy. Także cena najczęściej prezentuje się zdecydowanie niekorzystnie w porównaniu do autobusów. Najszybciej dotrzemy z kolei samolotem, co w tym sezonie możliwe jest dzięki bezpośrednim połączeniom tanich linii lotniczych z Gdańska i Krakowa. Spieszcie się jednak latać, wraz z zakończeniem sezonu połączenie na stałe odchodzi. 

7. Wiener Schnitzel, czyli CK kuchnia

Wiedeń to także swojska kuchnia. Koniecznie należy zjeść prawdziwy Wiener schnitzel, wypić dobre, zimno piwo oraz zjeść śniadanie popijając je szampanem – to taka mała wiedeńska tradycja.

8. Wiedeń na rowerze

To kolejne miasto, po Kopenhadze i Amsterdamie, w którym rower zdaje egzamin i stanowi świetny sposób przemieszczania się po metropolii. Wiedeń ma ogromną masę ścieżek rowerowych i świetnie ukształtowaną kulturę jazdy.

9. Wjazd na wzgórze Kahlenberg

Pojechać na Kahlenberg to zobaczyć Wiedeń z góry. Jeślibym miał cały dzień, tak po prostu na luzie, bez ciśnienia na zwiedzanie, pojechałbym tam, zająłbym jeden stolik tuż przy najlepszym widoki, i po prostu siedziałbym prażąc się w słońcu, popijając piwo i paląc od czasu do czasu papierosa. Piękne miejsce.

10. Odwiedziny na Nachmarkt – wiedeńskim targu staroci

Pójście na Nachmarkt, ogromny targ staroci niedaleko Karsplatz, to okazja do polowania na prawdziwe perełki. Jest tam masa rzeczy tak z Austrii jak i z tamtejszego rejonu Europy, jednakże bądźmy szczerzy – ceny jak na targ staroci, bardzo często są po prostu zaporowe. Ale popatrzeć też miło, a i może ktoś coś jednak dla siebie znajdzie!

***

Jak już wiemy, dojazd do Wiednia jest niezwykle prostu. Zanim ruszymy poznawać miasto musimy jeszcze tylko się gdzieś zatrzymać. W stolicy Austrii znajdziemy wiele opcji do rozważenia. Podczas ostatniego mojego pobytu w mieście zatrzymałem się w prywatnym pokoju w , bezpośrednio przy wideńskim dworcu głównym. Mając dobre doświadczenie z tą siecią z czasów naszego pobytu w duńskiej Kopenhadze, ponownie wybrałem tę opcję. To, co mnie zdziwiło po dotarciu na miejsce to fakt, jaką gigantyczną transformację przeszedł Wiedeń w okolicach swojego głównego hubu komunikacyjnego. Szklane wieżowce, miejsca z tanim i dobrym jedzeniem otwarte do późnych godzin nocnych – wszystko to, plus lokalizacja – tuż obok Belwederu – sprawiło, że był to dobry wybór, który mogę Wam polecić.

Wiedząc jakie są dobre powody, aby odwiedzić Wiedeń oraz gdzie możemy się w nim zatrzymać, czas na małą podróż przez stolicę Austrii.

Wieczorem, po niedługiej podróży, marzyłem jedynie, żeby coś zjeść i wypić coś zimnego. Wybraliśmy się spacerem w kierunku Karlsplatz, w którego sąsiedztwie mieszczą się słynne zabytki – katedra św. Karola Boromeusza, Opera Wiedeńska czy budynek Secesji. Wieczorny, niespieszny spacer to dobry sposób na zapoznanie się z miastem i pomyślenie o priorytetach.

O pierwszej wizycie w Wiedniu przeczytacie we . Tym razem postanowiłem wybrać się na spacer po miejscach, do których wcześniej nie dotarłem oraz kilku, które bardzo lubię.

Niedzielny poranek rozpoczynał się nietypowo. Oto bowiem na przestrzeni ostatnich lat w bezpośrednim sąsiedztwie słynnego Prateru, powstała nowa infrastruktura wiedeńskiego uniwersytetu ekonomicznego. I to właśnie w tym miejscu postanowiłem rozpocząć słoneczny dzień w stolicy Austrii.

Nowa lokalizacja nosi nazwę „Campus WU” – jego budowa rozpoczęła się w czerwcu 2010 roku. Kampus obejmuje 6 głównych kompleksów budynków na powierzchni 10 hektarów. Dominującym elementem kampusu jest Library & Learning Centre, zaprojektowane przez Zahę Hadid.

Cichy, słoneczny, wczesny poranek w tej okolicy był idealnym momentem na odpisanie na kilka maili, przeczytanie najważniejszych informacji i przebudzenie się przed długim i intensywnym dniem. Chwilę potem udałem się na swój kawowy ceremoniał w kawiarni ukrytej w gęstych lasach Prateru.

Prosto z kampusu udałem się w kierunku nietypowego wiedeńskiego domu, który stanowi jedną z jego największych atrakcji, a którego nie zobaczyłem podczas pierwszej podróży do tego miasta – Hundertwasserhaus.

Ten apartamentowiec zaprojektowany przez Friedensreicha Hundertwassera, choć jest zwykłym domem mieszkalnym, przyciąga turystów z całego świata. Twórca domu pragnął nawiązać dialog miasta i człowieka z naturą. Dlatego też na tarasach, balkonach i w wielu innych punktach fasady rośnie tak wiele roślin. Dom, choć ciekawy, pozostawiam setkom spragnionych Chińczyków i udaję się na klasyczne błąkanie po uliczkach wiedeńskiego starego miasta

Wiedeńskie stare miasto. Wielkie i zróżnicowany obszar, w którym znaleźć można ślady starej i potężnej monarchii przemieszane z gustownymi, nowoczesnymi plombami. To tutaj rozpocząć można swoją przygodę ze stolicą Austrii zanim wyruszy się do wielu kompleksów pałacowych rozrzuconych po innych obszarach miasta. W niedzielne południe zaszyłem się na jego terytorium, aby zapuścić się w najdziwniejsza i najbardziej urokliwe uliczki pełne pozamykanych w ów dzień galerii i sklepików.

W chwili, gdy stare staje się za bardzo męczące, wystarczy wyjść w stronę wiedeńskich kanałów. Tam znajdziemy miasto odwrócone do wody, miasto nowoczesne i szklane.

Jest jeszcze jedna rzecz, którą udało się zrobić podczas ostatniego pobytu w Wiedniu – uciec z miasta całkowicie. Małą wycieczką kilkadziesiąt kilometrów od stolicy Austrii zawdzięczam naszej dobrej znajomej, która od lat mieszka w mieście. Postanowiła pokazać mi, dokąd uciekają Wiedeńczycy w taki ciepły dzień jak owa niedziela, gdy przemierzałem kilometry po stolicy kraju. Tym miejscem jest jezioro Neusiedler See a punktem do którego dotarliśmy była miejscowość Podersdorf am See. Tej wycieczce zawdzięczam jedno – chęć powrotu do Austrii i poznania jej urokliwej prowincji.

Tak kończył się mój ostatni, intensywny weekend w Wiedniu, do którego wracać mogę niezmiennie tylko po to, aby odbyć moje weekendowe spacery, wypić dobrą kawę i aperol oraz przybić piątkę znajomym, którzy wybrali to miejsce na swój nowy dom.

***

Odwiedzając Wiedeń, upewnij się, że znajdziesz czas na wizytę , która żyje w cieniu wielkiego miasta, jednak także potrafi zaoferować przyjemne doznania. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł8 września 1944. Kilka tysięcy osób opuszcza Warszawę, Powstańcy kontynuują walkę
Następny artykuł#FITMIESIĄC. Jak trenuję, kiedy nie mam czasu i moje plany na wrzesień