Przypomnijmy: Delegalizacja aborcji z uwagi na przesłankę embriopatologiczną, czyli wady płodu, oznacza de facto koniec legalnej aborcji w Polsce. Według statystyk Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny aż 1074 ze 1110 zabiegów przerywania ciąży w polskich szpitalach w 2019 r. przeprowadzono z przyczyn embriopatologicznych (to ok. 97 proc. wszystkich zabiegów).
Strajk Kobiet pod Muzeum Narodowym w Krakowie
Godz. 19.00.
Pod Muzeum Narodowym zbierają się protestujący. Stoją w kilku, kilkunastoosobowych grupach. Część z nich przyniosła transparenty: „Pomoc wzajemna, nie przemoc systemowa”, „Polska – strefa wolna od praw kobiet”, „Jaruś, cóżem Ci uczyniła”, “Real men are feminists”.
19.08
Lana Dadu otwiera manifestację. Zgromadzeni skandują dzisiejszego hasło protestu: „Nigdy nie będziesz szła sama”. Aktywistka zapowiada utworzenie w Krakowie tzw. białej listy lekarzy ginekologów, którzy wspierają kobiety, np. przepisując tzw. tabletki dzień po. – Odwiedzajcie lekarzy w maseczkach z piorunem, badając nastroje. Wspierajcie się nawzajem – krzyczy do megafonu.
Fot. Jakub Włodek / Agencja Gazeta
19.22
Głos zabiera Weronika Śmigielska.
Wiele osób pyta, czy warto jeszcze wychodzić na ulicę. Warto!!!
– krzyczy, przypominając, że wyrok TK nie powoduje, że aborcji w Polsce nie będzie. Przypomina o organizacjach proaborcyjnych, które wspierają kobiety w zabiegu usunięcia ciąży, również finansowo. Śmigielska mówi o ostatnich wypowiedziach polityków, które szczególnie mocno uderzyły w walczące kobiety, choćby posła Stanisława Karczewskiego i Kamila Bortniczuka. – Wszystkim im mówimy, że nie schodzimy do podziemia!
Policja przez megafon przypomina o stanie epidemii. „Uwaga, uwaga, tu obywatelki!” – odpowiada tłum.
– To legalne gromadzenie spontaniczne. Mamy prawo protestować, mamy prawo tu być! – woła Katarzyna Kulerska. – Córka posła dokona aborcji, stać ją na to. A co z nami? Nie zgadzamy się na podział na równych i równiejszych – mówi, przypominając o młodych z mniejszych miejscowości, którzy za uczestnictwo w strajku są karani przez sanepid. W takiej sytuacji jest np. 17-letnia Małgorzata z Limanowej.
Pod Muzeum Narodowym zbiera się coraz więcej osób. Teraz jest ich już ok. 400. Zgromadzonym rozdawana jest ciepła herbata.
“Biskup wara od szpitala”
19.30
Głos zabiera Monika, która od października przychodzi na manifestacje w stroju Stańczyka. – Kim ja jestem? Wstydem – mówi. Jej zdjęcie krakowska „Wyborcza” licytowała na WOŚP. –
To my jesteśmy dobrą zmianą! Walczymy o prawa kobiet, o życie na własnych zasadach. To będzie długi spacer. Ale nie na marne! Żarty się skończyły
– mówi.
Tłum skanduje numer, pod którym uczestnicy i uczestniczki demonstracji mogą otrzymać darmową pomoc prawną, jeśli zostaną wezwani na przesłuchanie przez policję (12 881 0229). – Dziś w takiej sytuacji była dziewczyna ze Skawiny. A jutro kto? – pyta Lana Dadu.
Na chodniku przed Muzeum Narodowym pojawiły się napisy: “J…ć PiS”.
19.37
Kilkaset osób wyrusza spod Muzeum pod krakowską kurię. „Biskup, wara od szpitala!” – skanduje tłum. Lana Dadu przypomina o niedzielnym incydencie pod kościołem św. Szczepana – ksiądz przegonił wolontariuszkę WOŚP. – Ta instytucja ma wiele grzechów na sumieniu – podkreśla.
Protestujący wchodzą w ulicę Piłsudskiego. Śpiewają „Ramię w ramię”. I krzyczą: „Kraków żąda legalnej aborcji”.
Policja znowu puszcza komunikat przypominający o stanie epidemii.
19.45
Strajkujący przechodzą obok Pałacu Czapskiego. Do bramy podchodzi ochroniarz, który wyzywa protestujących. Ktoś z tłumu krzyknął w jego stronę “Spieprzaj, dziadu”. Ochroniarz odpowiedział: “Tęczowy pojebie”. – Kobiety mają prawo protestować. Ale nie jakieś elgiebety poj…e – odpowiada “Wyborczej”.
Numer Aborcji bez Granic pod kurią
19.50
Demonstrujących przybywa. Wchodzą na ul. Straszewskiego, krzycząc: – Dziwisz, Wojtyła, wasza era się skończyła!
Pod kurią stoją trzy furgonetki policyjne i kilkunastu policjantów. Czoło protestu jest już pod oknem papieskim. Krzyczą: „Wyp….ć!”. Protestujący próbują zasłonić policjantów.
Protestujący tłumnie zastawiają ulicę Franciszkańską. To ostatni przystanek demonstracji.
Tłum skanduje pod budynkiem kurii numer do Aborcji Bez Granic: 22 29 22 597.
20.05
Protestujący rzucają w stronę policjantów: – Ścigajcie biskupów, nie obywatelki! Pod kurię dojeżdżają kolejne dwa radiowozy.
Lana Dadu: – Kompromis aborcyjny doprowadził nas do tego, gdzie jesteśmy tutaj. Gdyby nie kler, nie osoby w tym budynku, w 1993 r. nie doszłoby do kompromisu aborcyjnego. I nie byłoby dalszych restrykcji.
Kilkaset osób tańczy pod budynkiem kurii do piosenki Marii Peszek „Elektryk”. – To jest wasza przestrzeń, wasz kraj! – wykrzykuje Śmigielska.
– Aborcje są. Tutaj właśnie to mówimy – krzyczy pod kurią Lana Dadu – Kobiety mają dość ingerencji Kościoła w nasze życie.
“Świeckie państwo!” – skandują w odpowiedzi demonstranci.
20.08
Lana Dadu ogłasza finał manifestacji. – To nie jest nasz ostatni protest – zapowiedziała.
20.13
Zgromadzeni rozchodzą się do odtwarzanej z głośników „Bella Ciao”. Odjeżdża też policja.
Kilkanaście minut później nasz fotoreporter Jakub Włodek informuje, że kilkoro nieoznakowanych funkcjonariuszy legitymuje wracających z demonstracji uczestników. Do spisywań dochodzi na Plantach, m.in. pod Collegium Wróblewskiego.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS