A A+ A++

W miniony piątek wieczorem służby ratunkowe zostały zaalarmowane o potencjalnym zagrożeniu dla życia w rejonie mokradeł w Bojanicach. Świadkowie twierdzili, iż słyszeli krzyki i wołania o pomoc dobiegające z okolicznego terenu wodnego. Mimo intensywnych działań i zaangażowania wielu jednostek, nie udało się odnaleźć osoby potrzebującej pomocy.

Służby ratunkowe zostały zaalarmowane około godziny 20:30. Świadkowie na miejscu próbowali na własną rękę odnaleźć źródło krzyków, jednak bez powodzenia. Natychmiast po otrzymaniu zgłoszenia do akcji wkroczyli strażacy z powiatów kościańskiego i leszczyńskiego, a później wsparcie nadeszło także z Poznania. Dołączyli do nich funkcjonariusze policji.

Przeszukiwanie terenu napotkało na liczne trudności, głównie z powodu trudno dostępnego i zmiennego terenu mokradeł. W tych warunkach niemożliwe było wykorzystanie niektórych typów sprzętu ratunkowego. Działania poszukiwawcze trwały ponad trzy godziny, włączając w to użycie drona, który jednak też nie przyniósł żadnych wyników.

Do późnych godzin wieczornych nie wpłynęło żadne dodatkowe zgłoszenie dotyczące zaginionej osoby, co dodatkowo skomplikowało sytuację. Ostatecznie, blisko północy, podjęto decyzję o zakończeniu działań poszukiwawczych. W tej chwili nie ma informacji, co mogło być przyczyną alarmujących dźwięków usłyszanych przez świadków.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSydney: chrzest przyjmie 266 osób
Następny artykułSeniorzy są porzucani w szpitalach na święta. Lekarze: szpital powinien służyć leczeniu a nie zapewnianiu opieki długoterminowej