Haas – zmuszony też okolicznościami – postawił w tym roku na dwójkę debiutantów. Mazepin i Schumacher zaliczają swój pierwszy sezon w Formule 1. Słaba forma samochodu amerykańskiej ekipy nie daje szans na walkę z resztą stawki, więc obaj kierowcy mogą rywalizować jedynie ze sobą. Nierzadko przekraczają jednak granicę i dochodzi między nimi do niepotrzebnych starć.
Pierwsze incydenty dotyczyły wyprzedzania podczas okrążeń wyjazdowych w czasówce. Potem Mazepin postraszył syna siedmiokrotnego mistrza świata na prostej toru w Baku, a podobny manewr zaprezentował również w Zandvoort. Kierownictwo zespołu upominało już swoich kierowców, jednak szef ekipy nie jest przekonany, co do skutków tych rozmów.
– Wydaje mi się, że do końca sezonu będzie podobnie – przyznał Steiner telewizji RTL. – Jeśli o nic nie walczysz, pozostaje ci pojedynek z zespołowym kolegą.
Podczas Grand Prix Włoch również doszło do kolizji pomiędzy dwoma Haasami. Steiner zdradził, że jego podopieczni odbyli prywatną rozmowę jeszcze na Monzy.
– Nie było mnie przy tym, ale mam nadzieję, że doszli do porozumienia. Wierzę w to, choć nie mogę wykluczyć kolejnych kolizji.
– Nie chcę narzucać surowych zasad. Potrzebuję dwóch kierowców zdolnych do walki. Mam jednak nadzieję, że nie ze sobą, ale z innymi na torze.
Pytany o przyczyny konfliktu pomiędzy debiutantami, Steiner zasugerował, że Mazepin niemal desperacko chce pokonać Schumachera.
– Mick wyraźnie lepiej radzi sobie w kwalifikacjach. Nie wiem czemu. Być może po prostu szybciej przystosował się do Formuły 1. Obecnie wykonuje dobrą robotę.
– Dla Nikity ważne jest, aby robił postępy i nadrabiał zaległości. Jednak czasami trzeba uzbroić się w cierpliwość i poczekać do momentu, kiedy ma się pewność swoich osiągów – wyjaśnił Gunther Steiner.
Zarówno Schumacher, jak i Mazepin prawdopodobnie pozostaną w składzie na sezon 2022.
akcje
komentarze
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS