Rozmowa ze Zbigniewem Torbusem, dyrektorem ds. finansowo-administracyjnych Szpitala Specjalistycznego w Mielcu
Jako dyrektor ds. ekonomiczno-finansowych wzmocnił Pan zarząd Szpitala Specjalistycznego w Mielcu. Czy jest to spowodowane ciężką sytuacją finansową mieleckiej placówki?
– Istotnie, Zarząd Powiatu Mieleckiego poprosił mnie abym w związku z trudnym położeniem, w jakim znalazło się wiele szpitali, wspomóc merytorycznie nasz, mielecki. Moim zadaniem będzie pomoc w opracowaniu i wdrożeniu planu naprawczego dającego perspektywę uzyskania stabilizacji finansowej. Tego rodzaju działaniem, jak uznał Zarząd Powiatu, ale również dyrekcja szpitala, powinien się zająć specjalista skoncentrowany w tej placówce głównie na kwestiach finansowych. Jest to temat bardzo obszerny, wymagający wielu analiz, doświadczenia, kontaktów. Sytuacja z pewnością jest wymagająca w tym względzie, a Dyrektor Naczelny oraz jego Zastępca ds. Lecznictwa mają poza tym ogrom innych kwestii, którymi muszą się zajmować. To jest duży szpital, który ma o wiele więcej oddziałów niż inne w miastach tej wielkości. Z pewnością wskazane jest, aby w kwestiach finansowych dotychczasowa Dyrekcja uzyskała silne wsparcie i sama mogła się skupić na bieżącym zarządzaniu i rozwoju placówki. Ja natomiast zdecydowałem się pracować nad poprawą jej sytuacji finansowej, a mam ku temu kompetencje. Jestem z zawodu ekonomistą, ale też doświadczonym menadżerem. Z publiczną służbą zdrowia związany jestem od wielu lat. Mam ugruntowane kontakty z wieloma osobami kluczowymi dla tej branży, co jest istotne w kontekście poszukiwania dróg rozwoju, nowych szans i możliwości, które może wykorzystać mielecki szpital. Nie ma wątpliwości, że musi tu nastąpić wzrost efektywności działalności, oczywiście bez szkody dla opieki nad pacjentem, która wręcz musi się poprawiać. Szpital musi przede wszystkim jednak osiągnąć stabilizację. Jest to także ważne dla mnie osobiście, bo czuję się mielczaninem, tutaj spędziłem swoje dzieciństwo i młodość, tutaj mam liczną rodzinę i wielu znajomych. Moja praca na rzecz szpitala, potencjalnych, to także działanie dla dobra bliskiej mi społeczności.
Stabilizacja finansowa – czy w ogóle realnie uda się ją uzyskać?
– Uważam, że tak. Są na to spore szanse. Oczywiście żaden, nawet najlepszy program naprawczy nie zrealizuje się sam, ale ja wierzę w potencjał ludzki. Moja wiedza, doświadczenie i pragmatyzm sprawią, że plan szczegółowy, który przedstawię już w maju. Z pewnością będzie się opierał na realistycznej ocenie rzeczywistości, liczeniu się z konkretnymi możliwościami i podejmowaniu działań, które gwarantują skuteczność. Oczywiście restrukturyzacja bez akceptacji społecznej nie ma racji bytu, a tu kluczem będzie pokazanie, skąd biorą się poszczególne parametry, jak je zmienić z korzyścią dla szpitala, co się stanie bez działań naprawczych. Oczywiście są oddziały, które są strategiczne, bardzo mocne, z wielu względów kluczowe dla rozwoju szpitala, a także zupełnie przeciętne, które nas nie wyróżniają. Bywają i takie, które wymagają już zdecydowanych zmian, by mogły przetrwać. Te, które generują znaczne straty trzeba spróbować dostosować do obecnej rzeczywistości. Nie chcę tu podawać konkretnych przykładów, bo na to jeszcze za wcześnie, ale są takie, które są oczywiste dla wszystkich już teraz. W sytuacji, gdy dane mówią o niżu demograficznym, upieranie się, że Oddział Ginekologiczno-Położniczy będzie działał i kwitł tylko dzięki porodom, oczywiście nie ma racji bytu. Musimy postawić na wsparcie tego oddziału procedurami wykonywanymi na najwyższym poziomie, bardzo potrzebnymi mieszkańcom, a wysoko wycenianymi, jak choćby ginekologiczna chirurgia onkologiczna. Będę szukać specjalistów, a jeśli będzie taka wola naszych lekarzy, to będziemy przychylni ich szkoleniom.
Jakie jest zagrożenie dla powodzenia działań naprawczych?
Wiele działań restrukturyzacyjnych zależeć będzie od czynników zewnętrznych, na które nie będziemy mieć wpływu lub będzie on niewielki. Nie oznacza to jednak, iż wobec nich mamy przyjąć postawę bierną. Aktywność, zaangażowanie i sumienność często są dostrzeżone, a starania przynoszą efekt. Liczymy na to, że w jakimś zakresie tę rzeczywistość da się kształtować. Są też inne czynniki, wewnętrzne, i tu powodzenie działań zależeć będzie od pozytywnej postawy załogi Szpitala. W dalszym ciągu aktualna jest analiza ryzyk opracowana dla Szpitala w Mielcu przez firmę Know-How sp z o.o. ze Szczecina w 2015 roku. Cytuję: „Wdrożenie programu naprawczego ponosi ze sobą wiele zagrożeń i ryzyk, które mogą skutkować niepowodzeniem przedsięwzięcia. Do najgroźniejszych i najbardziej prawdopodobnych zaliczyć można ryzyka związane z wdrożeniem programu i działań naprawczych – ryzyko to jest głównie związane z oporem związków zawodowych i pracowników Szpitala, którzy nie chcąc zgodzić się na planowane zmiany, opóźnią cały proces, bądź sprawią, że nie zostanie on wprowadzony w 100% ”. Jednak często u podstaw oporu wobec zmian leży brak informacji, niezrozumienie sytuacji, spodziewanych efektów. Sądzę, że po naszej stronie, dyrekcji, będzie wyjaśnienie pracownikom, skąd takie a nie inne pomysły i z czym się wiąże stagnacja, czyli brak konkretnych odpowiedzi na zmieniającą się sytuację w finasowaniu służby zdrowia i jej funkcjonowanie.
Jakie są najbliższe plany działań w Szpitalu ?
Po pierwsze dogłębna analiza funkcjonowania poszczególnych komórek organizacyjnych w trzech płaszczyznach zasobów: wykorzystania potencjału ludzkiego, potencjału zasobów technicznych i eksploatacji infrastruktury. Następnie należy określić możliwości zwiększenia efektywności świadczeń zdrowotnych i wyznaczyć kierunki rozwoju dla poszczególnych oddziałów i poradni szpitalnych. Tutaj kluczowe są: „budżetowanie ” i „bilansowanie”. Te słowa określają priorytety działania dla wszystkich oddziałów i poradni szpitalnych. Słowo
„optymalizacja” to ogólne określenie różnego typu działań, zarówno w zakresie przychodów, jak i kosztów poszczególnych komórek organizacyjnych Szpitala.
Czy szpitalowi grozi prywatyzacja ?
Przede wszystkim trzeba tu uporządkować terminy, żebyśmy wiedzieli o czym rozmawiamy, bo często problemem jest błędne rozumienie słowa „prywatyzacja” i określanie tym mianem
procesów, które nią nie są. Prowadzi to do nieporozumień. Gdy mówimy o prywatyzacji, zwykle boimy się tej „dzikiej”, wywołanej potrzebą chwili, która rzeczywiście może osłabić
potencjał szpitala, co w efekcie przełoży się na znaczne pogorszenie jakości świadczenia usług zdrowotnych. I takie zagrożenie wystąpiłoby, gdyby na przykład Powiat Mielecki nie był już w stanie pokryć strat szpitala, a działania naprawcze się nie powiodą. To właśnie dlatego dyrekcja szpitala, w tym ja, tak prosi o spokojną współpracę wszystkich zainteresowanych naprawą Szpitala Specjalistycznego w Mielcu. Chodzi właśnie o to, by do
takiej sytuacji jak ta groźna prywatyzacja nie doszło. W ramach wyjaśnienia, dodam tylko, że są także inne rozwiązania, które błędnie są kojarzone z „prywatyzacją”, choć de facto nie
zmieniają nic w formie własności. Takim przykładem jest Centrum Medyczne w Łańcucie spółka z o.o., szpital, którego 100 % własności posiada Powiat Łańcucki. I wbrew powszechnemu przekonaniu, to w dalszym ciągu nie jest prywatyzacja. Oczywiście podstawowym zasobem realizacji polityki Państwa w zakresie opieki zdrowotnej w Polsce są SPZOZ-y czyli Samodzielne Publiczne Zespoły Opieki Zdrowotnej. Szpital Specjalistyczny w Mielcu to SPZOZ. W przestrzeni publicznej funkcjonują już szpitale i poradnie prywatne,
czyli takie których właścicielami nie są jednostki samorządowe, Skarb Państwa czy publiczne uczelnie. Powszechnie uważamy za normalne, że istnieje w Polsce prawie wyłącznie „prywatna” praktyka lekarza rodzinnego. Jeśli chodzi o szpitale publiczne, to w Polsce już wiele funkcjonuje jako spółki kapitałowe, ale, uwaga, nic to nie zmienia w strukturze własności. Jeśli mowa o tej rzeczywistej prywatyzacji, to należałoby mieć na myśli zupełnie
inne przykłady. W Polsce pojawił się już szpital, w którym władze powiatowe nie mają tytułu prawnego do jego zasobów materialnych na wiele lat, ale też wkład zasobu infrastruktury i
sprzętu w 100 % sfinansowany jest ze środków prywatnych, zagranicznych. To Nowy Szpital Powiatowy w Żywcu, który powstał w systemie PPP (Partnerstwo Publiczno-Prywatne). To jest prywatyzacja szpitala samorządowego, ale jak widać, inwestor zagraniczny wcale
nie jest zainteresowany potencjałem materialnym dotychczasowego szpitala, a tylko kontraktem z NFZ, personelem medycznym no i oczywiście pacjentami. Żeby nie było wątpliwości: uważam, że Szpital Specjalistyczny w Mielcu powinien przetrwać jako szpital
samorządowy. W swojej dotychczasowej praktyce zawodowej kierowałem się zasadą dobra publicznego i uczciwości działania. Będę rekomendował tylko rozwiązania w pełni bezpieczne dla szpitala, pomysły, które pomogą mu się rozwinąć i w żadnym przypadku nie będą oznaczać prywatyzacji zagrażającej dobru publicznemu.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS