A A+ A++

Radni zdecydują dziś o sprzedaży firmie Comarch należących do miasta akcji spółki za około 21,2 mln zł. Jeden z nich przekazał obawy kibiców, że klub piłkarski może zostać przeniesiony.

– Obawy kibiców są takie, że w razie wycofania się Comarchu, sekcja hokeja zostanie wydzielona ze spółki, a klub piłkarski przeniesiony do innego miasta. Czy jesteśmy w stanie wprowadzić do uchwały dotyczącej zbycia akcji zapis, który uspokoi kibiców, że siedziba nadal będzie się mieścić przy ulicy Kałuży? – pytał Grzegorz Stawowy z klubu radnych Koalicji Obywatelskiej.

Wiceprezes Comarchu o przyszłości Cracovii

Wątpliwości fanów Pasów starał się rozwiać obecny na sali obrad RMK Konrad Tarański, wiceprezes i dyrektor finansowy Comarchu. Odpowiedział także na inne często zadawane pytanie, po co głównemu akcjonariuszowi dodatkowe akcje, skoro już teraz, mając ponad 66 proc., może decydować o przyszłości spółki MKS Cracovia SSA. – W czasie ponad 20 lat Comarch zainwestował w Cracovię ponad 200 mln zł. To pokazuje wolę długofalowego inwestowania w klub. Nie ma żadnych planów sprzedaży, przenoszenia go w inne miejsce – zadeklarował Tarański.

– Chcemy kupić akcje z poczucia odpowiedzialności. 2020 rok [pandemia – przyp. red.] spowodował straty, ale powoli z tego wychodzimy. Comarch bierze odpowiedzialność za uzdrowienie sytuacji finansowej klubu, ale potrzebuje 100 proc akcji, by go dokapitalizować. Nie wymagamy tego od miasta, więc chcemy mieć 100 proc., by podjąć wszystkie działania. Jeżeli radni wyrażą zgodę, to transakcja zostanie zrealizowana jeszcze w tym roku – zapewnił wiceprezes Comarchu.

Spór radnych o poprawkę
Obecnie główny udziałowiec Cracovii proponuje za pakiet 33,64 proc. akcji należący do miasta 21,2 mln zł. To koło 1,5 mln więcej, niż wynika z aktualnej wyceny zamówionej przez miasto. Kwota ta została ustalona w czasie negocjacji, po trzech nieudanych przetargach publicznych. Według wyceny z połowy 2022 roku akcje gminy były warte 26,7 mln zł. 

25 stycznia radni wyrazili zgodę na sprzedaż, ale wcześniej większość poparła poprawkę wiceprzewodniczącego rady Michała Drewnickiego z klubu Prawa i Sprawiedliwości. Chodziło o to, by nie można było obniżyć ceny o dziesięć proc. w drugim przetargu, jeżeli nikt nie zgłosi się w pierwszym.

Część radnych miało dziś o to pretensje do Drewnickiego. Twierdzili, że przez to miasto straciło, bo mogło zyskać 23,4 mln zł, a teraz kwota wynosi już 21,2 mln zł. – Mówiliśmy, że tak to się skończy, ale większość na sali nie chciała tego słuchać – mówił Łukasz Sęk z klubu Platforma-Koalicja Obywatelska.

Głosowanie 22 listopada

Drewnicki bronił swojej poprawki. Podkreślał, że nie podobało mu się ustalania w gabinetach ceny jeszcze przed wyrażeniem zgody przez radę. Teraz uważa, że akcji nie należy sprzedawać, tylko czekać aż ich wartość ponownie wzrośnie.

Projekt prezydenta dotyczący zbycia akcji miał być procedowany w trybie dwóch czytań, a więc radni głosowaliby na sesji 6 grudnia. Radny niezależny Stanisław Moryc zebrał jednak podpisy i decyzja zostanie podjęta jeszcze dziś.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKoncert “Niepodległa, która łączy”
Następny artykułW Rybniku budują krematorium. Ma być gotowe w marcu [ZDJĘCIA]