Klienci nadal mają problem z kupnem węgla, dlatego wicepremier Jacek Sasin podzielił się w miniony poniedziałek niecodziennym pomysłem. Zaapelował bowiem do samorządów, by te zaangażowały się w dystrybucję wśród mieszkańców węgla, importowanego przez spółki PGE Paliwa i Węglokoks.
Jego zdaniem samorządy mają spółki komunalne, które mogą kupować węgiel bezpośrednio u importera i sprzedawać go z dużo mniejszym narzutem niż inni pośrednicy – informował niedawno Serwis Samorządowy PAP.
Zobacz także
To podmioty, które mają możliwość kupowania węgla bezpośrednio u importera i sprzedawania go z dużo mniejszym narzutem, właściwie po kosztach przywiezienia oraz transportu, do miejsca docelowego – cytował natomiast wicepremiera portal branżowy Money.pl.
Rząd chce obarczyć winą samorządy za brak węgla?
Co na to samorządy? Nie pozostawiły suchej nitki na pomyśle Jacka Sasina.
Dostrzegamy problem ubóstwa energetycznego również w Rybniku. Wiemy, że takie potrzeby będą. Nie mówimy już o osobach ubogich, ale kimkolwiek, kto ogrzewa węglem. Jest problem z dostępnością tego rodzaju paliwa. Jednak pomysł, który został przedstawiony samorządom, żeby to spółki komunalne zajęły się sprzedażą węgla swoim mieszkańcom, wydaje się trudnym do zrealizowania – mówiąc bardzo delikatnie – zauważa Agnieszka Skupień, rzecznik rybnickiego magistratu.
Jak dodaje, samorząd w Rybniku nie ma środków, by kupować węgiel i wysyłać go do mieszkańców.
Czy ma to robić spółka, która zajmuje się na co dzień mieszkaniami? Czy ma być to spółka, która zajmuje się dostarczaniem wody na terenie Rybnika? Nie wyobrażamy sobie tego – dodaje nasza rozmówczyni.
Jej zdaniem polityk celowo przesunął akcent na to, kto odpowiada w tym kraju za brak węgla.
Jeżeli to samorządy będą miały przejąć odpowiedzialność, co już sugeruje rząd, to przekaz będzie prosty: „nie ma węgla, bo samorządy nie zapewniły go mieszkańcom. To znaczy, że się o nich nie troszczymy. Rząd zadbał, bo proponuje nam, by kupować węgiel od spółek skarbu państwa”. Jest to odważna myśl, jak na ten trudny czas – zauważa Agnieszka Skupień.
„Chyba doszliśmy do granicy pewnego poziomu absurdu”
Głos zabiera też Hanna Piórecka-Nowak, rzecznik Urzędu Gminy i Miasta w Czerwionce-Leszczynach. Jak mówi, problemem nie jest sieć dystrybucji węgla, ale brak surowca.
Jak, jako samorząd, mamy dystrybuować coś, czego nie ma? – pyta retorycznie.
Hanna Piórecka-Nowak dodaje, że sezon grzewczy już się rozpoczął, a mieszkańcy wciąż borykają się z brakiem węgla. Tymczasem Polska Grupa Górnicza wprowadziła kolejny limit zakupu węgla opałowego, są to zaledwie dwie tony, proponuje się mieszkańcom uzupełnienie limitu pięciu ton, poprzez zakup miałów.
Nie mamy możliwości prawnych, by prowadzić sprzedaż węgla, nie mamy infrastruktury, sprzętu, pracowników. W piśmie, które otrzymaliśmy, poproszono nas o zaapelowanie do spółek komunalnych o dokonanie rejestracji, jako pośredniczący podmiot węglowy. Jedyna spółka komunalna działająca na terenie naszej gminy to Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji, które zajmuje się sprzedażą wody, a nie węgla. Wszyscy mamy świadomość, że znajdujemy się w trudnej sytuacji, ale chyba doszliśmy do granicy pewnego poziomu absurdu – komentuje rzecznik UGiM.
Nasza rozmówczyni również dochodzi do wniosku, że rząd szuka kozła ofiarnego przed zimą.
Pośredniczenie w sprzedaży węgla nie należy do zadań samorządów, są to kwestie rządowe, które próbuje się w ostatnim momencie, na szybko, zrzucić na samorządy, zastraszając je i grożąc – słyszymy.
Co Wy możecie powiedzieć na ten temat?
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS