A A+ A++


Zobacz wideo

Kłopoty z kupnem węgla utrzymują się od tygodni. Surowiec jest też coraz droższy. Sytuacja niekoniecznie szybko się poprawi. Jak informowało kilka dni temu  Radio ZET,  do Polski nie przypłynął żaden statek z węglem zamówionym jeszcze w maju przez Rządową Agencję Rezerw Strategicznych. Chodzi łącznie o 600 tys. ton węgla energetycznego (już przesortowanego), który miał utworzyć rezerwę strategiczną na potrzeby gospodarstw domowych.

Tymczasem wiceminister finansów Artur Soboń zapewniał w TOK FM, że węgiel z importu płynie i będzie płynął. – Nie wiem nic o zawaleniu sprawy węgla. W przeciwieństwie do poprzedników rząd robi wszystko, by rozwiązywać problemy. Nie zajmuje się  sam sobą, tylko problemami Polaków – mówił w “Poranku Radia TOK FM” Artur Soboń. Jak podkreślił w rozmowie z Dominiką Wielowieyską: “Węgiel będzie do nas docierał nie w sierpniu i wrześniu wyłącznie, ale do kwietnia”.

Na uwagę, że w czwartek miała się odbyć awantura na posiedzeniu władz PiS, podczas której premier Morawiecki z premierem Sasinem przerzucali się odpowiedzialnością za problemy z dostępem do surowców, odpowiedział krótko: “Wielka awantura to sformułowanie publicystyczne; niemające związku z rzeczywistością”.

–  Związek z rzeczywistością ma to, że do kwietnia węgiel będzie przypływał – powtórzył polityk PiS.

“Pani redaktor raczy żartować”

Gość TOK FM namawiał też Polaków, by kupować węgiel “stopniowo”. – Dantejskie sceny może w niektórych miejscach w Polsce mogą się pojawiać, ale nie ma ku temu żadnego racjonalnego powodu. Nie ma powodów do paniki. Spółki są zobowiązane, by sprowadzać węgiel z różnych stron świata i robią to. Węgiel będzie dostępny tak dla odbiorców indywidualnych, jak i dla elektrowni – przekonywał Soboń.

– Polacy narzekają, że węgiel jest niedostępny, dobrej jakości. Czy Piotr Muller kiedy w czerwcu apelował, by nie kupować węgla, bo ten na pewno stanieje, nie popełnił fundamentalnego błędu? Rząd nie oszukał ludzi? – dopytywała Wielowieyska.

– Ci, którzy ogrzewają węglem, dostana 3 tys. zł dopłaty, bo cena wzrosła. Po drugie, pani redaktor raczy żartować, żebym na przełomie września i października radził komuś, że ma nie kupować węgla. To inna sytuacja – odpowiedział wiceminister finansów.

“Wszystko do siebie pasuje” 

Braki w dostawach węgla i jego wysokie ceny zmusiły już rząd do przygotowania ustawy o dodatku węglowym. (3 tys. zł jednorazowego dopłaty nie pozwoli jednak gospodarstwom domowym zapewnić sobie węgla na całą jesień i zimę – podnoszą rynkowi eksperci). Z kolei galopujące ceny za energię elektryczną – do przygotowania tzw. tarczy solidarnościowej. W 2023 roku cena prądu – do domowego poziomu zużycia 2000 kWh rocznie – miałaby być na poziomie z obecnego roku; dopiero powyżej 2000 kWh – w cenie wyższej. Prezes PiS zasugerował, że limity mogą zostać podwyższone.

– Postawiliśmy limit zużycia rocznego, zamrażając jednocześnie ceny, co służy nie zyskom spółek, tylko naszej własnej korzyści. Podwójnej. Mniej zapłacimy to raz, a dwa – zachęcamy do oszczędzania. Poza tym limit dla gospodarstw rolnych jest wyższy, a dla tych, które mają wyższe koszty związane z energią np. pompę ciepła jest dodatkowe świadczenia w postaci 1 tys. zł. Pomyśleliśmy o wszystkich – skomentował gość TOK FM, wskazując na zestawienie źródeł zasilania w Polsce i form wsparcia, które sam przygotował. 

– Powstaje matryca: albo obniżamy opodatkowanie w postaci VAT czy akcyzy, albo dajemy różnego rodzaju dopłaty bądź zachęty, by płacić mniej poprzez oszczędzanie. Wszystko do siebie pasuje. Nie ma krzyżowego wsparcia. Jest albo albo – dodał gość TOK FM.

“Wyważyć zyski z możliwością inwestycyjną spółek” 

W sobotę premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że będzie domagał się od spółek Skarbu Państwa, aby ograniczały swoje nadzwyczajne, nadmiarowe zyski. Natomiast w niedzielę prezes PiS Jarosław Kaczyński poinformował, że prawdopodobnie zostanie wprowadzone opodatkowanie nadzwyczajnych zysków dużych firm.

Wiceszef resortu finansów pytany w poniedziałek w Radiu TOK FM o podatek od zysków firm energetycznych wskazał: “Wszystko zależy od tego, w jakim kształcie zostanie przyjęty i czy zostanie przyjęty”. – Musimy wyważyć te zyski fiskalne z możliwością inwestycyjną spółek energetycznych, bo przed tymi spółkami gigantyczne wydatki inwestycyjne po to, aby przechodzić transformację – to jest zawsze jakiś balans – mówił Soboń.

Wiceminister przypomniał, że “nad różnymi wariantami” tego podatku pracuje resort klimatu i Urząd Regulacji Energetyki, a także Ministerstwo Aktywów Państwowych. – Pytanie, jaka będzie podstawa, jaka będzie stawka tego podatku – czy będzie to całość nadmiarowych zysków, czy nie, w jaki sposób będziemy te nadmiarowe zyski określać – wskazał. Dodał, że są to kwestie, “które na koniec dnia będą wpływały na to, jaka będzie konstrukcja i wpływ tego podatku do budżetu państwa”.

Soboń przypomniał, że “to jest istotna kwota” – wyższa nawet niż 13 mld zł”.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułChciał zapłacić mniej zamieniając towar w pudełkach
Następny artykułDo schroniska zgłaszają się już bezdomni