Rosyjski reżim znalazł dość osobliwy sposób na osoby, które protestowały przeciwko ogłoszonej przez Putina „częściowej mobilizacji”. Mężczyźni, którzy wyszli na ulice, otrzymują teraz… wezwanie do wojska.
CZYTAJ TAKŻE: Protesty przeciwko mobilizacji w Rosji! Ponad 600 osób w rękach służb. „Władimir Putin przedstawił plan utylizacji Rosjan”
Władimir Putin ogłosił w wyemitowanym środę oświadczeniu, że rozpoczyna się częściowa mobilizacja poborowych, czyli osób, które odbyły podstawowe przeszkolenie wojskowe. Minister obrony Rosji Siergiej Szojgu poinformował, że armia chce zmobilizować 300 tys. żołnierzy.
Informacja ogłoszona przez Putina wywołała panikę wśród Rosjan, którzy nie chcą iść na pewną śmierć. W związku z tym szukają wszelkich sposobów, by uniknąć poborów.
Część Rosjan zdecydowała się nawet zaprotestować przeciwko mobilizacji. Jak można było się spodziewać spotkało się to z brutalną reakcją reżimu. Wiele osób zostało zatrzymanych, ale władze znalazły jeszcze jeden sposób, jak poradzić sobie z niektórymi demonstrującymi mężczyznami.
Wezwanie do wojska za udział w protestach
Na Twitterze niezależnego białoruskiego kanału Nexta pojawiły się zdjęcia wysyłane przez Rosjan, którzy brali udział w antymobilizacyjnych protestach.
Jak się okazuje, „osoby zatrzymane na wiecach antywojennych w Rosji otrzymują wezwanie do wojska”.
Niektórzy są zostawiani na posterunkach policji, aby rano zostać zabrani bezpośrednio do komisariatu wojskowego
— czytamy.
Celna uwaga
Armia złożona z „żołnierzy” rekrutowanych w ten sposób nie będzie najbardziej zmotywowaną siłą bojową
— zauważyła na Twitterze wydalona z Rosji reporterka BBC Sarah Rainsford.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS